Mam się wyładować na...żelku?

330 35 18
                                    



-Dzień dobry. -usłyszałam czyiś głos, a gdy otworzyłam oczy, zauważyłam Krystiana z patelnią w ręce. -sorki, że się zadomowiłem, ale chciałem ci zrobić śniadanie.

-Nie ma problemu. -mruknęłam, przecierając zmęczone oczy. -gdzie Ala?

-Kazała ci przekazać, że pojechała na zajęcia. -odwrócił się w stronę kuchenki, coś tam robiąc. -jak robisz kanapki, co nie..To najpierw dajesz szynkę czy ser?

-Szynkę, później ser, tylko psychopaci dają inaczej.

-Kurwa, w końcu ktoś też tak robi. -zaśmiał się, przekładając zawartość patelni na talerze. -mam dla ciebie propozycję. -rzucił, podając mi talerz z kanapkami i jajecznicą. -muszę się powoli zbierać, ale nie chcę, żebyś została sama, więc co powiesz na to, żebyś pojechała ze mną na klip?

-Co niby mam tam robić? Patrzeć jak się wyginasz przed kamerą? -rzuciłam, a blondyn przewrócił oczami, śmiejąc się.

-Dokładnie tak, po prostu nie chce, żebyś zostawała sama w domu.

-Niech ci będzie. -kiwnęłam głową, zabierając się za jajecznicę.

Gdy już zjedliśmy, Krystian wsadził naczynia do zmywarki i ruszył w stronę drzwi, wyciągając telefon z kieszeni.

-Ogarnij się, a ja skoczę tylko po ubrania i zaraz tu będę. -opuścił moje mieszkanie, a ja westchnęłam cicho, podnosząc się z kanapy.

Wzięłam szybki prysznic, ponieważ ciągle czułam się brudna, jednak po nim totalnie nic się nie zmieniło. Wyszłam z kabiny i ubrałam na siebie czarne, szerokie spodnie oraz różowy top, dobierając do tego jeszcze srebrne dodatki. Poprawiłam jeszcze szybko włosy i lekko się pomalowałam, koncowo dodając do makijażu jeszcze czarne kreski, tego samego koloru kredkę na linię wodną i bordową pomadkę na usta. Gotowa opuściłam łazienkę, niemal wpadając na farbowanego blondyna w spodniach pół na pół i szerokiej koszulce na długi rękaw.

-Mieliśmy się za kogoś przebrać? -zapytałam, zatrzymując się przed nim. -nagrywasz klip, który tak naprawdę jest twoim coming outem? Wiesz, że jestem tolerancy...

-Co ty gadasz? -przerwał mi, patrząc na mnie z lekkim zdenerwowaniem.

-Śmieje się tylko, ubrałbyś coś mniej pedalskiego. -wyrwałam mu torbę z rąk, wyciągając z niej jakieś jasne jeansy z dziurami oraz czarną koszulkę na krótki rękaw z firmy Nike. -w tym będziesz wyglądać jak człowiek. -zaśmiałam się, rzucając w niego ubraniami. -jak nie chcesz tego, to ewentualnie to byłoby git. -podałam mu tym razem czarne spodnie, dobierając do tego sportową koszulkę w kolorze niebieskim. -masz takie fajne ubrania, a zakładasz to...coś. -wskazałam na jego obcisłe spodnie, spoglądając w dół na skarpetki, które były podciągnięte maksymalnie wysoko. -ubierałam się tak sześć lat temu.

-No, coś jeszcze chcesz powiedzieć? -spojrzał na mnie wyraźnie znudzony, po chwili znikając za drzwiami łazienki.

Zaśmiałam się cicho i spryskałam się swoim ulubionym perfum, by choć trochę poczuć się lepiej.

Kilka minut później Krystian wyszedł z łazienki, trzymając w rękach ubrania, które jeszcze kilka minut temu były na nim. Uśmiechnęłam się triumfalnie i klepnęłam do delikatnie w ramię, łapiąc za torebkę.

-No, teraz wyglądasz o wiele lepiej. Możemy iść. -opuściłam mieszkanie, czekając aż on zrobi to samo, żeby je zamknąć.

Kilka sekund później znajdowaliśmy się już w jego samochodzie, jadąc przed siebie, zapewne w kierunku miejsca nagrywania. Krystian delikatnie się nachylił i włączył radio, jednak zamiast typowo popowej piosenki, usłyszałam przyjemną melodię wymieszaną z jego głosem.

Spalone Mosty/ChivasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz