ROZDZIAŁ DWUDZIESTY SZÓSTY

9 3 0
                                    

SILVER

- Proszę- krzyknęłam po ktoś się dobijał do mojej sypialni. Siedziałam właśnie przed toaletką i rysowałam delikatną kreskę, obok mnie bawiła się Auri

- Silv masz czas?- spytała mama

- Nie bardzo- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

- A co robisz?- weszła do mojego pokoju – No nie wierzę- zaczęła krzyczeć – Nie wierzę, że ty idziesz na ten pogrzeb- machała rękami

- Tak idę- odpowiedziałam stanowczo

- Dziecko po tym co on ci zrobił ile razy o tym rozmawiałyśmy – krzyczała coraz głośniej

- Mamo nie krzycz przy Auri – skarciłam ją – Idę tam nie dla niego tylko dla jego mamy, przecież się znałyśmy a poza tym – popatrzyłam się na córeczkę

- A poza tym co? – dopytała mama

- Poza tym to jest babcia Aurory – ściszyłam głos

- Taka babcia, że nawet nie interesowała się swoją wnuczką. To ja przebierałam jej pieluchy, tuliłam do snu i pomagałam ci, kiedy ząbkowała. Na litość boską dziewczyno mózg ci się przegrzał w tej pracy już czy jak bo ja nie rozumie – darła się w niebogłosy

- Znowu się kłócicie- wtargnął do mojego pokoju tata

- Bo nie uwierzysz co ona robi- wciąż machała rękami – Idzie na pogrzeb matki tego nieudacznika

- Karen nie możesz jej zabronić, widocznie chce ją pożegnać

- No nie wierzę ty stoisz po jej stronie

- Dzięki tato – przesłałam mu buziaka

- Ale nie licz, że zostaniemy z Auri bo musimy z mamą jechać do hurtowni

- Wymyślę coś – powiedziałam uradowana, choć nie wiedziałam jakie rozwiązanie znajdę to byłam zadowolona bo tata wstawił się za mną.

Pożegnałam się z rodzicami i zaczęłam nerwowo biegać po domu by znaleźć jakiś pomysł

S: Alice dzięki, że odbierasz słuchaj masz chwilkę?

A: Tak się składa, że mam a co tam?

S: Zostałabyś z Aurorą dzisiaj? Proszę

A: Kurczę nie ma mnie w mieście. Alex ten wiesz dwie klasy niżej wziął mnie do siebie na weekend. Boże stara musimy się spotkać póki tutaj jeszcze jestem. Musze ci wszystko opowiedzieć

S: Pewnie

Szybko się rozłączyłam, zostałam na lodzie a bardzo chciałam tam iść. Trochę ze względu na Clouda ale przede wszystkim ze względu na jego mamę. Jako jedyna znała i wiedziała o Auri.

Co do naszego spotkania z Alice to chyba po raz pierwszy w życiu przeleciał mnie nerwowy dreszcz, kiedy zdałam sobie sprawę, że będę musiała jej wszystko opowiedzieć

- Świetnie – powiedziałam będąc na skraju płaczu

- Mamusiu mogę pójść z tobą?- ktoś przytulił się do mojej nogi- Obiecuję będę grzeczna

- Wiem kochanie- uklęknęłam po czym ją mocno przytuliłam nie wiedząc co zrobić.

***

Wysiadając z samochodu szybko przeskanowałam plac kościelny. Wypatrywałam go lecz nikogo znajomego nie widziałam. Czując się pewnie złapałam Auri za rękę i skierowałyśmy się w stronę kościoła

Silver CloudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz