ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

10 4 0
                                    

Silver

- Nie mam się w co ubrać- usiadłam na łóżku i skryłam twarz w dłoniach, przymierzyłam już chyba wszystkie rzeczy jakie miałam

- A ta czarna sukienka?- rzuciła mi Alice pod nogi

- Ta nigdy w życiu- odpowiedziałam stanowczo

- Dlaczego? – spytała poprawiając włosy

- Poznałam się w niej z Cloudem, miałam ją już dawno wyrzucić ale tak jakoś wyszło, że zostawiłam poza tym nie zapominaj, że urodziłam dziecko i moja figura już nie jest taka jak kiedyś

- Nie szukaj wymówek tylko ubieraj z resztą jego i tak dzisiaj nie będzie - zrobiłam wymowną minę ale posłuchałam się jej. Wstałam i już miałam iść do łazienki się gdy Alice krzyknęła:

- Aha no i weź ten komplet tej czerwonej bielizny co ci kupiłam- rzuciła za mną dosłownie kilkoma sznurkami. Naprawdę dawno nie nosiłam czegoś takiego.

- No i o to chodziło wyglądasz zajebiście- pisnęła, kiedy wyszłam z łazienki. Spojrzałam w lustro i mnie zamurowało. Już dawno nie miałam mocniejszego makijażu, idealnej fryzury i takiej sukienki. Była zwykła mała czarna a mimo wszystko dodawała mi uroku i kobiecości.

Byłam w szoku, że udało mi się wcisnąć w tą sukienkę bo jakby nie patrząc urodziłam dziecko lecz stres i szybki tryb życia sprawił, że szybko straciłam to co przytyłam w ciąży.

- No to co, mamuśka gotowa się zabawić?- krzyknęła Alice, kiedy czekałyśmy na Ubera.

Ona postawiła na taką samą tylko czerwoną sukienkę, pokręciła włosy i pomalowała usta czerwona szminką. Byłam zestresowana ale również i podekscytowana. To moje pierwsze wyjście odkąd zostałam mamą więc mam prawo się troszkę zabawić.

Przyjechała taksówka, posłusznie do niej wsiadłyśmy i odliczałyśmy minuty jak dotrzemy na miejsce. Dom Colina znajdował się po drugiej stronie miasta a dzisiaj były przeraźliwe korki ponieważ w miasteczku obok był jakiś koncert.

- Patrz co dla nas mam – szepnęła do mnie Alice wyciągając dwie małe buteleczki

- Co to?

- Jak to co woda- przewróciła oczami

- No nie wiem myślałam, by nie pić

- No proszę cię idziemy na imprezę – znowu przewróciła oczami

- No dobra

- To co za tą noc- stuknęłyśmy się buteleczkami i wypiłyśmy jednym haustem. Poczułam to pieczenie w przełyku i ciarki na całym ciele. Dawno nie piłam alkoholu chyba na jakiś świętach i to mały kieliszek wina, odzwyczaiłam się no i oczywiście jestem mamą więc nie wypada mi się upijać do nieprzytomności.

- Oj widać, że ktoś miał przerwę – zaśmiała się dziewczyna

Wysiadłyśmy z taksówki i chwiejnym krokiem udałyśmy się do wejścia, to znaczy jak szłam chwiejnym krokiem.

- Witam moje ulubione duo- przywitał nas Colin w drzwiach, Alice cmoknęła go w usta a ja mocno przytuliłam. Nic się nie zmienił na przestrzeni tych lat, dalej miał tą samą fryzurę

- A jak- krzyknęłam głośno- alkohol sprawiał, że zawsze po nim byłam śmielsza. Chłopak wprowadził nas do środka. Wszędzie byli ludzie, głośna muzyka dym z papierosów i całujące się pary w kątach sprawiły, że poczułam się jak w liceum. Zapomniałam o tym wszystkim a skupiłam się na tym co teraz

- Idziemy po drinki?- krzyknęła Alice

- Jasne- odpowiedziałam

Imprezy u Colina Nelsona zawsze były wypasionymi imprezami i takie, które się wspominało. Wynajęty barman, dj grający gdzieś w salonie i pełno alkoholu.

Silver CloudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz