Wczesnym rankiem, przed wyjazdem na obóz, wszyscy zgromadzili się przed szkolnym budynkiem, gdzie stał duży, biały autokar czekający na nas. Atmosfera była pełna ekscytacji i szumów, gdy pakowaliśmy torby i walizki do luku bagażowego. Przy okazji rozmawialiśmy o nadchodzącej przygodzie. Mei, Yoongi, Jimin, Taehyung, Jin, Kana, Hoseok, Namjoon i reszta grupy byli w doskonałych nastrojach, choć myśli o nadchodzących tygodniach w obozie wzbudzały we wszystkich różne emocje.
Gdy wchodzili do autokaru, Yifan pojawił się na horyzoncie. Nie było to zaskoczeniem – w końcu miał za sobą wcześniejsze próby zakłócania naszej harmonii. Tym razem jego pojawienie się wzbudziło we mnie lekkie uczucie niepokoju, zwłaszcza gdy zobaczyłam, jak niepewnie zaczyna się zbliżać do Jungkook'a. Było jasne, że chciał wywołać jakieś napięcie.
— O, patrzcie, kto tu się pojawił — powiedział Yifan, przewracając oczami i podchodząc do nas z wyzywającym uśmiechem. Jego wzrok padał głównie na Guk'a, jakby próbował znaleźć sposób, by sprowokować go do reakcji. — Czyżbyście naprawdę myśleli, że uda się wam odetchnąć na tym obozie?
Jeon, który właśnie pakował swoje rzeczy do autokaru, uniósł wzrok, ale jego wyraz twarzy pozostawał spokojny. Bez słowa zwrócił się z powrotem do organizowania swojego bagażu, ignorując chłopaka. Wiedziałam, że to była strategia pod tytułem "Nie dam ci satysfakcji, idioto."
Wu jednak nie pogodził się z wygraną. Zbliżył się, próbując nawiązać kontakt wzrokowy z Dżej Kejem, ale nastolatek nadal nie reagował. Było jednak widać, że Yifan starał się być jak najbardziej prowokujący.
— Wiesz, Jeongguk, ciekawe, czy nadal myślisz, że Jungmi jest taka świetna, jak ci się wydaje — rzucił, zwracając się do mnie z kąśliwym uśmiechem. Następnie zwrócił się do mnie. — Może lepiej by było, gdybyś sobie przypomniała, jakim zerem naprawdę jesteś.
To stwierdzenie uderzyło mnie, ale starałam się zachować spokój. Spojrzałam na Kookiego, który wciąż ignorował Yifana. Wiedziałam, że najlepiej byłoby nie wdawać się w tę konfrontację.
— Jeśli masz coś do powiedzenia, to może poczekaj na odpowiedni moment — odpowiedziałam spokojnie, starając się nie zdradzić, jak bardzo mnie to dotknęło.
Wu zrobił teatralne westchnienie i obrócił się na pięcie, rozczarowany brakiem reakcji.
— Cóż, jak sobie chcecie. Ja tylko stwierdziłem, że lepiej, żebyście byli świadomi, z kim macie do czynienia.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, chłopak oddalił się, zostawiając nas samych. JK, który w końcu zwrócił na mnie uwagę, spojrzał na mnie z wyraźnym zmartwieniem.
— Czy wszystko w porządku? — zapytał, widząc, jak wciąż się trzęsę po konfrontacji.
— Tak — odpowiedziałam szybko, próbując się uspokoić. — Po prostu... starałam się nie dać mu satysfakcji.
Skinął głową i posłał mi wsparcie w postaci delikatnego uśmiechu.
— Dobrze sobie poradziłaś. Wiesz, że jego celem jest wyłącznie wywołać w nas reakcje. Lepiej go zignorować.
Z chwilą, gdy reszta grupy weszła do autokaru i zajęła miejsca, atmosfera znów stała się luźniejsza. Wu zniknął z naszego widoku, a my mogliśmy zająć się przygotowaniami do wyjazdu. Siedząc w autokarze, wiedziałam, że będziemy musieli stawić czoła wielu wyzwaniom, ale przynajmniej mieliśmy siebie nawzajem, by wspierać się nawzajem w każdej sytuacji.
✯
W autokarze podróż nabierała tempa, a atmosfera wśród naszej grupy stała się o wiele bardziej wyluzowana. Chwile, kiedy usiedliśmy na miejscach, zostały wypełnione rozmowami, żartami i śmiechem. Po krótkiej przerwie, każdy zajął już swoje miejsce, a następnie Taehyung postanowił urozmaicić czas w autokarze.
CZYTASZ
Nieidealna | Jeon Jeongguk
Fiksi PenggemarPrzeprowadzka do Busan miała wszystko zmienić. Patrząc w lustro, zawsze czułam do siebie wstręt. Nigdy nie byłam zbyt dobra, zbyt ładna, zbyt inteligentna. Moja niska samoocena sprawiła, że z czasem popadłam w obłęd i rodzice robili wszystko, aby wy...