──────────
CHAPTER TWENTY FIVE : KEEP THE BALANCE
[ 1,6k words ]
⠀⠀⠀⠀⠀Chae siedziała na jednym z krzeseł ustawionych w kręgu. Powietrze w pomieszczeniu było ciężkie, nasycone zapachem kawy i lekko wilgotne od deszczu ze śniegiem, który padał za oknem.
Mała salka, z wysokimi oknami, przez które wpadało nieco światła, była pełna ludzi. Wszyscy siedzieli cicho, słuchając przewodniczącego, Namjoona, który w typowej dla niego, spokojnej manierze dzielił się swoimi refleksjami.
— Równowaga — mówił — to nie jest coś, co zdobywa się raz na zawsze. Równowaga to codzienna walka z tym, co było, tym, co jest i tym, co będzie. I nie ma nic złego w tym, że czasem czujemy się zagubieni. Ważne jest, by zaakceptować to, co czujemy, ale równocześnie nie pozwalać, by to zdominowało nasze życie. W końcu każdy z nas ma swoją historię, swoje trudności, ale to my decydujemy, jak je zrozumiemy i co z nimi zrobimy.
Dziewczyna wciągnęła powietrze, starając się skupić na jego słowach, które tak bardzo odzwierciedlały to, co ostatnio siedziało w jej umyśle.
Myślała o Hyuku. O przeszłości, która była pełna nadziei, marzeń, ale też bólu. Przypomnienie sobie o tym, co minęło, zawsze wywoływało w niej mieszane uczucia. Czuła, że nie potrafiła porzucić tych wspomnień, ale jednocześnie nie chciała, by to one nadal rządziły jej życiem.
A potem przypominała sobie poprzedni wieczór. Rumiana twarz Jay'a, jego usta tak blisko jej własnych. Wtargnięcie Heeseunga, ich nagła reakcja i późniejszy widoczny płomień z pewnym rodzajem... niedosytu?
Wbiła plecy w oparcie plastikowego krzesła, żałując, że nie był to fotel, w którym mogłaby się zakopać. Zacisnęła dłonie w piąstki, przetwarzając to, co stało się później.
Nieco po północy chłopak odwiózł ją do domu, bo jako jedyny nie pił. Jechali w ciszy, a napięcie sięgało zenitu. Powietrze było ciężkie, tak pełne niewypowiedzianych słów. Zastanawiała się, czy powinna zacząć temat, wyjaśnić tę niezręczną sytuację, ten prawie-pocałunek.
Miała nadzieję, że nikt z obecnych nie widzi jej rumieńców na myśl o wczorajszym wieczorze. Nie zamierzała odepchnąć chłopaka, więc gdyby nie Heeseung...
„Przestań. Skup się na spotkaniu."
Podniosła wzrok na Namjoona, który kontynuował swój wywód na temat równowagi — tego, czego w tym momencie tak bardzo jej brakowało. Zastanawiała się w duchu, wciąż niepewna, jak poradzić sobie z tym wszystkim, co pozostawił Hyuk, a co chciał ofiarować jej Jay.
Jay. Czuła go obok siebie, siedzącego na krześle tuż obok. Z jego obecnością wiązały się motyle w brzuchu i nadzieja, ale także lęk. Lęk przed tym, co może przynieść przyszłość. Przyszłość z kimś, kto już miał swoją historię, swoje rany. Nie mogła zapomnieć, jak trudna była dla niego przeszłość z Mirae i analogicznie dla niej jej własna z Hyukiem.
CZYTASZ
HEALING HEARTS • jay park
FanfictionJego dziewczyna odeszła z powodu nowotworu, a jej chłopak utonął na wyspie Jeju. Oboje nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości, czując ciągły bezsens i pogłębiającą się pustkę, której nie są w stanie niczym zapełnić. Ból zbliża ich do siebi...