18. 𝔩𝔬𝔫𝔤 𝔡𝔦𝔰𝔱𝔞𝔫𝔠𝔢 𝔯𝔢𝔩𝔞𝔱𝔦𝔬𝔫𝔰𝔥𝔦𝔭

36 16 0
                                    

Z całego serca przepraszam, że nie wstawiałam rozdziałów z książki. Ostatnio dosłownie straciłam wenę a rozdział miałam wstawić wczoraj lecz kupiłam nową książkę i dosłownie się w niej zatraciłam. Jednak dziś przychodzę z tym rozdziałem!! Mam nadzieję, że się spodoba!!

_______________________________________________________

Zostało pół roku,z jednej strony aż pół roku a z drugiej tylko pół roku. Jednak dla tej zakochanej pary te 6 miesięcy miało trwać wiecznie. Obydwoje będąc w swoich pierwszych miesiącach zakochania oczekiwali tylko tego jednego momentu gdy mieli się ponownie spotkać i nigdy nie rozdzielać.

Odległość okazała się dla nich dużym problemem,obydwoje byli zajęci ciągłą nauką a młodszy nie mógł zaniedbywać swoich przyjaciół. Oczywiście starszy obiecał, że będzie przyjeżdżał kiedy tylko będzie mógł i tak właśnie było.

Jednak nie było to dla niego łatwe,przed każdym wyjazdem musiał błagać mamę o pozwolenie,jak i musiał nadrabiać naukę za jeden dzień. Jak się mógł spodziewać rodzice w końcu przestali dawać mu pieniądze na tą daleką podróż, więc pracował on w pobliskiej kawiarence jako kelner. Racja, miał dopiero 15 lat ale właściciel był bardzo miły i mu pozwolił. Jego rodzice o tym nie wiedzieli,ich syn mówił im, że idzie do biblioteki się uczyć gdy przez te 4 godziny ciężko pracował. Nie powiedział o tym nawet swojemu chłopakowi. Młodszy często mówił, że przyjedzie, że nie musi się martwić o pieniądze ale starszy wolał by młodszy skupił się na nauce i przyjacielach.

Wiele razy zastanawiał się czy pokłóciłby się o to z młodszym, przecież obiecał mu, że bedzie mu o wszystkim mówił. A tak naprawdę utrzymywał przed nim, naprawdę duży sekret.

Młodszy natomiast mówił starszemu wszystko, opowiadał każdy szczegół dnia, pisał za każdym razem gdy kłócił się z mamą lub po prostu czuł się zdołowany. Lix nigdy nie czuł bardzo przytłaczających uczuć,od zawszę był uśmiechniętym człowiekiem któremu wszystko zawszę się udawało.

Jednak gdy doskwierał mu co jakiś czas,ten czas smutku i przygnębienia to jako dziecko ukryłby go pod maską szczęśliwego chłopca,nie mówił nawet o tym smutku swoim najbliższym przyjaciołom. Teraz natomiast mówił to za kazdym starszemu, dzwonił do niego o różnych porach, najczęściej w środku nocy gdy go najbardziej odczuwał,a starszy nie miał mu tego za złe.

Wszystko wydawało się idealnie,ale młodszy czuł, że coś jest nie tak. Jin nigdy mu nie mówił o tym jak sie czuje,a jak już go młodszy pytał to odpowiadał "Dobrze". Młodszy nie chciał dopuścić do głowy myśli, że starszy mógłby udawać. Jednak każdego dnia coraz bardziej znów zanikał jego Jinnie.

Było to spowodowane prawdopodobnie brakiem ich spotkań. W końcu widywali się dość rzadko,a Jin potrzebował młodszego. Potrzebował go cholernie a z każdym dniem bez niego czuł jak coraz bardziej zanika. Jak znów się zamyka. Może miał go przez telefon ale nie chciał czekać, chciał mieć go tu i teraz. Widywali się coraz rzadziej,bo w dni wolne gdy starszy mógł przyjechać młodszy mówił, że idzie się spotkać z przyjaciółmi.

Starszy był naprawdę zmęczony, starał się i to strasznie,ale jego życie niespodziewanie zamiast na lepsze zaczęło się zmieniać na gorsze. Z niewiadomych powodów jego ojciec zaczął pić,na początku było to dość rzadkie,lecz dziś mógł zauważyć piwo w jego rękach na codzien aż w końcu stracił przez to pracę co skutkowało tym, że jego mama musiała utrzymać rodzinę sama. Bardzo często się kłócili, cale dnie,noce. Całkowicie zapominając o ich synu który codziennie słuchał tych kłótni których miał dość.

ᦓꪮꪊꪶꪑꪖꪻꫀᦓ 𝓱𝔂𝓾𝓷𝓵𝓲𝔁  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz