Epilog

194 11 3
                                    

#aooswatt

***

Mawiają, że ból jest nieodłącznym elementem życia każdego z nas. Czy jednak byłam gotowa na tak wiele cierpienia w tak młodym wieku?

Pośród ciemności i wszechobecnej ciszy, nie czułam nic. Żadnego bólu, cierpienia czy lęku.

Myślałam nad wszystkimi cudownymi momentami ostatniego roku.

O randce pod znakiem Hollywood, choć oficjalnie nigdy nią nie była.

O cudownych obrazach, które udało mi się skończyć.

O książkach, które pochłonęły moją duszę.

O Daphne, która pokazała mi czym jest prawdziwa przyjaźń.

O Caspianie, który udowodnił mi, że przyjaźń damsko-męska istnieje.

O Melanie Davies, która otoczyła mnie opieką i życzliwością, choć byłam jej zupełnie obca.

I o Ravenie, moim rycerzu na białym koniu, który zamiast niego wybrał czarny samochód. To on pokazał mi jak wieloma odcieniami mieni się miłość.

Ci ludzie stworzyli mi dom. Dom pełen miłości i wzajemnego wsparcia, którego wcześniej nie miałam. Bo dom to nie tylko cztery ściany. To ludzie, wśród których czujemy się bezpiecznie i komfortowo.

Oni byli moim domem.

I za to byłam im wdzięczna.

KONIEC PIERWSZEGO TOMU DYLOGII "OUR SOULS"

Art of our souls Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz