Weszłam do stajni i natrafiłam na jakiegoś mężczyznę.
- Witam panienkę! Mam tu twojego konia. Jakiś młodzian go przyprowadził. Taki wysoki brunet.
- Witam. To wspaniale, dziękuje - odpowiedziałam.
Podeszłam do boksu w którym stała Kelpie. Pogłaskałam ją po szyi i osiodłałam.
Wyjechałam ze stajni i w wejściu minęłam się z Luciem. Spojrzałam na niego przelotnie i pogalopowałam dalej. Wyjechałam przez tunel wydrążony w górze. Znalazłam się w lesie.
Skręciłam na zachód i spiełam szybko konia.
Po długim czasie jazdy zeskoczyłam na ziemię.
- Cholera, nigdy tego nie znajdę.
-Jesteś już blisko - usłyszałam głos za sobą.
Odwróciłam się przestraszona, ale nikogo za mną nie było.
Wsiadłam na konia i pogalopowałam szybko. Nagle Kelpie skręciła sama z siebie w prawo. Droga prowadziła na górę.
Nagle stanęła i nie chciała dalej jechać. Zeskoczyłam i poklepałam ją po zadzie.
- Co jest? - powiedziałam sama do siebie.
Zeskanowałam okolicę i wyczułam, że niedawno było tu pełno potężnych istot o energii której nigdzie wcześniej nie spotkałam.
To chyba tu.
Szłam przed siebie. Nagle znalazłam się nad urwiskiem. Spojrzałam w dół, nie było widać ziemi. Wielka, ogromna przepaść.
Nagle poczułam taki nacisk na umysł, że upadłam na ziemie, nie mogłam się obronić.
- Czego tu chcesz? - usłyszałam obcy donośny głos w głowie.
- Szukam pomocy. Proszę was pomóżcie mi i moim braciom.
Poczułam jeszcze silniejszy nacisk myślałam, że głowa mi pęknie.
- Zatem córko króla, możesz liczyć na pomoc smoków.
Nie pytałam skąd wie kim jestem, bo przecież buszował mi w głowie.
Nagle ziemia się pode mną zatrzęsła. Uniosłam się szybko i zobaczyłam ogromny łeb smoka przede mną.
Był złoty i miał białe oczy. Kolce przy jego szczęce, głowie i grzbiecie lśniły niczym perły. Był ogromny, wyniosły i wyglądał naprawdę imponująco i groźnie. Ale zarazem był piękny. Westchnęłam głośno.
- Imponujesz nam swoją mocą - powiedział wyniośle.
- D-dziękuje - odpowiedziałam.
- Zwą mnie Drakon. Gdy tylko nadejdzie potrzeba wezwij mnie. Usłyszę na pewno.
Skinęłam głową na znak porozumienia i wstałam. Gdy już chciałam odejść, nagle jakaś siła mnie uniosła. Przeraziłam się niesamowicie. Nagle poczułam okropny ból w plecach, poczułam, że suknia się rozerwała. Opadłam na ziemie.
- To na znak, że jesteśmy tobie przychylni - dodał i zniknął.
Próbowałam dotknąć moich pleców, ale syknęłam tylko z bólu. Wróciłam powoli na Kelpie i niezdarnie wsiadłam na nią. Narzuciłam na siebie płaszcz i skierowałam się do kryjówki rebeliantów. Nie poczułam nawet kiedy zapadła noc! Jak ten czas zleciał. Wydawało, by się, że byłam tam tylko chwilę.
*
Odstawiłam konia do stajni i poszłam do swojego pokoju.
Położyłam się na łóżko. Plecy przestały tak okropnie boleć. Nagle do pokoju wbiegł jakiś mężczyzna. Zerwałam się gwałtownie z łóżka i syknęłam z bólu.
- Wojska króla są dzień drogi z tąd! Szykujmy się! Jutro tu będą - powiedział z przerażeniem.
- Dobrze - odpowiedziałam i znów opadłam na łóżko.
Odrazu zmożył mnie sen
Pomału zbliżamy się do końca tej opowieści. Mam nadzieję, że wam się podoba!
CZYTASZ
Ukryta
FantasyPiękna, blond włosa dziewczyna ucieka przed ojcem wgłąb kraju. Poznaje trójkę przyjaciół. Podczas pracy w karczmie spotyka tajemniczego, przystojnego bruneta. Niedługo później miasto ogarnia wojna. Cały kraj ogarniają walki. W ucieczce pomaga jej no...