Gavi nie wiedział co czuć.
Był szczęśliwy, oczywiście, że był, ale pójście na trening wcześnie rano w jego urodziny wcale mu się nie podobało.
Nie, dopóki członek personelu nie przybył z tortem ze świeczkami z liczbą 18.
Osiemnaście lat. Wow, to był długi czas życia.
Wszyscy podeszli, by mu pogratulować, a on mógł tylko podziękować, odwzajemniając uścisk.
Rodzina wysłała mu kilka wiadomości z życzeniami urodzinowymi i przeprosinami za to, że nie mogła być z nim.
Nie czuł się z tego powodu smutny, rozumiał, że jego rodzice również mieli swoje życie w Sewilli i nie zawsze mogli być w Barcelonie, tak jak jego siostra, która chciała podróżować po całym świecie.Zrozumiał, że aby spełnić swoje marzenia, musi ich opuścić w każdej chwili, ale musiał ich opuścić w młodym wieku, więc był do tego przyzwyczajony.
Wyrwał się z zamyślenia, gdy skończyli śpiewać "Sto lat", bo nie znosił być w centrum uwagi.
-Idziemy? - Zdążył już wziąć prysznic i przebrać się, więc podszedł do Pedriego, który ożywiony rozmawiał z innymi.
- Co do tego... - podrapał się po twarzy i wyglądał na skrępowanego - Nie mogę cię zabrać. Powiedziałem Ferowi, żeby po ciebie przyjechał, może cię zabrać do domu albo do ciebie.
- W porządku.
- Przepraszam Pablo, mam ważne rzeczy do zrobienia - co może być ważniejsze od niego? Dlaczego nie mógł go zabrać? Chciał spędzić jego urodziny z Pedrim, ale on chyba nie chciał.
- Oczywiście
- Daj mi znać, gdzie będziesz
- Tak, do zobaczenia później - i wyszedł w pośpiechu.
Fer już na niego czekał - Pospiesz się! Jeśli kibice cię porwą, Pedro mnie zabije - pewnie, gdyby zależało mu na kanarku to by go zabrał - Gdzie ja cię zostawię?
- W moim domu - Gavi starał się nie być nieuprzejmy, Fer nie był winny temu, że nie potrafił się opanować - Co zrobi Pedro?
- Naprawdę nie wiem - no bo co do cholery miałby zrobić Pedro, skoro nawet jego brat nie wiedział?
- Mm
- Daj znać Pedriemu, że będziesz w domu, proszę.
- Okej, dam mu znać.
- Do zobaczenia - i wyszedł, pozostawiając Gaviego całkowicie smutnego.
Czyżby Pedri nie chciał z nim być, dlaczego nie mógł go zabrać? A może dlatego, że nie chciał go zabierać? Wczesnym rankiem wszystko było w porządku, co mogło się stać, co mógł zrobić źle? Gdyby zaczął rozmyślać, prawdopodobnie skończyłoby się to płaczem, więc w końcu zasnął.
20.00
Zasnął tak głęboko, że stracił poczucie czasu. Wziął telefon komórkowy i napisał do Pedriego: "Jestem w domu. Przyjdziesz po mnie?" Następnie poszedł wziąć kolejny prysznic.
"Przepraszam, Fernando po ciebie przyjdzie"
Znowu, dlaczego go unikał?
W drodze do... nawet nie wiedział dokąd jadą, był tak skupiony na obrażaniu Pedriego, że nie zwracał uwagi na drogę.
Zaparkowali w czymś, co wyglądało na antro?
- Dokąd idziemy? - zapytał bardzo zdezorientowany.- Po prostu idź za mną.
CZYTASZ
Hungry for Life
FanfictionKSIĄŻKA JEST AUTORSTWA @realskywalkeer !. Autorka wyraziła zgodę na tłumaczenie jej. Głodny życia. Pomimo posiadania wszystkiego, Pedri czuł, że czegoś mu brakuje, czuł ogromną pustkę i nigdy nie przypuszczał, że znajdzie ją w swoim rywalu, Gavim...