Obudziłam się po wschodzie słońca. Zobaczyłam, że Padwan spał ze mną. Obudził się równo ze mną.
Uśmiechnęłam się do niego nieznacznie i wstałam.
- Przynieśli dla ciebie strój - powiedział.
Spojrzałam i zobaczyłam metalową zbroje stojącą przy drzwiach.
- Na pewno tego nie założę - powiedziałam.
- Tak też sądziłem, ale jak to powiedzieli "chcemy bronić naszej jedynej nadziei"
Zaśmiałam się głośno.
- Padwanie co ja mam na plecach? - zapytałam odsłaniając je.
- Tatuaż czarnego smoka. Od lewej łopatki do prawego biodra - odpowiedział cicho.
Po chwili wyszedł z pokoju.
Ściągnęłam z siebie suknie. Odrzuciłam ją na bok. Założyłam na siebie ciemno brązowe obsisłe spodnie które były w torbach niedaleko drzwi. Naciągnęłam buty sięgające prawie do kolan na płaskiej podeszwie z malutkim obsasem. Nie mogłam znaleźć odpowiedniej bluzki. Chciałam, by było widać moje plecy, a w szczególności smoka na nich. Wyobraziłam sobie białą koszule z trzeba paskami na plecach do góry by się trzymała dobrze. Odrazu ją obrałam. Podciągnęłąm rękawy. Naciągnęłam jeszcze parę brązowych rękawic. Przejrzałam się w lustrze. Coś mi tu nie pasowało.
- Moja mała niedługo tu będą. Jesteś gotowa? - zapytał Padwan zza drzwi.
Otwarłam mu je. Zmierzył mnie wzrokiem.
-Już prawie - odpowiedziałam - Gdzie jest Luc?
- Wyjechał zaraz po tobie.
Gdy wyszedł stanęłam przed lustrem. Po chwili usiadłam przed nim. Chwyciłam swój miecz i wyciągnęłam go z pochwy. Złapałam swoje włosy i uciełam. Sięgały mi teraz trochę za brode. Rozczochrałam je i teraz odstawały trochę, nie były takie oklapnięte.
Spojrzałam na resztę włosów leżących na podłodze.
Trochę było mi szkoda, ale trzeba odciąć się od przeszłości i wejść w przyszłość obronną ręką. Czas na zmiany. Na komodzie postawiona była czarna farba do malowania na twarzy.
Chwyciłam za pędzel i namalowałam na oczach wyraźne kreski.
Zarzuciłam na ramiona swój płaszcz. Przypięłam do pasa miecz i wyszłam.
*
Stanęłam obok przywódcy rebeliantów Thomasa i Padwana.
-Już są pod murami. Prosiłbym, żeby panienka nie włączała się od razu do bitwy. Dam sygnał -powiedział.
- Dobrze.
- Do twarzy ci w tych włosach - powiedział wilk.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko i odeszłam od nich.
Weszłam na jedną z wyższych półek skalnych by móc wszystko obserwować.
Usłyszałam róg.
*
I kolejny. Zaczeło się.
Nagle wokół zaroiło się od ludzi z wojska króla. Było ich pełno i byli wszędzie.
Zaczęły się walki. Zobaczyłam pochód konnych i sztandar króla. Czyżby pofatygował się aż tutaj?
Złożyłam miecz na kolanach i skoncentrowałam się.
CZYTASZ
Ukryta
FantasiPiękna, blond włosa dziewczyna ucieka przed ojcem wgłąb kraju. Poznaje trójkę przyjaciół. Podczas pracy w karczmie spotyka tajemniczego, przystojnego bruneta. Niedługo później miasto ogarnia wojna. Cały kraj ogarniają walki. W ucieczce pomaga jej no...