34 - Po burzy zawsze przychodzi słońce

82 12 0
                                    

Nadeszła wiosna, a wraz z nią powróciła ciepła bryza, budząca do życia cały świat po zimie. Czułam, jak słońce ogrzewało moje ramiona, gdy razem z Mei stałyśmy na peronie, czekając na pociąg do Seulu. Mimo że spędziłam ostatnie miesiące wśród przyjaciół, wracając teraz do rodzinnego domu, czułam pewien niepokój. Mój umysł był pełen pytań i wątpliwości. Z jednej strony cieszyłam się na myśl o spotkaniu z rodzicami, z drugiej nie wiedziałam, co im powiedzieć. Przez ostatnie tygodnie wiele się wydarzyło, ale wciąż nie byłam pewna, jak to wszystko ująć w słowa.

Podróż minęła nam w miarę szybko. Mei, jak to ona, opowiadała różne historie ze szkoły i naszego wyjazdu, a ja tylko przytakiwałam, myślami będąc już daleko. Oczywiście, kiedy kuzynka zaczyna mówić, trudno jej nie słuchać – jej optymizm i energia zawsze potrafiły podnieść mnie na duchu, ale teraz czułam, że muszę się zmierzyć z czymś, czego nie da się uniknąć.

Gdy dotarłyśmy do Seulu, mama czekała na mnie przed domem tak jak zawsze. Uśmiechnęła się szeroko, widząc nas obie i poczułam, jak całe moje napięcie na chwilę ustępuje. Przytuliłam ją mocno, jakbym chciała w tym jednym geście zamknąć całą tęsknotę, która narastała przez ostatnie miesiące. Mei, oczywiście, od razu zasypała ją pytaniami i komplementami na temat nowej fryzury, na co mama zareagowała śmiechem. Lubiłam te momenty – gdy byłyśmy razem, wszystko wydawało się prostsze.

Weszłyśmy do domu, a zapachy, które od razu uderzyły w moje zmysły, sprawiły, że poczułam się naprawdę „u siebie". W kuchni czekało na nas nasze ulubione jedzenie – matula przygotowywała coś specjalnego na mój powrót. Usiadłyśmy przy stole, a rozmowa zaczęła toczyć się naturalnie. Mei opowiadała o wszystkim, co się działo w szkole, jak zwykle pełna entuzjazmu. Słuchałam, ale w pewnym momencie zauważyłam, że rodzicielka zaczęła zerkać na mnie z lekkim zaniepokojeniem.

Wiedziałam, co nadejdzie.

— Jungmi — zaczęła spokojnie, gdy Mei na chwilę przerwała swój monolog. — Co u ciebie? Tak dawno nie miałyśmy okazji porozmawiać. Opowiesz mi, co się u ciebie działo?

Spojrzałam na mamę, czując, jak moje serce zaczyna bić szybciej. W jej oczach widziałam troskę, ale i tę znajomą nutę ciekawości. Zawsze była dobrą słuchaczką, zawsze dbała o to, żeby wiedzieć, co dzieje się w moim życiu, a ja teraz nie wiedziałam, jak odpowiedzieć na to pytanie. Przecież tyle się zmieniło.

Z jednej strony chciałam jej powiedzieć o Jeon'ie i o tym jak bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Chciałam opowiedzieć o tych wszystkich momentach, które sprawiały, że czułam się wyjątkowa. Ale z drugiej strony czułam niepokój, że nie zrozumie. Bałam się, że zacznie mnie wypytywać o przyszłość, o to, czy to „poważne". A przecież sama nie byłam pewna. Moje uczucia były prawdziwe, ale jak mogłam wiedzieć, co przyniesie przyszłość?

Zamyśliłam się na chwilę, a mama czekała cierpliwie, pozwalając mi zebrać myśli. W międzyczasie pojawił się tata, który zszedł do salonu, przywitał się i zaczął rozmowę z Mei. Wtedy stwierdziłam, że mogę na spokojnie wymienić zdania z mamą.

— Mamo... — zaczęłam niepewnie, grając na czas. — Wszystko w porządku, naprawdę. W szkole jest dużo nauki, ale radzę sobie.

Rodzicielka uniosła brew, jakby wyczuwała, że nie mówię wszystkiego.

— A poza szkołą? — zapytała cicho, obawiając się, że ojciec nas usłyszy. Wtedy na pewno bym jej nie odpowiedziała. — Zawsze mówiłaś mi więcej, Jungmi. Wiesz, że możesz mi zaufać.

Spojrzałam na nią, czując, jak w moim gardle rośnie gula. Wiedziałam, że nie mogę unikać tego tematu w nieskończoność.

— Jest... jest ktoś — powiedziałam w końcu, prawie szeptem, jakbym obawiała się, że te słowa będą miały zbyt dużą wagę. — Mam kogoś... chłopaka.

Nieidealna | Jeon JeonggukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz