Silver
- Wiesz czego się dowiedzieliśmy?- moja mama wtargnęła do domu niczym burza a za nią szedł tata
- No i po spokojnym śniadaniu- powiedziałam
- Czemu nam nie powiedziałaś?- krzyczała targając mnie za rękaw mojej bluzy
- O czym?- dobrze wiedziałam o czym ale udawałam głupią
- Żartujesz sobie tak?- krzyknęła jeszcze głośniej
Karen Anderson jest naprawdę cudowną matką, od dziecka przychodziłam do niej z każdym problemem, zwierzałam się z każdej tajemnicy, opowiadałam o każdym chłopaku, w którym się podkochiwałam. Dwa razy widziałam ją w takim stanie. Pierwszy raz jak odbierała mnie z komisariatu a druga sytuacja to dziś. Ona nienawidzi Clouda tak jak i tata.
- Gdzie jest Auri? u niego tak?, powiedziałaś mu i co teraz będziecie zgrywać cudowną rodzinę- coraz głośniej krzyczała
- Uspokój się Aurora jest z siostrą Alice, on nic nie wie
- Jutro albo nie najlepiej dzisiaj zaniesiesz papiery i się zwolnisz – uderzyła z całej siły pięścią w stół
- Próbowałam ale nie mogę- tłumaczyłam się
- Bo co dalej się omamił?- prychnęła
- Nie po prostu Vivien zastrzegła w umowie, że nikt nie może się zwolnić
- Co za babsko przecież ona o tym wie, to nie możliwe- kręciła głową
- Nie mogę się zwolnić, potrzebuję pieniędzy
- Przecież ci pomagam z ojcem jak możemy
Moi rodzice nie należą do tych najbiedniejszych, przecież prowadzą swój własny sklep. To ja po prostu chciałabym już pójść dalej, może sobie kogoś znaleźć i żyć w końcu na swoim
- Nie mamo, nie zwolnię się lubię ta pracę a co do Clouda to my wcale nawet nie rozmawiamy – skłamałam
- Nie tak cię wychowałam pamiętasz te miesiące jak nie wstawałaś z łóżka, nie miałaś siły na nic chcesz przez to wszystko jeszcze raz przechodzić? Chcesz żeby Auri widziała cię w takim stanie? A pomyślałaś w ogóle jak się on dowie o tym, że to jego dziecko przecież ci ją odbierze – krzyczała i wymachiwała rękami, też tego się obawiałam.
- Nie dowie się poczekam jak Vivien wyzdrowieję i się zwolnię, może on tez wyjedzie- liczyłam na to chociaż, jak pomyślałam, że znowu go stracę to aż poczułam chłód
- Masz to skończyć teraz albo ....- zdecydowanie wpadła w furię
- Albo....- pokrzywiałam się jej
- Albo się wyprowadzisz, pójdziesz sobie do niego ma taki duży dom przecież
- Mamo nie mówisz serio?- obraz mi się rozmazywał przez łzy, poczułam się jakby mi z całej siły przywaliła w twarz
- Tato powiedz coś- błagałam płacząc, lecz on tylko spuścił ramiona i poszedł do samochodu po kolejne bagaże. Cały Ben nigdy nie wplątywał się w nasze kłótnie, zawsze stał z boku i się przyglądał.
Uciekłam z kuchni i mocno strzeliłam drzwiami, wzięłam fajki z komody i usiadłam na moim ulubionym leżaku na balkonie. Tylko tutaj odnajduje spokój, wpatruje się w chmury i las i próbuje przezwyciężyć te myśli. Chciałabym teraz by mnie ktoś mocno przytulił
Nie nie on....
Pierwsza łza, druga łza i potok, wybuchłam.
Resztę dnia spędziłam leżąc i wgapiając się w sufit, odliczałam do wieczora bo wtedy przyjeżdża moja córeczka. Tak się stęskniłam za nią.
- Mogę wejść?- cichy głos taty dotarł do mnie po chwili. Nawet nie zauważyłam, kiedy wszedł. Lecz ja milczałam.
- Posłuchaj- usiadł na łóżku obok mnie i dotknął mojego ramienia
- Mama nie to miała na myśli
- Ta, przecież wyraźnie usłyszałam, że mam się wynosić
- Zrozum ją była cała w nerwach, nie było nas przez tyle a ty wiesz zawsze mówiłyście sobie wszystko a teraz znowu zataiłaś przed nią to. Ona nie chce źle dla ciebie, pamięta w jakim byłaś stanie, wiesz kiedy
- To jej nie usprawiedliwia- przetarłam łzę
- Jasne daj jej czas, musi się przyzwyczaić
- To mogę dalej tam pracować?- spytałam jak małe dziecko
- Owszem sprawa jest już załatwiona a on na pewno się nie zbliży do was- poklepał mnie w ramię. Miałam go pytać co miał na myśli, mówiąc, że sprawa jest już załatwiona ale usłyszałam samochód podjeżdżający pod nasz dom. Wybiegłam z niego czym prędzej
- Mamo- krzyczała dziewczynka
- Auri – wtuliłam się mocno w nią. Nawet nie wiedziałam, że się tak stęskniłam za nią. Wniosłam ją do domu, zrobiłam jej kolację. Po kąpieli leżałyśmy razem wtulone w siebie. Wchłaniałam jej zapach
- Mamusiu czy mogę spać dzisiaj z tobą? – spytała się mnie wpatrując się tymi pięknymi oczami
- No pewnie- pocałowałam ją czule w czoło i mocniej przytuliłam. Ona jest dla mnie całym światem, muszę ją chronić. Nigdy nie znałam aż takiego silnego uczucia. Odkąd tylko zobaczyłam te dwie kreski na teście zrozumiałam, że jestem tu dla niej i muszę walczyć o nia jak lwica.
Zasypiając uświadomiłam sobie, że postąpiłabymtak samo jak moja mama gdyby to chodziło o Auri. Też byłabym wściekła, że mi niepowiedziała całej prawdy.
CZYTASZ
Silver Cloud
RomanceSilver Anderson, młoda i ambitna dziewczyna, przez długi czas zmagała się z cieniami przeszłości. Romans sprzed kilku lat zostawił w jej życiu niezatarty ślad, w postaci córki. Jednak Silver to dziewczyna z determinacją i wolą walki - udało jej się...