Starcie z Nim

1K 59 0
                                    

Wstaje rano, czuje się okropnie, boli mnie brzuch bo dostałam okres. Wleke się do kuchni witam się z mamą. Mama podaje mi śniadanie a ja łykam tabletkę przeciwbólową .

Mama:
- Coś niewyraźnie wyglądasz? Przyszły te ciężkie dni?
-Niestety tak ...
- O której będziesz w domu przygotuje coś dobrego i może wyskoczymy na jakieś zakupy bo mam wolne...
- Nie wiem dam ci znać, czy się gdzieś nie wybiorę z Moniką , bo chyba coś wspominała...
Okłamuje mamę bo chciałam się dzisiaj spotkać z Danielem. Zobaczę co z tego wyjdzie...

W drodze do szkoły rozmyślam jak się rozprawić z Danielem. Muszę dać mu jasno do zrozumienia, że tak nie może być, ma dziewczynę a podrywa mnie...

Przy szkole czekam na Monikę, gdy się pojawia wchodzimy razem do szkoły. Opowiadam jej o moim planie rozmówienia z Danielem...
Ona:
- Powinnaś iść z nim na randkę i korzystać z życia a nie zachowywać się jak zakonnica albo zostać starą panną do końca życia. ..
Ja:
- Nie będę się zachowywać jak Julia i jej koleżanki, takie pierwsze lepsze, cała szkoła o nich mówi. ..A w ogóle nie jestem taka wiesz o tym i wolę już być starą panną. ..
Ona:
-Ja tylko mówię swoje zdanie...

Wchodzimy do klasy, zaczyna się lekcja. Pierwszą lekcje mamy geografię z facetem którego uwielbiają wszystkie dziewczyny lekcja mija szybko i przyjemnie. Następna lekcja to wf mamy go z klasą Daniela. Ja dzisiaj nie ćwiczę choć nie bardzo lubię rezygnować z tych zajęć ale naprawdę źle się czuje i zgłaszam nie przygotowanie z powodu spraw kobiecych..

Nagle Daniel wchodzi na salę trzymając się za rękę z Julią. Uśmiecha się do mnie szeroko . Od wracam od nich wzrok bo aż mnie mdli.
Dzisiaj drużyny grają w siatkę. Julia jest po przeciwnej stronie niż Daniel. Pozwolono jej zagrać mimo wcześniejszej kontuzji. Okazało się że nie miała złamania tylko delikatne stłuczenie i dlatego wypuścili ją wcześniej ze szpitala. Noga tak szybko wydobrzała, że może grać w lekkich rozgrywkach.
Daniel gra w tej samej drużynie co Monika . Ich drużyna prowadzi, więc Julia próbuje go rozproszyć. Nie udaje jej się to i pod koniec lekcji drużyna Daniela wygrywa .
Julia wybiega oburzona z sali.
Daniel cieszy się z resztą drużyny a potem podchodzi do mnie i mówi:
-Szkoda, że nie grałaś z nami .
-Nie grałam bo nie miałam ochoty...
-Tak napewno, widzę że źle się czujesz ... Wracaj do zdrowia .
- Musimy pogadać po lekcjach .
-Napisz mi smsa gdzie i o której to będę na ciebie czekał. Miłego dnia słodka.
I ten jego parszywy uśmieszek . Słodki a zarazem jak mam okres denerwujacy ....

Zajęcia mijają szybko. Piszę do Daniela żebyśmy spotkali się na ławce w parku.

W parku czekam na niego, przychodzi po 3 minutach...
-Witam piękna. Uśmiecha się szeroko
- Chciałam się z tobą rozmówić..
-Więc słucham.
- Tak nie może być, podrywasz mnie  a masz dziewczynę. I do tego ten prezent proszę oddaje ci go wręczam mu bransoletke. Daj ją swojej dziewczynie...
- Tobie ją dałem bo na nią zasłużyłaś. Co do dziewczyny czy zechcesz nią  zostać?
- Przecież ją już masz!
- Chcę ciebie!
-Ale masz ją!
- Jutro z nią zerwe !! I będę z tobą.
- Ja nie będę z tobą! Nie jestem pierwsza lepsza.
- Wiem że nie jesteś dlatego cię pragnę i zobaczysz będziesz ze mną!Bransoletkę zostawię do czasu aż będziesz ze mną.
Bierze ją i odchodzi...
Siedzę osłupiała na ławce... Myślę tak o całej sytuacji gdy ... słyszę telefon dzwoni mama.
-Za ile będziesz?
- Za 15 minut .
- Ok czekam na ciebie z twoimi ulubionymi pierogami z serem. A potem wyskoczymy na zakupy.
-Ok już lecę. 
W końcu coś miłego na ten dzień; )
Uwielbiam pierogi mamy roboty.
Gdę idę do  domu rozmyślam o Danielu jestem ciekawa czy mówił poważnie. .. Okaże się to jutro . Mam cichą nadzieję, że spełni swoją groźbę i zerwie z Julią. Nie dla mnie ale porostu jej nie lubię. ..

W domu objadam się pierogami a następnie szykuje się z mamą na zakupy spożywcze . Robimy duże zakupy, gdy wracamy do domu zauważam na jednej z wystaw śliczny sweterek niebieski na manekinie.
-Podoba ci się?
-Tak ale nie stać nas na niego...
- Może wejdziemy i zapytam o cene.
Wchodzimy z mamą do sklepu, pytam o cenę okazuje się, że kosztuje 60 zł. Piękny ale nie stać nas ... Wiem, że mama ledwo łączy koniec z końcem...
- Chcesz go bardzo?
- Chciałabym ale nie mamy tyle kasy... Poza tym dużo wydaliśmy już.
- Kupię ci go .
-Naprawdę? ??
- To będzie przedwczesny prezent na urodziny . Które są za dwa tygodnie.
Całuje mamę i dziękuję jej.
Wychodzimy i ruszamy do domu.
-Mogę go jutro ubrać?
- Oczywiście.
- Super.
W domu jem jeszcze raz pierogi podgrzane na patelni. Mama ogląda telewizję ja po zjedzeniu idę do pokoju pouczyć się na sprawdzian z Matmy i kartkówke z angielskiego...

Gdy kończę jest już 23 pakuje rzeczy do torby i idę spać....

Jak się podoba proszę o gwiazdkę albo jakiś komentarz :) Dziękuję za czytanie :)

Pragnę cię ( 1 Cz. cała )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz