Pierwsze spotkanie

2.8K 107 4
                                    

Mama:
-Sabrina zaplaciłaś już za piątkowe kino?                               
Ja:
- Tak mamo. Jak minął dzień w pracy?                                          
Mama :
- Mieliśmy dzisiaj dużo roboty przyszła wycieczka 30 osobowa wygłodniałych dzieciaków i nawet nie miałam czasu na przerwę, ale tak to w sumie wszystko w porządku, oprócz tego, że oczywiście jestem zmęczona... Umyje się i idę spać .

Mama:

-A jak tam w szkole pewnie dużo nauki przed maturą?                       
Ja:
- Tak, ale daje sobie jakoś radę .            Mama:
- Zawsze byłaś dobrą uczennicą, chociaż nie wiem po kim to odziedziczyłaś, na pewno nie po mnie ( mama wypowiedziała te słowa z uśmiechem ) .                           

Wiem, że jest ze mnie dumna, dostałam się do dobrego liceum i myślę w przyszłości iść na studia, ona skończyła tylko zawodówke i pracuje jako kelnerka w Redeat. Z mamą mam dobry kontakt, chociaż czasem mało się widzimy. Wiecznie pracuje, żeby na wszystko starczyło a ja jak mogę jej pomagam. W weekendy chodzę z nią do pracy, sprzątam, zmywam naczynia, za to zawsze wpadnie mi jakiś grosz .
                           
Mama poszła spać , ja się trochę pouczyłam na jutrzejszy sprawdzian i rownież położyłam spać .                                                                                               Dzisiaj środa . Za dwa dni kino, nie mogę się już doczekać, przez weekend pracowałam w kawiarni aby sama zarobić na bilet. Dawno nigdzie nie byłam bo przeważnie nie było nas na to stać albo ważniejsze wydatki. Teraz od kąd ukończyłam 17 lat pomagam mamie w restauracji .

                                                           Wchodzę na teren szkoły widzę tuż przy schodach moją przyjaciółkę Monikę.     
    
Monika:
- Przygotowana na sprawdzian z Historii?                 
Ja:
- Coś tam trochę się pouczyłam .           
Monika:
- Trochę ... Ja znam te twoje trochę pewnie jak zwykle zakuwałaś cały dzień po szkole i dostaniesz piątkę a w najgorszym przypadku czwórkę ( na koniec pokazała mi język ).     

                                                           Monika ma czarne włosy do ramion, ciemne oczy, taka zwyczajna dziewczyna nie za piękna nie za brzydka .Wydaje mi się, że ja też jestem przeciętna.  Monika ma wzrost ok 168 cm tyle co ja i nie przejmuje się zdaniem innych , to w niej uwielbiam a do tego ma bardzo dobre serce .           

                                                       Wchodzimy na sprawdzian siadam z Moniką w drugiej ławce, za nami siedzi Julia najładniejsza dziewczyna w szkole i najbardziej zarozumiała oraz jej przyjaciółka Dagmara .     
Julia :
- Kogo ja widzę największy kujon w klasie ( wskazuje na mnie ) i najwieksze dziwadło( pokazuje na Monikę ).                                                                       
Monika chodzi czasem dziwnie ubrana ma dzisiaj na sobie bojówki, czarną podkoszulke, na to koszulę w kratkę , niebieskie trampki-oczywiście popisane markerem i na głowie czapkę z daszkiem. Nie przeszkadza mi jej ubiór, chociaż ja bym pewnie tego na siebie nie włożyła, nie lubię zwracać na siebie uwagi. Mam inny styl niż ona, ale bardzo ją lubię i cenię naszą przyjaźń .                          

Nic nie odpowiedziałam na uwagę Juli ale Monika jak zwykle musiała jej coś dopiec ,wiele razy chroniła mnie przed kąśliwymi uwagami Juli i Dagmary,  mówiła żebym się nimi nie przejmowła bo to tylko głupie córeczki bogatych Tatusi.                                   
  Monika :
- Mówisz tak bo zazdrościsz Sabrinie takich dobrych ocen, a od mojego ubioru się odwal. ( cała Monika ) .                                                    
Nagle do klasy wchodzi nauczyciel wita nas i każdy siada na swoim miejscu . Rozdaje sprawdziany a ja po cichu mówię Monice (dziękuję).   

Sprawdzian przemija w spokojnej atmosferze po 40 minutach dzwoni dzwonek, wszyscy oddają sprawdziany i wychodzą z klasy.     

Gdy wychodzimy z klasy Monika mówi, że idzie cos załatwić i spotkamy sie na nastepnej lekcji matematyki. Ide do swojej szafki gdy nagle z rąk wypadają mi wszystkie notatki, mrucze coś  pod nosem i zaczynam je zbierać. Nagle zauważam przed sobą niebieskie adidasy, ktoś się schyla i pomaga mi je zbierać, podnoszę głowę do góry i widzę najprzystojniejszego chłopaka jakiego widziałam do tej pory- brunet o pieknych niebieskich oczach . Wyglądają jak morze albo nie co ja mówię jak niebo, poprostu hipnotyzują .... Ma na sobie niebieski podkoszulek, niebieskie nike i do tego dziurawe jeansy. Wygląda niesamowicie nie jedna dziewczyna by się na niego rzuciła . Jest dość wysoki w porównaniu do mnie, pewnie ze 180 cm wzrostu, widać pod podkoszulką jego mięśnie, nie mogę od nich oderwać wzroku. Jest niesamowity wygląda jak jakiś Apollo. 
On :
- Cześć mi też się to często zdarza (uśmiecha się i podaje mi notatki ) a tak to wogóle jestem Daniel .
Patrzę na jego piękne oczy i nie mogę wydobyć z siebie żadnego słowa, chłopaki zawsze taki mają na mnie wpływ, ale ob to już przesada , gdy nasze ręce się dotykają przebiega mi przez kręgosłup przyjemny dreszcz, jestem tym strasznie zaskoczona i wypowiadam tylko zwykłe       
   - aha ...
Nie przedstawiam się i uciekam gdzie pieprz rośnie .                                                   Zastanawiam się co to za chłopak, widzę go pierwszy raz w naszej szkole wydaje mi się, że jest nowy ... bo z taka urodą pewnie już by zrobił szum w naszej szkole. Pewnie nawet nie zwrócił na mnie uwagi poprostu chciał być miły .

Reszta dnia mija bardzo szybko, chociaż nie mogę wymazać z głowy tych pięknych niebieskich oczu, które się we mnie wpatrywały. Upominam siebie, że to tylko chłopak i napewno się mną nie zainteresował.

Przepraszam za błędy będę starać się co chwilę dodawać nowe rozdziały . Jak się podoba proszę o gwiazdkę  ;-) albo komentarz :)

Pragnę cię ( 1 Cz. cała )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz