Nie pamiętałam, o której wróciłam do domu. Praktycznie było to nad ranem. Dobrze jednak, że nie miałam lekcji, ponieważ był weekend. Na szczęście wszyscy domownicy spali, więc cicho wkradłam się do pokoju, ściągnęłam ubrania i położyłam się spać. Pomimo tego, że powinnam się umyć, nie potrafiłam pozbyć się zapachu, który pozostawił Jeon. Jednak Nie dane mi było długo nacieszyć się snem, ponieważ Mei zapukała po dziewiątej godzinie.
— Jungmi! — usłyszałam jej radosny głos, gdzieś nad uchem.
Leniwie otworzyłam oczy, a potem ziewnęłam. W głowie huczało mi i chociaż nie piłam, czułam się na kacu. Miałam moralniaka, ponieważ doszło do mnie, że wszystko, co wydarzyło się na plaży, było nieodpowiednie.
Pocałowałaś swojego wroga, pomyślałam. Gdyby nie stojąca obok łóżka Mei, jęknęłabym żałośnie. Postanowiłam zlekceważyć ten fakt i liczyłam, że Jeongguk też o nim zapomni.
— Słuchasz mnie?
Zamrugałam szybko i spojrzałam na kuzynkę. Na jej twarzy zauważyłam zniecierpliwienie. Najwidoczniej oczekiwała odpowiedzi. Poprosiłam, aby powtórzyła, co nie obyło się bez kąśliwej uwagi Song, a potem zrozumiałam, że dzisiaj jest ważny mecz drużyny z Busan. Od razu pomyślałam, że JK będzie miał ciężko, zwłaszcza gdy odkryją jego stan po tej nocy. Przygryzłam wargę.
— Coś się stało?
— Nie — skłamałam. Nie lubiłam tego robić, aczkolwiek wiedziałam, że Mei zaczęłaby się niepotrzebnie martwić. Tego chciałam jej oszczędzić. — Po prostu muszę się rozbudzić.
— Wiem, co ci pomoże.
Dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha, a następnie chwyciła mnie za rękę. Gdy już stanęłyśmy obok łóżka, odwróciła mnie za ramiona, a potem podeszła do szafy. Przez moment obserwowała moją twarz, a następnie otworzyła jej drzwiczki. Coś nuciła pod nosem, przebierając w wieszakach.
— Nie masz żadnej sukienki! — powiedziała z nieukrywanym oburzeniem.
— Nie lubię ich.
Pokiwała głową, a potem ponownie się odwróciła. Nim zdążyłam coś dodać, kuzynka postanowiła, że pójdziemy na zakupy. Chciałam zaprotestować i zaprzeczyć, jednak nie dała się odwieść od tego pomysłu. Najgorsze było to, że ciocia miała to samo zdanie. Dlatego po dwóch godzinach stałam w przymierzalni, a moje ciało opinała kwiecista sukienka.
— Uwaga! Wchodzę!
Kotara się rozsunęła, pozwalając Mei, zobaczyć jak wyglądam w tej kreacji. Była to trzecia sukienka, którą przymierzałam. Nie mniej obcisła od poprzednich. Kolejna, w której czułam się niekomfortowo.
— Wyglądasz cudownie!
Słowa Mei powodowały, że mimowolnie się uśmiechnęłam. Oczywiście delikatnie, bo w tyle głowy wciąż miałam obraz siebie, jako szynki wielkanocnej. Nie lubiłam takiej siebie, sukienek i sernika. Z rodzynkami i bez.
— Nie jestem pewna...
— Oj daj spokój! — wtrąciła Song. — Więcej pewności siebie. Mówiłam ci to już. Jeśli będzie trzeba, to wbije ci to zdanie młotkiem do głowy. Jesteś piękna, Jungmi!
Nie wiedziałam, czy mam jej uwierzyć i czy będę w stanie kiedykolwiek zaakceptować siebie i swój wygląd. Nie byłam zbyt pewna, miałam milion kompleksów. W dodatku wciąż czułam się jak ta brzydka siostra kopciuszka, patrząc na piękną Mei. Kobietę ideał.
— Bierzemy wszystkie trzy — zarządziła. — I ani słowa sprzeciwu.
Nim cokolwiek odpowiedziałam, kuzynka wzięła pozostałe rzeczy ze sobą do kasy. A mi pozostało tylko powłóczyć za nią nogami.
CZYTASZ
Nieidealna | Jeon Jeongguk
Fiksi PenggemarPrzeprowadzka do Busan miała wszystko zmienić. Patrząc w lustro, zawsze czułam do siebie wstręt. Nigdy nie byłam zbyt dobra, zbyt ładna, zbyt inteligentna. Moja niska samoocena sprawiła, że z czasem popadłam w obłęd i rodzice robili wszystko, aby wy...