Jeongin nie mógł na to pozwolić, zdecydowanie nie mógł pozwolić by starszy spotkał się z młodszym. Tymbardziej teraz gdy w pewnym sensie starszy zaczął wychodzić z bagna.
Tamtego wieczoru siedzieli razem do później nocy,po tym jak starszy się wypłakał młodszy postanowił zająć czymś Jinowi myśli i zabrał go do siebie do domu gdzie obejrzeli jakiś film a potem obydwoje usneli w siebie wtuleni.
Byli naprawdę dobrymi przyjaciółmi, potrzebowali tylko i wyłącznie siebie.
Następnego dnia Jeongin obudził się dość wcześnie bo ktoś dobijał się do telefonu starszego. Hyunjin ostatnio odkąd dostał leki od terapeuty wstawał bardzo późno. Było to dobre bo starszy mniej myślał,a to właśnie jego myśli były problemem.
Gdy młodszy zobaczył kto dzwoni do starszego to natychmiast wyciszył telefon, spojrzał na spiacego Jina i godzinę. Na zegarze widniała godzina 6:23 przez co jęknął cicho zniesmaczony. Nie podobał mu się fakt, że to akurat ON przerywał spokojny sen starszego jak i młodszego.
Jednak Jeongin wiedział, że musi coś zrobić. Wiedział, że musi się spotkać z Felixem. Musiał go powstrzymać by nie wciągnął starszego w jeszcze większe błoto.
Wyszedł delikatnie z delikatnego objęcia starszego i go przykrył,Jin spał tak spokojnie... Miał taki spokojny wyraz twarzy jak prawie nigdy, chociaż w snach był szczęśliwy.
Postanowił się nie ubierać i po prostu ubrał buty idąc w stronę domu starszego. Mieszkali nie aż tak daleko siebie więc po jakiejś chwili mógł zauważyć sylwetkę uśmiechniętego blondyna który po chwili go zauważył.
Felix - Innie!!!! Jak my się dawno nie widzieliśmy!! - Krzyknął uradowany biegnąc w moją stronę.
Jednak ja nie byłem szczęśliwy, byłem wręcz wkurwiony, że go tu widze. Na początku Felix był w porządku,ale po tym jak nagle zostawił starszego. Wiedziałem, że nie będę go już lubił tak jak kiedyś.
Gdy młodszy podbiegł do mnie i próbował przytulić to ja go natychmiast odepchnąłem a ten spojrzał na mnie pytająco.
Jeongin - Żarty sobie kurwa robisz? - Zapytałem oschłym głosem.
Felix - Yy no nie? Co ty taki wkurwiony i co lepsze gdzie Jinnie? - zapytał pierw zdezorientowany a potem z uśmiechem.
Jeongin - Nie nazywaj go tak, już nigdy więcej i się tu nie pojawiaj. - Powiedziałem jak na mnie spokojnie.
Felix - Ale przyszłem tu pogadać właśnie z nim, czemu miałbym nie wracać? Przecież już dobrze sie trzyma zapewne - zaczął się drapać po szyji.
Jeongin - nie kurwa nie trzyma sie dobrze, jesteś kurwa w jebanym błędzie - powiedziałem z podniesionym głosem a po chwili zauważyłem za Felixem mamę starszego. - naprawdę pani mu powiedziała, że z pani synem jest w porządku?
Mama Hyunjina - A nie jest? Trzyma się już lepiej,terapia idzie lepiej. - Powiedziała z pytającym wzrokiem.
Felix - Terapia? O co chodzi? - zapytał ponownie.
Ja naprawdę nie wierzyłem,czy ona na serio nie widziała stanu swojego syna? Tego, że przez tą jebaną osobe popadł w takie wielkie gówno? I pozwoliła młodszemu znów tu wrócić?
Mama Hyunjina - Felix słonko pogadamy, dużo cię ominęło. - powiedziała czule do młodszego a na mnie spojrzała surowo - a ty sprowadź Hyunjina do domu. Musi się przywitać z Lixem.
Sprowadzać go nie musieliśmy,Jin stał właśnie obok mnie, poczułem jego obecność i wiedziałem, że nie będzie dobrze. Miał spać teraz w domu i chociaż na chwilkę nie myśleć o tym chłopaku. Natychmiast złapałem jego rękę,by jakkolwiek dodać mu otuchy. Czułem jak jego ręka robi się coraz zimniejsza a palce zaczynają drżeć. Nie chciałem patrzeć mu w oczy, bałem się tego co zobaczę. Twarz pełna łez? Znów ten pusty wzrok? Znów będzie płakał wtulony we mnie? Musiałem mu spojrzeć w twarz, podniosłem lekko głowę i zobaczyłem jego smutną twarz, bladą, pełna worów pod oczami,jednak nie płakał. Patrzył się tym smutnym wzrokiem przed siebie i nagle się odezwał.
Hyunjin - Jeśli nie chcesz stracić syna na zawsze to go puść. - powiedział sucho.
Felix - J-Jinnie pogadajmy. - powiedział już lekko smutniejszy Felix, musiał zauważyć to jak wygląda starszy.
Hyunjin - NIE NAZYWAJ MNIE TAK!. - Krzyknął załamany,w jego oczach pojawiła się jedna łza. - J-juz nigdy nie będę twoim Jinnie. Błagam odejdź z mojego życia. - po tych słowach mocniej ścisnął moją rękę a po chwili widząc, że jego własna matka nadal trzyma Felixa, znów się odezwał - A ty mamo, nienawidzę cię wiesz? Widziałaś to wszystko,przez te jebane 4 miesiące a nadal jesteś po jego stronie. Pierdolcie się wszystcy. - Powiedział ostatnie zdanie już oschle i trzymając mnie za rękę zaczął odchodzić w stronę mojego domu.
Jeongin - Hyun, wszystko w porządku? - zapytałem mocniejsze ściskając jego rękę.
Hyunjin - nie wiem. - opowiedział smętnie i szedł dalej. - muszę zapalić.
Jeongin - Hyunjin nie. Dopiero co przestałeś, proszę cię,nie znikaj mi znowu przez tego człowieka.
A starszy się zatrzymał i mocno się do mnie przytulił a po chwili powiedział.
Hyunjin - Wiesz, miałem dziś cudowny sen... - powiedział cicho już spokojniejszy. - Śniły mi się rzeczy z Halloween. Wiesz, doszlem do wniosku, że pomimo iż Felix mnie zostawił to i tak problem był głównie we mnie. W końcu mógł zostawić mnie w gorszy sposób. Mógł zwyzywać, mógł zdradzić a jedyne co zrobił to przeprosił mówiąc, że nie poradzi sobie z moimi problemami. Obwiniałem go za mój stan ale tak naprawdę to nie była jego wina. - Powiedział a ja nie wiedziałem co powiedzieć. - Wiesz,nie nienawidz go aż tak bardzo, może ja nie jestem w stanie spojrzeć na niego tak jak na początku ale naprawdę nie zawinił tak bardzo. To ja muszę popracować nad sobą,nie mówię, że będzie łatwo i co prawda nadal będziesz wysłuchiwał mojego płaczu... Ale się postaram dla ciebie i dla siebie,by wrócić i być tym samym Hwangiem Hyunjinem co wcześniej. - Uśmiechnął się słabo patrząc mi w oczy.
Jeongin - Możesz płakać ile chcesz, możesz spać u mnie w domu tyle razy ile będziesz tylko potrzebował ale błagam, pomóż sobie. I jeśli kiedykolwiek postanowisz wrócić do tego chłopaka to przemyśl to dwa razy,nie chcę żebyś znowu cierpiał.
Hyunjin - Obiecuje Ci, że z tego wyjdę Innie,bo jak ty to mówisz, jesteśmy silni i razem damy radę tak? - Uśmiechnął się pogodnie. Pierwszy raz od dawna uśmiechnął się pogodnie. Nie wiedziałem dokładnie co aż tak bardzo zmieniło jego tok myślenia ale wiedziałem, że byłem z niego cholernie dumny.
CZYTASZ
ᦓꪮꪊꪶꪑꪖꪻꫀᦓ 𝓱𝔂𝓾𝓷𝓵𝓲𝔁
Ficção Adolescente"Prawdziwa miłość to znalezienie bratniej duszy w najlepszym przyjacielu. - Faye Hall Historia opowiada o dwójce przyjaciół, którzy mają z sobą... Dość długa historię... jednym z nich jest нуυηנιη czyli 15 letni chłopak który z pozoru od zawsze był...