Wszystcy natychmiast spojrzeli na Jina zdziwieni. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu akcji i to jeszcze w takim momencie.
Starszy gwałtownie wstał i szybko powiedział,bardzo się trząsł ale nadal nie dochodziło do niego w pełni to co usłyszał.
Hyunjin - P-przepraszam wszystkich... Kontynuujcie imprezę beze mnie. - Powiedział na jednym wdechu i wybiegł z pokoju.
Wtedy też poderwał się Jeongin by za nim pobiec ale został zatrzymany przez Bangchana.
Bangchan - Innie zostaw go,on potrzebuje teraz być sam.
Jednak nie dał rady powstrzymać biegnącego już za starszym Lixa. Młodszy zbyt bardzo martwił się o stan swojego chłopaka więc nie mógł zostać tak normalnie "zatrzymany".
Gdy Lix wybiegł z budynku zobaczył starszego który trzęsącymi rękami próbował zadzwonić po taksówkę.
Felix - Jinnie daj telefon,ja zadzwonie. - Powiedział zabierając telefon zapłakanemu starszemu i przytulił go do siebie.
Jin nie stawiał oporu,bez problemu przytulił się do ciała młodszego pozwalając smutkowi wypłynąć - który nie był spowodowany tylko stratą osoby która byla dla niego bliższa niż sama mama,ale taksamo smutkowi który tkwił się w nim od ich ostatniej kłótni.
Natomiast Lix głaskał po głowie starszego,nie chciał pytać w tym momencie starszego o szczegóły. Po za tym nigdy nie widział starszego w takim stanie - ale i tak się cieszył, że może przy nim być.
5 minut potem przyjechała taksówka i zabrała ich w stronę jedynego w okolicy szpitala. Jin siedział cały czas z głową opartą o klatkę piersiowa młodszego podczas gdy Lix głaskał go po głowie. Jin już nie płakał. Najwyraźniej był zbyt zmęczony.
Hyunjin - Wiesz Lixie... - Zaczął zachrypniętym głosem. - Tata pomimo iż pił to był dla mnie bardzo bliski, bliższy niż moja mama - wyznał cicho.
Felix - Jestem pewny, że był cudownym człowiekiem Jinnie. Jestem pewny, że cię bardzo kochał.
Hyunjin - Kiedyś mi powiedział, że zobaczy moje rysunki gdy staną się popularne. Uwielbiał patrzeć jak rysuje ale nigdy nie widział co. Mówił, że zobaczy je jak będę popularny a teraz tak se myślę, że nigdy ich nie zobaczył i nie zobaczy...
Felix - Jinnie,nie mogłeś wiedzieć, ze tak się stanie prawda? Jestem pewny, że patrzy na ciebie z nieba i będzie zachwycony jak wrócisz do rysowania.
Hyunjin - W-wlasnie, że mogłem się domyślić, że tak będzie... Lixie.. Pomiędzy jego piciem rozmawiałem z nim i mówił mi jak się zle czuje... A ja z tym nic nie zrobiłem... - Wyznał z wymalowanym smutkiem na twarzy.
Felix - Moje biedactwo... - powiedział całując starszego w głowę i łapiąc go za rękę. - Jinnie nie myśl o tym, spróbuj się przespać... Obudzę cię jak dojedziemy..
A starszy nic nie odpowiadając, mocniej ścisnął rękę młodszego i zamknął oczy. Powiedział ciche "Dziękuję Lixie.." a po chwili było słychać mało spokojny oddech starszego co wskazywało,na to, że Jin usnął.
Około 15 minut potem dojechaliśmy na miejsce,szpital był naprawdę daleko co było zaskakująco dziwne. Młodszy bardzo nie chciał budzić starszego ale wiedział, że musi więc za zaczął nim delikatnie potrząsnąć mówiąc "Jinnie jesteśmy na miejscu,wstawaj". A Hyunjin odrazu się obudził i po chwili znów patrzył na Lixa tymi przerażonymi oczami.
Felix - Lixie bedzie dobrze, będę przy tobie słonko - młodszy złapał Jina za rękę pocieszająco.
Hyunjin - B-boje się,boje się go po raz ostatni zobaczyć... - powiedział z wyraźnym smutkiem i mocniej ścisnął moją rękę a po chwili wysiedliśmy z taksówki.
A następnie udaliśmy się do szpitala, było w nim okropnie dużo ludzi jednak my wzrokiem wyszukiwalismy mamy starszego - która też musiała być teraz załamana.
Koło jego mamy zauważyłem jakąś kobietę, była śliczna. Różniła się od tej dwójki, głównie z wyglądu ale nadal była ładna. Podczas gdy Jin zaczął rozmawiać z swoją mamą ona podeszła podemnie i się odezwała.
Yeji - Cześć,jestem Yeji, miło mi cię poznać. - podała mi rękę i wydawała się dziwnie spokojna.
Felix - O-Oh ja jestem Felix, również mi miło. Jesteś kimś... Y-ym z rodziny? - Zapytałem uściskajac jej rękę.
Yeji - Jestem siostrą tego dzbana ale nie mamy dobrych kontaktów od dawna,jednak matka mnie zmusiła bym tu przyjechała. - powiedziała obojętnie i zaczęła bawić się moimi włosami.
Hyunjin - Yeji! Mogłabyś chociaż raz w życiu być poważna? - powiedział wkurzony i wstał podchodząc do niej. Potem niespodziewanie wziął ją za kołnierz i dodał. - Może i nie miałaś z ojcem kontaktu ale to nadal nasz tata do kurwy! Opanuj sie chodź raz! - Powiedział zły aż jego mama musiała go uspokoić. Natomiast jego siostra podniosła ręce w górę aby okazać to, że się poddaje.
Szczerze mówiąc chyba go zrozumiałem. Chociaż nigdy nie odniosłem takiej straty - to w pewnym sensie go rozumiałem. Rozumiałem czemu się tak denerwował.
Chociaż co dziwne już nie płakał. Może to z powodu, że za dużo już płakał. Albo nie chciał pokazywać smutku przy swojej mamie? Tego akurat nie wiedziałem ale byłem pewny, że gdybym przy nim był sam na sam to zapewne płakałby mi w tors.
Około 2 godziny potem,gdy już Jin zobaczył po raz ostatni ojca stwierdził, że musi zapalić. Młodszy nie chciał mu na to pozwolić ale jeśli musiał się wyładować to mógł mu na to pozwolić. Wyszli razem na dach, oczywiście za ręce bo młodszy uznał to za znak pocieszenia i usiedli przy barierkach patrząc się na oświetlone miasto.
Starszy wyciągnął z swojego plecaka paczke papierosów i zapalniczkę, już miał wyciągnąć papierosa gdy usłyszał pytanie.
Felix - Dlaczego musisz zapalić Jinnie? Wiesz, ze to niezdrowe.
Hyunjin - Muszę zająć czymś usta,po za tym w pewnym sensie mnie to odstresowywuje.
Felix - W takim zamiast palić,zawsze gdy musisz się odstresować to mnie pocałuj. W każdej chwili. - Powiedziałem szczerze, zabierając mu papierosy z ręki.
Na to starszy lekko się zarumienił i spojrzał na mnie z lekko lepszym humorem.
Hyunjin - Nie będziesz miał z tym problemu? Potrafię być bardzo nahalny
A młodszy po prostu złożył czuły pocałunek na ustach starszego. Nie wiedział czy powinien mu dzisiaj mówić takie rzeczy,zapewne nie ale był szczery prawda?
Po paru sekundach sie od siebie oderwali a starszy objął Lixa mówiąc cicho.
Hyunjin - Dziękuję Lixie, jesteś naprawdę kochany - Powiedział z usmiechem na twarzy. - Wiesz, może i dużo przeszliśmy wcześniej ale nadal jesteś ze mna i mnie wspierasz w każdej wolnej chwili... Dziękuję ci za to. - Powiedział składając pocałunek na mojej szyji. - Dziękuję, że jesteś ze mną. Bo bez ciebie jestem nikim.
CZYTASZ
ᦓꪮꪊꪶꪑꪖꪻꫀᦓ 𝓱𝔂𝓾𝓷𝓵𝓲𝔁
Dla nastolatków"Prawdziwa miłość to znalezienie bratniej duszy w najlepszym przyjacielu. - Faye Hall Historia opowiada o dwójce przyjaciół, którzy mają z sobą... Dość długa historię... jednym z nich jest нуυηנιη czyli 15 letni chłopak który z pozoru od zawsze był...