──────────
CHAPTER THIRTY : DANCING IN THE MOONLIGHT
[ 1,5k words ]
⠀⠀⠀⠀⠀Tej zimy luty był nadzwyczajnie mroźny, jednak w Moo & More czuć było niezwykłe ciepło. I wbrew pozorom, nie miało ono nic wspólnego z działającymi tam grzejnikami.
Przy stałym stoliku pod oknem zebrała się prawie cała ekipa: Heeseung, Jake, Sunghoon, Jungwon, Sunwoo, Riki i Bora.
Atmosfera była swobodna, pełna śmiechu i dobrego jedzenia. Na stole piętrzyły się talerze po burgerach, koszyczki z frytkami i półmiski z goframi, a kubki z gorącą czekoladą parowały, roztaczając słodki zapach kakao i bitej śmietany przyozdobionej kolorowymi piankami.
— Kto mi ukradł ostatnią frytkę? — zapytał Sunwoo, patrząc podejrzliwie na Rikiego, który ledwo powstrzymywał uśmiech.
— Nie wiem, o czym mówisz — odparł niewinnie Nishimura, oblizując palce z resztek soli.
Sunwoo przewrócił oczami.
— Jasne, że nie — mruknął, wyciągając rękę po kawałek gofra.
— Przestańcie się sprzeczać, jak stare małżeństwo — rzucił Jake, co wywołało salwę śmiechu.
— Właśnie, w końcu Riki jest zajęty — rzucił zaczepnie Sunghoon, zerkając wymownie na Borę, której policzki przybrały odcień dorodnego pomidora.
Jungwon odchrząknął. Chcąc przerzucić atmosferę na coś lżejszego i bardziej komfortowego dla samych zainteresowanych, postanowił się odezwać:
— Powinniśmy dostać kartę stałego klienta — zażartował, biorąc łyk kakao, przy czym brudząc sobie nos bitą śmietaną. — W końcu kto przychodzi tu częściej niż my?
— Pewnie tylko właściciel — odparł Jake z uśmiechem.
Rozmowa toczyła się beztrosko, pełna śmiechu i drobnych docinek, kiedy drzwi do lokalu otworzyły się z cichym brzdękiem dzwonka. Mroźne zimowe powietrze ze świstem przedostało się do środka, sprawiając, że niektórzy klienci odwrócili głowy w stronę wejścia.
Jay i Chae pojawili się razem, trzymając się za ręce. Światło z zewnątrz odbijało się od ich zaróżowionych od chłodu policzków, a ich spojrzenia były pełne spokoju i ciepła, tak kontrastującego z pogodą.
Riki zauważył ich jako pierwszy. Szturchnął Borę łokciem i skinął głową w ich stronę, a kiedy dostrzegł ich splecione dłonie, na jego twarzy pojawił się szeroki, szczery uśmiech.
— Czy mi się wydaje, czy wy... — zaczął, gdy para przyjaciół podeszła do stolika, lecz nie dane mu było dokończyć.
— A więc to już oficjalne? — przerwał mu Sunghoon, bezpośredni jak zwykle.
CZYTASZ
HEALING HEARTS • jay park
FanfictionJego dziewczyna odeszła z powodu nowotworu, a jej chłopak utonął na wyspie Jeju. Oboje nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości, czując ciągły bezsens i pogłębiającą się pustkę, której nie są w stanie niczym zapełnić. Ból zbliża ich do siebi...