SILVER
Moje życie toczyło się dalej, praca, przedszkole, i tak cały czas. Od naszej kłótni minęły już dwa tygodnie. Od tamtej pory udajemy w pracy, że się nie znamy, nie gadamy, nie witamy się ba my nawet na siebie nie patrzymy. Po prostu traktujemy siebie jak powietrze. Na początku cholernie bolało lecz z każdym dniem jest coraz lepiej. Widzę też, że relacja Christiny i Clouda z dnia na dzień staje się coraz silniejsza
- Nie uwierzysz, gdzie Cloud mnie dzisiaj zaprosił – pisnęła podekscytowana Christina
No nie uwierzę
- Nie mam pojęcia- odpowiedziałam udając miłą
- Wychodzimy na nocny maraton filmowy czaisz- podskoczyła prawie zbijając szklanki, które stały na barze
- Noo mega- odpowiedziałam bez emocji
- O co chodzi? Jesteś zazdrosna?- spytała
- Ja? Czemu niby miałabym być? – odpowiedziałam zaskoczona
- Po trochę podpytałam tam i ówdzie i wiem o was
- O nas?- dopytałam udając głupią
- No o tobie i o Cloudzie głupolu – machnęła ręką
- A to nic takiego – odpowiedziałam zbytnio nie zastanawiając się nad tymi słowami
Nic takiego, kilka lat razem, tyle przeżyć, dziecko, wspólny tatuaż niee to nic takiego
- Stare dzieje szkoda zaprzątać sobie głowy- dodałam po czym odruchowo podrapałam się pod żebrami, gdzie był mój tatuaż z chmurką. Zrobiliśmy go wspólnie na naszą drugą rocznice związku. Teraz nie przypomina mi o nim tylko o Auri
- Naprawdę? To cieszę się – dodała uradowana – To znaczy cieszę się, że między wami wszystko dobrze się skończyło – poprawiła się, widać było, że się zestresowała
- Też się cieszę, że to wszystko się skończyło - nie dokończyłam bo gdy odwróciłam się by postawić na blacie suchą szklankę, zobaczyłam, że on stał za nami i nas podsłuchiwał
- OOOO Cloud mój słodziak- rzuciła się mu na szyje Christina lecz on nawet jej nie objął tylko wgapiał się we mnie, tymi swoimi czekoladowymi oczami, w których widziałam łzy.
Nie no na bank mi się wydawało
- Rozmawialiśmy o was- odkleiła się Christina i stanęła pomiędzy nami
- Słyszałem – odpowiedział ostro Cloud
- Ale fajnie, że wszystko wyjaśnione- klasnęła uradowana – To w przyszłym tygodniu idziemy kochanie na tatuaż
- Jaki tatuaż?-jednocześnie powiedzieliśmy z Cloudem złowieszczo gapiąc się na siebie
- No jaki głupolu, tez chce taką chmurkę na żebrach- powiedziała podekscytowana a następnie wyminęła nas i poszła obsłużyć klienta. My z Cloudem staliśmy jak wryci, było mi niedobrze a nogi zrobiły się z waty. Ona nie wiedziała, że ja mam taki tatuaż, nikt nie wiedział poza nim. Kątem oka popatrzyłam na Clouda, był tak samo zielony jak ja
- Hej co z wami, mówię frytki i piwo- krzyknął Lucas z kuchni
- Co?- spytaliśmy się w tym samym czasie wyrywając się z natłoku myśli
- Co się z wami co cholery dzieję, mówię po raz setny frytki i piwo do stolika osiem- krzyknął zirytowany
- Doobra idę- odpowiedziałam jeszcze lekko przyćpana. Wzięłam tackę i zgrabnie wyminęłam Clouda. Resztę dnia zleciało mi w oka mgnieniu ponieważ po południu był taki tłum, jak nigdy u nas w pubie.
W drodze do domu odebrałam Aurorę i pojechałyśmy razem do domu. Zjadłyśmy obiad a później razem z moja mamą bawiłyśmy się w ogrodzie. Nasze relacje wracają na dawne tory, po prostu w domu udajemy, że Cloud nie istnieje. Wieczorem przygotowałam Auri kąpiel i po bajce o krasnoludkach poszła spać. Ja w tym czasie wzięłam szybki prysznic. Ściągając koszulkę moim oczom ukazał się ten cholerny tatuaż.
- Przecież zawsze on tutaj jest- powiedziałam dosiebie na głos. Taka była prawda lecz teraz znaczenie jego uderzyło mnie dwarazy bardziej. Objechałam palcem po jego szablonie a w mojej głowie zaczęły pojawiaćsię wspomnienia z Cloudem, jak się śmialiśmy i razem płakaliśmy. Dzisiajzrozumiałam coś, coś co powinnam zrozumieć już lata temu. Ja już nigdy nie będęjego, a on nigdy nie będzie mój. Niby proste lecz dzisiaj widząc ich tak razemznowu moje serce zrobiło bolesnego fikołka. Ten facet to zakaźna choroba,zachorowałam na niego lata temu i nadal on jest w mojej głowie. Ściągnęłamresztę ubrań i wskoczyłam do wanny by zmyć ten okropny dzień z siebie. Włączyłammuzykę i zanurzyłam się by odetchnąć, chciałam się zrelaksować lecz przerwał mi dzwoniący telefon. Nie patrząc,kto to odebrałam, myślałam, że już złego dzisiaj już, mnie nie spotka, jednakjak widać myliłam się. Wyskoczyłam z wanny jak poparzona, ubrałam zwykły białytop, dresy i bluzę z kapturem. Bez namysłu wybiegłam z domu, nie liczyłam sięteraz ja i mój ból, teraz to ktoś inny mnie potrzebował, nawet gdy ten ktoś kiedyśmnie mocno zranił
CZYTASZ
Silver Cloud
RomanceSilver Anderson, młoda i ambitna dziewczyna, przez długi czas zmagała się z cieniami przeszłości. Romans sprzed kilku lat zostawił w jej życiu niezatarty ślad, w postaci córki. Jednak Silver to dziewczyna z determinacją i wolą walki - udało jej się...