──────────
CHAPTER FIVE : COLD FACE, WARM HEART
[ 1,2k words ]
⠀⠀⠀⠀⠀Chae stała na parkingu, opierając się o szorstką ścianę Domu Kultury. Wciąż przetwarzała emocje po spotkaniu grupy wsparcia. Tym razem Namjoon mówił o sile, jaką daje dzielenie się swoimi uczuciami i rozterkami z innymi.
Mężczyzna poprosił uczestników, aby opowiedzieli o jakimś miłym wspomnieniu, które mieli ze zmarłą osobą. Niektóre historie naprawdę wyciskały łzy i po niedługiej chwili dziewczyna trzymała w swoich dłoniach mnóstwo zwiniętych, przemoczonych od płaczu chusteczek.
Chae w końcu również postanowiła się odezwać, czym zadziwiła samą siebie. Wcześniej myślała, że nie będzie w stanie się otworzyć, jednak z minuty na minutę czuła się w tym towarzystwie coraz pewniej i bezpieczniej.
Opowiedziała o ich pierwszej randce. Chłopak zabrał ją do wesołego miasteczka, a kiedy wjechali na samą górę diabelskiego młyna, machina nagle postanowiła się zatrzymać. Awaria niemalże przyprawiła ją o zawał serca, choć to właśnie wtedy Hyuk zapytał ją, czy zostanie jego dziewczyną. Zgodziła się bez chwili namysłu.
Wbrew pozorom było to jej ulubione wspomnienie. Było kwintesencją ich miłości, która łączyła ich od pewnego czasu. Od tego momentu ich uczucie nie malało, ciągle pozostając na tym samym poziomie, wręcz momentami rosło.
Co jakiś czas łapała kontakt wzrokowy z Jay'em, jednak ten milczał przez całe spotkanie. Żałowała, bo naprawdę chciała poznać moment z Mirae, który ten uważał za swój ulubiony.
Słońce powoli zachodziło, rzucając swe złote promienie na asfalt. Zachody słońca kojarzyły jej się jedynie z przemijaniem, ze śmiercią. Nigdy wcześniej nie przypuszczała, że w wieku zaledwie siedemnastu lat będzie musiała zmagać się z bólem straty.
Hyuk za życia przypominał jej wschodzące słońce — dodawał jej energii, wspierał i sprawiał, że niejako wzrastała. Jednak teraz, to właśnie zachody przywodziły jej na myśl chłopaka. Zniknął z jej życia tak szybko i ulotnie, niczym słońce za horyzontem.
Usiadła na drewnianej ławce, wpatrując się w niebo i pogrążając się w rozmyślaniach. Spojrzała za siebie, kiedy usłyszała znajomy głos, wypowiadający jej imię.
— Hej — Jay przysiadł obok niej. — Jak nastrój?
Zaskoczona, uśmiechnęła się. Musiała przyznać, że Park, mimo surowej powierzchowności, miał w sobie coś, co sprawiało, że kiedy tylko się odezwał, ludzie zaczynali do niego lgnąć. Miał miły, ciepły głos, który potrafił działać kojąco.
Wydawało się, że Park w pewien sposób zabiegał o jej atencję, może nawet chciał się zakumplować. Chae nie mogła narzekać na brak znajomych, jednak starania chłopaka, aby dołączyć do tego grona, nieco ją zszokowały.
CZYTASZ
HEALING HEARTS • jay park
Fanfiction[ ONGOING ] Park Jay i Jung Chae poznali się na spotkaniu grupy wsparcia dla osób w żałobie. Jego dziewczyna odeszła z powodu nowotworu, a jej chłopak utonął na wyspie Jeju. Oboje nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości, czując ciągły bezse...