17 - Gorąca czekolada

121 19 4
                                    

Jeszcze kilka miesięcy temu nie wyobrażałam sobie, że będę musiała współpracować z Jeongguk'iem. Nasze relacje były, jakie były. Wydawał się arogancki, a ja nie mogłam zrozumieć, dlaczego wszyscy w klasie tak bardzo go lubią. Może to przez jego umiejętności na boisku, a może przez to, że zawsze potrafił coś zabawnego powiedzieć, kiedy atmosfera robiła się napięta. Dla mnie jednak Jeon jak zawsze był kimś, z kim lepiej unikać kontaktu.

Wszystko do dnia, w którym pojawiłam się w posiadłości Jeon, poznałam jego rodzinę i okazało się, że kiedy chce, Jungkook potrafi się przyłożyć do nauki. Później odwiózł mnie do domu wujostwa.

Pod furtką, gdy zeszłam z motoru, podziękowałam mu za wspólnie spędzony czas.

— Też się świetnie bawiłem — powiedział z łobuzerskim uśmiechem.

— Mam nadzieję, że dostaniemy dobrą ocenę.

— Wydaje mi się, że będzie lepiej.

Nie wiedziałam, dlaczego śmiech Jeon'a tak dobrze na mnie działał? Czułam się odprężona, choć było dość późno. Na pożegnanie pocałowałam jego policzek, a potem poczułam jak kolejny raz łapie mnie za rękę.

— Jungmi, poczekaj.

Popatrzyłam na niego, unosząc brwi w zdziwieniu. O co mogło mu chodzić? Na twarzy Jeongguk'a ujrzałam rumieniec, a on odwracał wzrok, co było dość dziwne. Szczególnie gdy miało się to tyczyć właśnie jego.

— Bo ja... — zaczął się jąkać. Było to dość zabawne, ponieważ zawsze sprawiał wrażenie macho. — Czy ty... W sensie... Kurwa.

Zachichotałam. JK naprawdę wyglądał komicznie,

— Znaczy... Czy możemy częściej uczyć się razem?

Zamrugałam kilka razy, a potem zapytałam, czy na pewno tego chce? Kiedy potwierdził, że ma problem z przedmiotami ścisłymi, postanowiłam mu pomóc. Oczywiście wytyczając granice, w których była przede wszystkim mowa, że nie będzie chciał mnie pocałować. Mimo że nie wierzyłam w jego zapewnienie, zawarliśmy pakt. Od tamtego dnia spotykaliśmy się, aby nadrobić zaległości.

Pierwsze spotkanie odbyło się po jego treningu koszykówki. JK wbiegł do biblioteki cały spocony, ale z szerokim uśmiechem na twarzy.

— Przepraszam za spóźnienie — powiedział, siadając obok mnie. Nie odpowiedziałam od razu, wciąż czując się niezręcznie w jego towarzystwie.

Rozpoczęliśmy pracę od podziału obowiązków. Szybko okazało się, że mamy zupełnie różne podejścia do nauki. Ja byłam mocna z przedmiotów ścisłych – biologia, geografia, chemia – to była moja bajka. Jungkook z kolei błyszczał w humanistyce. Jego wiedza z historii i literatury była imponująca. Wkrótce zdałam sobie sprawę, że możemy się uzupełniać.

Zaczęliśmy się spotykać regularnie, zwykle po jego treningach. Guk często przychodził zmęczony, ale zawsze pełen entuzjazmu. Był inny niż ten chłopak, którego znałam wcześniej — bardziej otwarty, skłonny do kompromisu. Może to przez jego zaangażowanie w sport, a może po prostu lepiej się poznaliśmy. W każdym razie zaczęłam doceniać jego towarzystwo.

Jednego wieczoru, gdy pracowaliśmy nad trudnym zadaniem z historii, Jeon zaproponował, że wytłumaczy mi niejasne dla mnie pojęcia. Byłam zaskoczona, jak łatwo i przystępnie potrafił to zrobić. W zamian pomogłam mu zrozumieć zawiłości chemicznych reakcji. Ta wymiana wiedzy stała się naszą codziennością.

W miarę upływu czasu nasza współpraca przerodziła się w coś więcej. Zaczęliśmy się dogadywać nie tylko na polu nauki, ale także poza nią. Jungkook poruszył temat planów na przyszłość, a ja dzieliłam się swoimi marzeniami. Okazało się, że mamy więcej wspólnego, niż przypuszczałam.

Nieidealna | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz