35 - Ponownie w szkole

90 14 6
                                    

Siedziałyśmy w bibliotece, otoczone szelestem kartek i cichym brzękiem lamp. W powietrzu unosił się zapach starych książek, a światło padające przez okna tworzyło przytulną atmosferę. Mei była zajęta swoimi treningami, więc po lekcjach spędzałam czas z Kaną, która miała talent do odnajdywania wspaniałych książek i jeszcze lepszych pomysłów.

Przeglądałam właśnie powieść, ale moje myśli błądziły. Po powrocie do Busan wszystko wróciło do normy, jednak wciąż czułam echa ostatnich wydarzeń. Dobrze było być z przyjaciółmi, ale czasem tęskniłam za Jeonggukiem. Myśli o nim krążyły mi po głowie, ale starałam się skupić na czytaniu.

— Co powiesz na to, żeby pojechać do Japonii na rozkwitającą sakurę? — zapytała Kana, nagle przerywając moje przemyślenia.

Zaskoczona, spojrzałam na nią. Jej oczy błyszczały entuzjazmem, a uśmiech był zaraźliwy. Wyglądała na podekscytowaną swoją propozycją.

— Naprawdę chcialabym to zobaczyć — odpowiedziałam rozmarzona, a w moim sercu zaiskrzyła nadzieja. — Jak by to miało wyglądać?

— To świetne doświadczenie! — kontynuowała. — Wyjeżdżają tam całe tłumy ludzi, by podziwiać te niesamowite widoki. Wyobraź sobie: kwiaty wiśni w pełnym rozkwicie, cały park w różowych i białych odcieniach. Możemy zrobić piknik, zdjęcia i po prostu cieszyć się chwilą.

W mojej wyobraźni zaczęły powstawać obrazy tego idyllicznego miejsca. Siedzenie na trawie pod drzewami, otoczona przyjaciółmi, śmiech i radość w powietrzu... To brzmiało jak idealna odskocznia od codzienności.

— Brzmi naprawdę wspaniale! — powiedziałam, czując, że to może być szansa na oderwanie się od zmartwień. — Jak planujesz to zorganizować?

Kana uśmiechnęła się szeroko i zaczęła szybko opowiadać o swoich pomysłach. Zaczęła od informacji o biletach, noclegach u niej w starym domu i miejscach, które chciałaby odwiedzić. Jej entuzjazm był zaraźliwy, a ja coraz bardziej wyobrażałam sobie, jak to będzie wspaniale.

— Chciałabym, żeby JK mógł pojechać z nami — dodałam, zanim zdążyłam się powstrzymać. — Mam nadzieję, że będzie mógł...

Kana spojrzała na mnie z uśmiechem.

— Czemu nie? Może zaprosimy całą paczkę? — zasugerowała.

Słysząc to, moje serce zabiło szybciej. Miałam mieszane uczucia. Z jednej strony pragnęłam, by był częścią tej przygody, z drugiej – obawiałam się, że sytuacja mogłaby się skomplikować. Ale myśl o tym, że spędzę czas z nim w tak pięknym miejscu, była kusząca.

— Może rzeczywiście spróbuję go zaprosić — odpowiedziałam, uśmiechając się. — Jimin się ucieszy, przecież proponował, abyśmy pojechali gdzieś razem.

— Zawsze uwielbiał ten okres w Japonii — zdradziła przyjaciółka.

— Musi być tam pięknie.

Kana pokiwała głową, a następnie uśmiechnęła się szeroko. W jej oczach pojawiła się iskra ekscytacji. Po chwili razem wróciłyśmy do przeglądania książek, ale moje myśli były już gdzie indziej – w Japonii, pod rozkwitającymi drzewami sakura, z nadzieją, że Jeongguk dołączy do naszej przygody.

Następnego dnia siedząc w stołówce, chłonęłam atmosferę pełną śmiechu i rozmów. Mój talerz był wypełniony jedzeniem, ale nie mogłam skupić się na smaku. W głowie wciąż tliła się myśl o Japonii. Wtem, Kana zabrała głos, zwracając uwagę wszystkich.

— Jimin, co myślisz o wyjeździe do Japonii? — zapytała, uśmiechając się szeroko. Jej oczy lśniły entuzjazmem, jakby już widziała te piękne widoki.

Nieidealna | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz