CLOUD
Leżałem w gabinecie wgapiając się w sufit, moja prawa ręka była podpięta do jakiegoś urządzenia, które wysysało ze mnie krew. Moją krew czyli taką samą jaką ma moja córka, moja córka Aurora. Jestem tatą od prawie sześciu lat i dopiero teraz się o tym dowiaduję. Nie widziałem dwóch kresek na teście, nie było mnie przy porodzie, kiedy stawiała pierwsze kroki, kiedy wypowiadała swoje pierwsze słowa. Nie było mnie bo kurwa rodzice mojej ukochanej dziewczyny postanowili mi odebrać dwie najważniejsze osoby w moim życiu tylko dlatego, że po śmierci ojca się załamałem i zacząłem trochę ćpać. Fakt nie jestem z tego zadowolony ale jaki normalny człowiek tak robi. Bolała mnie głowa, ja dowiedziałem się dzisiaj o Aurorze a Silver o przekrętach jej rodziców. Zaraz po zatrzymaniu miałem widzenie był to nikt inny jak Ben Anderson, który prosto w twarz wyśmiał mnie, że nigdy nie ujrzę Silver. O wnuczce nic nie wspominał o to idealny tatuś. Lewą ręka przywaliłem z całej siły w szpitalne łózko, jebane życie
- Mogę?- usłyszałem cichutki głos i w drzwiach stanęła Silver. To znaczy siedziała bo przyjechała na wózku inwalidzkim. Zaraz po tym jak zemdlała lekarze wzięli ją na jakieś badania
- Wszystko w porządku?- spytałem po czym podniosłem się do siadu, lekko krzywiąc z bólu. Kiwnąłem głowa dając jej do zrozumienia by weszła
- Cloud ja naprawdę nie wiedziałam – w jej oczach pojawiły się łzy , szybko je przetarła – Oni po tym jak pokazałam im test kazali mi się spakować by wyjechać, by twoja mama mnie nie zauważyła z brzuchem, a potem rozpowiedzieli, że byłam na wakacjach i to tam no wiesz – skryła twarz w dłoniach – Przepraszam – wstała i podeszła do mnie, złapała mnie za policzki a następnie starła moje łzy. Nawet nie zauważyłem, że płakałem, nie wiedziałem czy mam być na nią zły czy nie
- Myślałam, że zniknąłeś na zawsze a kiedy się pojawiłeś to obiecałam, że nigdy się nie dowiesz
- Pisałem listy – powiedziałem z wyrzutem a ona się skrzywiła
- Jakie listy?
- Pisałem listy przez jakiś czas codziennie i wysyłałem na adres twojego domu, lecz nie odpowiadałaś więc dałem sobie spokój- na jej twarzy widziałem frustracje
- Wysyłałeś je na adres mojego domu a mnie już tam nie było a ... a oni mi nie pokazywali, o boże – znowu zaczęła płakać. Miałem dość tego widoku więc zrobiłem jej miejsce na łóżku. Położyła się wtulając się we mnie
- Boże Cloud nie mam nic, nie mam domu, rodziców i może nawet dziecka- zaczęła się trząść i głośno szlochać
- Ciiiii- uspokajałem ją, widok jej takiej łamał mi serce. Byłem zły na jej rodziców na los ale nie mogłem być zły na nią nie teraz- wtuliłem się mocno w jej przerażone ciało – Masz mnie a razem mamy cały świat do zdobycia – pocałowałem ją w czoło
- I ty tak po wszystkim chcesz ze mną znowu być? – zaśmiała się i odwróciła tak by spojrzeć a moją twarz a ja w tym czasie sięgnąłem do tylniej kieszonki w moich spodniach
- Fakt jestem na ciebie cholernie zły za to, że ukrywałaś przede mną naszą córkę, ale nie do końca mogę mieć do ciebie pretensję ponieważ za tym stali twoi rodzice. Wiesz już dlaczego ich tak nienawidziłem. Jak pierwszy raz zobaczyłem się z Aurorą to cos we mnie pękło, coś od samego początku ciągnęło mnie do niej. Miałem ochotę ja poznać bo, kiedy pomyślałem, że jakiś zjeb mógł opuścić tak dwie cudowne kobiety to aż się we mnie krew gotowała. No dzisiaj zrozumiałem, że ten zjeb to ja – wybuchnęliśmy głośnym śmiechem – Tak przez jakiś czas codziennie marzyłem by wykrzyczeć ci całą prawdę prosto w twarz ale jak, któregoś wieczoru zobaczyłem was wszystkich razem bawiących się w ogrodzie to zrozumiałem, że nie mogę ci tego zniszczyć
- Chciałeś nas ratować niszcząc siebie- odgarnęła mój kosmyk włosa. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy – Twoja mama wiesz jak wtedy umierała, to powiedziała żebyś zaopiekował się nami- wzięła głęboki wdech – Cloud ona wiedziała powiedziałam jej wtedy, jak byłam w szpitalu z tobą- moje serce znowu przyśpieszyło
- Szkoda, że jej nie poznała osobiście – westchnąłem i wyobraziłem sobie jak moja mama bawi się z moją córką
- Poznały się, twoja mama poprosiła mnie, żebym wpadła z Aurorą, od pierwszej chwili się zaprzyjaźniły – po jej policzkach płynęły łzy z reszta po moich też
- Jesteś zły za to?- spytała po cichu
- Nie wiem co powiedzieć po prostu – nie mogłem przetrzeć moich mokrych policzków ponieważ jedna ręka była przypięta do maszyny a w drugiej trzymałem cos cennego
- Cloud kazałam im się wynosić ze szpitala a oni powiedzieli, że nie mam już gdzie wracać. Co teraz z nami będzie?
- Co teraz z nami będzie? Hmmm dobre pytanie – westchnąłem – Jako, że zostałem ojcem co prawda było to prawie sześć lat temu – uśmiechnąłem się by rozluźnić sytuację – Zachowam się teraz jak typowa głowa rodziny i o coś cię spytam- popatrzyłem na nią – Silver Anderson czy zechciałabyś zostać moim niebem? I na zawsze być już ze mną? Patrzeć jak nasza córka chodzi na randki a później się zestarzeć ze mną? – płakaliśmy jak małe dzieci, wyciągnąłem dłoń i pokazałem pierścionek
- Tak- odpowiedziała nieśmiało – Jaki piękny- uśmiechnęła się słodko na widok plastikowego pierścionka, który przypominał chmurkę
- Kupiłem go w tamtym automacie- pokazał głową- Ale obiecuje ci, że jak stąd wyjdziemy to kupie ci taki prawdziwy
- Cloud – popatrzyła mi się prosto w oczy- Nie musisz ten jest idealny – pocałowała mnie co dało mi kolejne potwierdzenie, że podjąłem dobrą decyzję
- Ja też pisałam listy do ciebie ale nie wysyłałam- wyszeptała, kiedy wtuliła się w mój tors
- Chcesz przeczytać?
- No pewnie – odpowiedziałem głaskając ja po głowie. Leżeliśmy w ciszy przez kilka minut
- Wiesz dlaczego tak nazwałam naszą córeczkę? – podniosła do góry dłoń z pierścionkiem i się u przyglądała – Bo wszystko co związane z niebem na zawsze już będzie mi się kojarzyło z Tobą
- Domyśliłem się – pocałowałem ją w głowę po czym po raz kolejny tego dnia razem się śmialiśmy. Przerwała nam pielęgniarka, która weszła do pokoju, wyprostowaliśmy się do siadu
- Państwa córka jest już po operacji, wszystko poszło jak najlepiej, możecie państwo się z nią zobaczyć
- Dziękuje ci mamo- popatrzyłem się w szpitalny sufit wyobrażając sobie, że gdzieś tam jest moja mama i nas obserwuje. Nie zostałem sam, mam przepiękną narzeczoną, córeczkę. Nasze na zawsze się właśnie zaczyna. Wiem, że mając u boku Silver, pokonam każdą burzę i każde tornado.
![](https://img.wattpad.com/cover/374462823-288-k820374.jpg)
CZYTASZ
Silver Cloud
RomanceSilver Anderson, młoda i ambitna dziewczyna, przez długi czas zmagała się z cieniami przeszłości. Romans sprzed kilku lat zostawił w jej życiu niezatarty ślad, w postaci córki. Jednak Silver to dziewczyna z determinacją i wolą walki - udało jej się...