Kiedy weszliśmy do środka,wszystkie oczy były zwrócone na nas ,zobaczyłam Natana i wszystkich ,więc razem z gracjanem podeszliśmy do nich,i odezwał się głos
M - a co to ma być za spóźnienie? - zapytał ten wkurzający brunet
S - nie jesteśmy spóźnieni po prostu wy jesteście za wcześnie ;) - odparłam i podniosłam kąciki ust.
I nagle odezwał się gracek
G - Santuś,idę tam do kolegów jak coś
S - okej to idź - powiedziałam i widziałam sfrustrowanego Borysa który stał naprzeciwko mnie,gdy nagle odezwała się boberka
Eb - santuś? Wy jestescie razem ?- zapytała brunetka
S - NIE NIE JESTEŚMY!! - krzyknęłam
G - jeszcze nie - powiedział Gracjan z uśmiechem
S - Gracjan! Idź już lepiej do chłopaków!
G - No już,już nie denerwuj się tak złość pięknosci szkodzi
S - mhm, najpierw tą piękność trzeba mieć..
Kiedy Gracjan poszedł Borys złapał mnie za ramię i popchnął delikatnie obok łazienki dla personelu.
S - Borys zostaw mnie ,o co chodzi,co się stało? - pytałam bez końca
B - ty jeszcze pytasz ? Ty jesteś taka głupia czy tylko udajesz? Jesteś IE razem prawda ? - mówił sfrustrowany
S - ja-aa nie jestem z nim, mówiłam że to mój najlepszy przyjaciel.. nie krzycz proszę.. - powiedziałam drżącym głosem
Brunet bez wahania odpowiedział krzykiem
B - BĘDĘ KRZYCZEĆ ILE SIĘ DA ,ŻEBY W KOŃCU COS DO CIEBIE I TWOJEGO GRACJANKA DOTARŁO!! - krzyknął po czym mi łzy leciały po policzkach
B - CZEGO BECZYSZ ? MAŁO MI PROBLEMÓW NAROBIŁAŚ? - krzyczał bez końca a ja miałam w głowie tylko:NIE PŁACZ
NIE PŁACZ
NIE PŁACZ
NIE PŁACZ
przybiegła boberka,i zaczęła mnie uspokajać ,a Borys rzucił się na Gracjana..
Chciałam go powstrzymać ale było to
Jeden cios
Drugi cios
Trzeci ciosJa krzyczałam żeby przestał ,a on nie słuchał był w jakimś jakby amoku
Borys pov
Kiedy ,słyszałem jak Gracjan odzywał się do Santi ,coś mnie wzięło,mówiłem już że miałem problemy z agresją ,nakrzyczałem na Santię,wiem że teraz uważacie że to ja jestem ten zły ale ,ja naprawdę mam problemy nie chce chodzić do psychologa,rodziców nie ma wogóle w domu ,ciągle na mnie krzyczą nie mam wsparcia od nikogo,a Natan? A Natan i tzw. ,,przyjaciele,, piszą tylko jak chcą iść na imprezę,mam okropne problemy ,a wiedziałem że ta niska,słodka blondynka wszystko załatwi ,ale kiedy Gracjan jest jej tak bliski,ja nie będe miał nikogo kto by mnie wysłuchał,gdyby blondynka o przepięknych szmargodowo-zielonych oczach była z gracjanem...
Nie powinienem na nią krzyczeć ani bić Gracjana ale weszłem w jakiś amok,nie mogłem przestać ,kiedy Wiktor nas odciągnął powiedział
W - Borys oszalałeś? Co ty robisz? - spytał Wiktor,w jego głosie słyszałem gniew,i rozczarowanie
B - NALEŻAŁO SIĘ TEMU FRAJEROWI!! - wykrzyczałem tak głosno że już wybiegłem, ale moim oczom ukazała się płacząca blondynka...MOJA WINA,TO WSZYSTKO TO MOJA KURWA WINA,JESTEM NIKIM ,NIKT NIGDY MNIE NIE DOCENI TAKI JAKI JESTEM,ZE MAM PROBLEMY JAK KAZDY CZŁOWIEK NA TEJ ZIEMI. I NIKT NIGDY MNIE NIE POKOCHA TAKI JAKI JESTEM...
wybiegłem ,i pobiegłem za budynek,kiedy zatrzymałem się obok drzwi od piwnicy ,usiadłam ,a łzy same ciekły mi po twarzy,kiedy moim oczom ukazała się ta śliczna blondynka ,spytałem odrazu nie miałem ochoty na rozmowy
B - Czego chcesz? - spytałem zimnym i drżącym głosem
S - Wstań - powiedziała lodowato blondynka ,nigdy jej takiej nie widziałem
B - Co? - zapytałem
S - WSTAŃ KURWA ,GŁUCHY JESTEŚ?!?! - powiedziała głosnym i donośnym tonem ,śliczna blondynka
Wstałem, a ona bez wahania mnie przytuliła,tak mocno jakby to miało być nasze ostatnie spotkanie,a ja oowiedziałem
B - przepraszam... , przepraszam że nakrzyczałem na ciebie,i pobiłem Gracjana, przepraszam że żyje...
S - Borys co ty gadasz ,ja nie jestem zła ale Gracjan jest w szpitalu ,jeśki tego jakimś magicznym cudem nie doniesie to masz szczęście,opowiedz co się stało..proszę...
Usiadłem spowrotem na ziemię i wzięłem wdech i zaczęłem mówić..--------------------------------------------------------------
620 słów,tyle nie za długi nie za krótki ,kolejny to będzie kontynuacja tego;)
Lovki
Xoxo
Gossip girl
~Lena <3
CZYTASZ
"NAJLEPSZY PRZYJACIEL VS WRÓG ??,,
Fanfiction- Ja też mam uczucia wiesz?? - powiedziałam wkurzona i smutna jednocześnie. Chłopak nic nie odpowiedział tylko patrzył na mnie jak wryty. postanowiłam się odezwać - Tak ja też mam uczucia jak inni..i wiesz jak to boli.. ,kiedy wszyscy mają cię za o...