06 | beyond the court

38 7 18
                                    

──────────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

──────────

CHAPTER SIX : BEYOND THE COURT

[ 1,3k words ]

⠀⠀⠀⠀⠀Chae nie była tym typem dziewczyny, która nadmiernie ekscytowała się męskimi, wyrzeźbionymi ciałami. W przeciwieństwie do Bory, która od samego rana próbowała wyciągnąć ją na szkolny mecz siatkówki, żeby móc napawać się widokiem przystojnych siatkarzy, a w szczególności trenera Jeona Jeongguka.

Chociaż mecz odbywał się w trakcie lekcji, nie miały nic do stracenia. Akurat miały okienko, gdyż nauczyciela biologii, profesora Lim, sponiewierała jesienna grypa. Ku wielkiej radości większości uczniów i ku niezadowoleniu Chae, która planowała poprawić niedawno oblany test.

Dziewczyna miała już naprawdę dość uwag Bory na temat atrakcyjności fizycznej i charyzmy Jeongguka. W pewnym momencie wyłączyła się, pogrążając we własnych myślach. Jedynie co jakiś czas kiwała głową, jakby słuchała słów przyjaciółki, co wprawdzie mijało się z rzeczywistością.

— Chae, no weź — mruknęła Bora i założyła ręce na piersi. — I tak nie mamy nic lepszego do roboty!

Jung tylko przewróciła oczami, ostatecznie niechętnie się zgadzając. Tak naprawdę za prośbą Bory kryły się nie tylko jej nieco żenujące pobudki, ale i również pragnienie zajęcia czymś myśli przyjaciółki. Przypuszczała, że skupienie się na meczu (jak i uczestnikach) pomoże odepchnąć wyobrażenie Hyuka na bok. Chociażby na kilka chwil.

W miarę, jak zbliżały się do hali gimnastycznej, dźwięk uderzeń piłki i skrzypienie podeszew obuwia sportowego, stawały się coraz to bardziej słyszalne. Bora skrzywiła się na najgłośniejszy świst, jednak niezrażona weszła do pomieszczenia, a za nią Chae.

Hala tętniła życiem. Wysokie sufity, odsłonięte drewniane belki i jasne światła odbijały się od pomalowanej na niebiesko podłogi. Zapach potu, skóry i męskich perfum mieszał się z echem uderzeń piłki oraz podniesionymi głosami trenera i zawodników. Na ścianach wisiały transparenty z hasłami motywacyjnymi, a w rogu znajdowały się pojemniki na sprzęty sportowe i drzwi do kantorka wuefistów.

Atmosfera była zdominowana przez energię młodzieńczej rywalizacji, ale Jung zamiast zainteresowania, czy ekscytacji czuła jedynie przytłoczenie.

Przeczekały kilka minut z boku, do zakończenia seta. Kiedy siatkarze rozeszli się na chwilową przerwę, Nam niemalże podbiegła do Jeongguka.

— My jako doping — Zatrzepotała rzęsami i przyciągnęła do siebie przyjaciółkę, która spojrzała na nią spod byka.

— Doping? — Jeon uniósł brew i uśmiechnął się zawadiacko, nie pozostawiając wątpliwości, że był świadomy swojej atrakcyjności. — Z tego, co wiem, w sporcie jest zakazany.

HEALING HEARTS • jay parkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz