*12*

465 12 8
                                    

Borys pov

Dziewczyna ,usiadła na przeciwko mnie,byłem wściekły na siebie za to co zrobiłem ,gdy nagle ,blondynka zapytała
S - Borys ,co się z tobą do diabła dzieje? Dlaczego to zrobiłeś? - z jej słów można było wywnioskować że naprawdę była zła,wsumie to jej się nie dziwię. 
B - ja nie wiem, przepraszam ,nie mam pojęcia co się ze mną dzieję. - odparłem ,wściekły na samego siebie
S - masz jakieś problemy w domu naprzykład? Obiecuję że nikomu nie powiem. - zapewniła mnie zielonooka.
B - J-a-a - bardzo się jąkałem, i to był problem ,ja nigdy przenigdy nie jąkałem się przed jakąkolwiek dziewczyną, Chryste co ona ze mną robi,kiedy spojrzy na mnie to odrazu się rumienie,wpatrywałem się teraz w jej bardzo podkreślone makijażem oczy,była taka piękna,co ona ze mną robi,wyglądała jak pieprzona bogini ,w tej sukience i w tych szpilkach ,miałem ochotę, pocałować ją w te jej malinowe usta. Bardzo długo na nią patrzyłem. Podziwiałem jak obraz. W duchu dziękowałem Bogu że zesłał mi tutaj ,do mnie ,kuźwa afrodytę, tak, Santia tak wyglądała , jak pieprzona Afrodyta.
W końcu ,przerwałem to wpatrywanie i podziwianie tej cudownej kobiety. Po czym popatrzyłem na blondynkę ,i zacząłem mówić.
B - Dobrze ,powiem, ja mam problemy, dokładnie z agresją ,nie dostaje wsparcia od nikogo , naprawdę. Rodziców w domu nie ma wogóle a jak już są ,to krytykują i krzyczą na mnie na każdym kroku. Pewnie chcesz zapytać a co Natan? A Natan ma mnie totalnie gdzieś, oni przyjaźnią się wielce ze mną ,dlatego,że to są jakby przyjaciele do imprez tak jakby,w szkole totalnie nie pytają co tam u mnie tylko ,można powiedzieć ignorują ale w innym tego słowa , znaczeniu,a kiedy zobaczyłem ,ciebie i Gracjana ,poczułem gniew, Santia pomyśl jesteś jedyną do diabła osobą która jakkolwiek się mną interesuje, i nie ma mnie gdzieś. A kiedy ty jesteś z gracjanem tak blisko,tracę nadzieję że będe mieć kiedyś przy sobie kogoś kto mnie rozumie tak jak ty, przestaniesz spędzać ze mną czas ,a ja załamię się na dobre,Santia , ja kurwa tylko dla ciebie wstaje rano z łóżka , ty jesteś jedyną osobą ,która mnie nie krytykuje,ty jesteś jedyną osobą która mnie rozumie ,ty jesteś jedyną osobą ,która szczerze mnie lubi a nie tylko udaje ,jak wszyscy moi znajomi co chcą być popularni , ty jesteś jedyną osobą, w swoim rodzaju która docenia to jaki byłem,i jaki jestem, przepraszam jeszcze raz ,a do Gracjana przyjdę jutro do szpitala ,i pokryje wszystkie koszty odszkodowania , i z nim porozmawiam obiecuję... - wybrzmiała moja wypowiedź, a tą śliczną blondynkę ,jakby na chwilę zatkało ,ale odezwała się , dopiero po chwili.
S - Borys ,ja nic nie wiedziałam ,to ja przepraszam nie miałam pojęcia,ale tak masz rację,wybierzemy się do szpitala i go przeprosiny,z mojej strony również się mu należą.. - ja na to zdanie przytaknąłem lekko głową a dziewczyna dalej mówiła 
S - dasz radę Borys, Damy radę... - na te słowa moje kąciki ust się podniosły,a moich oczy zaczęły lecieć łzy,szczęścia oczywiście, to było takie miłe ,Santia chciała mi pomóc ,pierwsza na świecie ,nie kłamałem Santia była wyjątkowa
S -  Razem we dwoje ,rozumiesz? Choćby świat się walił ja będe przy tobie kiedy będziesz mnie potrzebował, a gracjanem się nie przejmuj raczej małe szanse że będziemy razem, kiedykolwiek.
Powiedziała ,zielonooka,wzruszyłem się widziała to ,ale przy Santi nie ukrywałem emocji ,mógłbym przy niej dostać ogromnej odklejki,ale również płakać w jej ramiona jaki to tnę świat nie jest okropny. Przytuliła mnie z całej siły ,a ja odwzajemniłem ten czuły gest. Aż nagle coś sobie przypomniałam ja ją okłamałem, może nie do końca ale ja rzuciłem się na Gracjana bo byłem zazdrosny ,ja już wiedziałem ZAKOCHAŁEM SIĘ, TO JUŻ WIADOMO W SANTII KOZŁOWSKIEJ NAJPIĘKNIEJSZEJ I NAJBARDZIEJ WYJĄTKOWEJ DZIEWCZYNIE NA TEJ ZIEMI!!
Santia zamówiła szofera, przyjechał odjechała kawałem ,a ja podążałem za autem wzrokiem kiedy blondynka wysiadła z niego i zmierzała w moją stronę ,podbiegła do mnie i krzyknęła
S - Borys wchodź do auta ,zawiozę cię, na Wiktora będziesz czekał trochę czasu a ja cię odwiozę przy okazji!! - odrazu podbiegłem i wsiadłem do środka, a dziewczyna ku mojemu zdziwieniu powiedziała.
S - Albert,zawieź nas do domu ,mojego,tylko się pośpiesz proszę.
- coś przykuło moją uwagę ,,zawież NAS do MOJEGO domu,, wpatryłem się w dziewczynę pytającym spojrzeniem ,po czym byliśmy już na miejscu oboje wyszliśmy z auta i wchodziliśmy do środka...

--------------------------------------------------------------720 słów,to jeden z moich osobiście chyba ulubionych rozdziałów.
Lovki
Xoxo
Gossip girl
~Lena <3

&quot;NAJLEPSZY PRZYJACIEL VS WRÓG ??,,Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz