Emily
Doskonale pamiętam to uczucie. Gdy stałam na backstage'u i czekałam na sygnał do wyjścia. To była mieszanka ekscytacji, stresu, który dawał motywację do działania i zniecierpliwienia. Wszystko to przeradzało się w poczucie pewności siebie, gdy stawiałam pierwszy krok na wybiegu. Osoby zasiadające na widowni podziwiały nie tylko ubrania, które dumnie prezentowałam, lecz także mnie i sposób w jaki poruszałam. Czułam się wtedy naprawdę wyjątkowo.
Och! Jak ja za tym tęsknię!
Uzmysłowiłam to sobie, gdy Jacob mnie pocałował. Tam w górach, przedtem wyznając mi miłość... chyba. To jak elektrowstrząsy dla mojego ciała. Wskaźnik mojego nastroju gwałtownie wzrósł. Znów poczułam się wyjątkowa i pożądana.
Wtedy też uznałam, że nie mogę dłużej czekać z wyznaniem mu prawdy o moim wyjeździe. Powinien wiedzieć. Myślę, że pogubił się w tym wszystkim tak samo jak ja.
Uwielbiam spędzać z nim czas. Ufam mu. Dlatego opowiedziałam mu o tym co przydarzyło mi się w Paryżu. Wierzę, że to pozwoli Jacobowi choć trochę zrozumieć moje położenie. Trochę, bo gdybym chciała by uznał moje decyzje za słuszne musiałabym powiedzieć mu o wszystkich czynnikach wpływających na nie. Co z kolei nie jest możliwe, podobnie jak nasz związek na dłuższą metę.
Nie tylko z powodu wyjazdu.
Kiedy oglądaliśmy Rzymskie wakacje zrobiło się tak miło i sielankowo. Oczywiście musiałam się poryczeć. Ale ten film wzbudza we mnie tak wiele sprzecznych emocji. Sama fabuła naturalnie jest piękna i wzruszająca. Jednak, jeśli dodać do tego wspomnienie mojej kochanej Audrey oraz fakt, że i moje „rzymskie" wakacje skończą się pożegnaniem pełnym żalu i cudownych wspomnień nie sposób nie pozwolić sobie na łzy.
Oczywiście, moje łzy sprawiły, że Jacob jak zawsze stał się opiekuńczy i mnie przytulił. A wtedy dałam się ponieść...
Pocałowałam go! I niewiele brakowało żebyśmy mieli ten seks, jak to określiła Maria. Jacob uświadomił mi jak bardzo potrzebowałam bliskości. Poczuć, że jestem kochana. I byłabym okropną egoistką gdybym dopuściła do tego żebyśmy spędzili ze sobą zapewne namiętną, pełną czułości noc. Na samą myśl dreszcze rozchodzą się po moim ciele.
Wszystko byłoby ideolo, gdyby nie fakt, że gdy zamknęłam oczy ujrzałam twarz mężczyzny. Ale nie był to Jacob. Niestety tkwię w przeszłości bardziej niż przypuszczałam. Przeszłości, w której żyłam jeszcze przed wyjazdem do Paryża. Czy to możliwe, że wciąż coś do niego czuję? Minęły niemal dwa lata...
Niestety! Mimo, iż odczuwam pociąg fizyczny, ten pocałunek boleśnie utwierdził mnie w tym, że Jacob jest dla mnie tylko przyjacielem. A może aż przyjacielem, bo przecież dawno nie spotkałam osoby, której zaufałam tak jak jemu. Z którą tak świetnie się dogaduję i z którą uwielbiam spędzać czas. Gdyby okoliczności na to pozwalały może kiedyś przerodziłoby się to w coś więcej niż przyjaźń czy „chyba miłość".
Potrzebowałam przegadać to wszystko z Mati. Teraz.
- O hej! – ujrzałam ją na ekranie mojego laptopa.
- Prawie przespałam się z Jacobem – wyrzucam z siebie jednym tchem.
- To cudownie! Nie czekaj! Dlaczego prawie? Nie mieliście prezerwatyw, czy jak? – zapytała z rozbawianiem.
- To nie jest śmieszne! – upominam ją, mimo to się uśmiecham.
- To co było powodem waszego niepowodzenia? – marszczy brwi.
- Oglądaliśmy film, było wino, nastrój. Poniosło mnie. Ale gdy przyszło co do czego i zamknęłam oczy przypomniałam sobie, kiedy po raz ostatni się tak czułam.
CZYTASZ
W pogoni za szczęściem
RomanceEmily wiedzie szczęśliwe życie. Pracuje ponad siły chcąc udowodnić rodzinie, że jest coś warta. Kiedy po kolejnym ciężkim dniu w pracy zasypia i wywołuje pożar w mieszkaniu jej życie diametralnie się zmienia. Straciła dach nad głową, pracę, urodę i...