11 | third time's a charm

59 8 8
                                    

──────────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

──────────

CHAPTER ELEVEN : THIRD TIME'S A CHARM

[ 1,4k words ]

⠀⠀⠀⠀⠀— Panno Jung — Profesor Lim ostro łypnął na nią okiem, oddając jej sprawdzian. Jego spojrzenie było lodowate, a usta zaciśnięte w cienką linię. — Oblałaś. Ponownie — Zaakcentował ostatnie słowo, jakby chciał przypieczętować jej porażkę. 

Chae odetchnęła głęboko i przejrzała oceniony arkusz. Uzyskała sześćdziesiąt cztery procent, a zdawalność zaczynała się od sześćdziesięciu pięciu. Chciała przekręcić kartkę i znaleźć choćby jedno pytanie, które było błędnie ocenione, ale wiedziała, że było to nieprawdopodobne. Jeden cholerny procent. Tak mało i równocześnie tak wiele dzieliło ją od oceny pozytywnej.

Była rozdrażniona, zniechęcona i niewyspana. Usnęła nieco przed trzecią w nocy i najpewniej, gdyby nie Jay, to do samego rana nie zmrużyłaby oka. Mimo to spała zdecydowanie zbyt krótko, była zmarnowana, jej powieki zamykały się niemalże same, a ziewała tak często, że aż zaschło jej w gardle. Mogła przysiąc, że na jej języku kotłowały się suche chwasty rodem z amerykańskich filmów o dzikim zachodzie.

Siedząca obok Bora spojrzała na nią ze współczuciem i troskliwie pogłaskała ją po ramieniu. Blondynka bez użycia słów przekazywała „będzie dobrze, dasz radę". Ale Chae w to nie wierzyła. Uśmiechnęła się smutno i pokręciła głową ze zrezygnowaniem.

Lekcja ciągnęła się w nieskończoność, a każda minuta była niczym udręka. Kompletnie nie mogła się skupić, ciągle rozmyślała o tym nieszczęsnym sprawdzianie. Jakim cudem nie zdała? Przecież rozumiała temat, Jay doskonale jej go wytłumaczył. A teraz czuła się jak jeden ogromny zawód w ludzkiej formie.

Kiedy rozbrzmiał dzwonek na przerwę, a Chae zebrała się i już miała wychodzić, profesor zatrzymał ją, wołając ją po nazwisku. Jej serce na moment stanęło. Niechętnie zaczekała, aż wszyscy opuszczą salę, w tym zmartwiona Bora, która obiecała, że będzie stać za drzwiami, i podeszła do biurka nauczyciela. 

Mentalnie przygotowała się na reprymendę, zastanawiając się, czy mężczyzna naprawdę nie może wysilić się na choć krztynę współczucia. Przecież znał jej sytuację, zresztą jak wszyscy uczący ją nauczyciele.

— Chae, wiem, z czym się zmagasz, dlatego dam ci ostatnią szansę — Profesor Lim poprawił okulary, a na jego twarzy pojawiło się coś względnie przypominającego uśmiech. — Napiszesz ten test po raz trzeci i ostatni. Nie powinienem na to pozwalać, więc proszę, doceń moją życzliwość.

Chae otworzyła szeroko oczy. Była zdumiona, wręcz zszokowana. Chciała coś powiedzieć, ale na moment zabrakło jej słów. 

— Dziękuję, profesorze — W końcu ukłoniła się z wdzięcznością. Nie przepadała za panem Lim, jednak musiała przyznać, że zachował się nad wyraz miło, co wprawdzie było do niego niepodobne.

HEALING HEARTS • jay parkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz