- Beatrice -
- Jak tam po rendez-vous w jaskiniach? - Pyta Camila, gdy wracam do domku.
- Daj spokój - Mruczę zdejmując buty i odwieszając kurtkę na wieszak - Wielkie ego Hemmings'a, po raz kolejny zostało zranione - prycham.
- O co mu tym razem poszło? - Foster zadaje kolejne pytanie robiąc mi miejsce u siebie na łóżku zupełnie ignorując obecność Jennifer.
- Podałam mu złą farbę, rozumiesz? - Zaczynam się śmiać - Tylko, dlatego że podałam mu granatową zamiast czarnej zaczął się po mnie wydzierać - dodaje, a blondynka wybucha śmiechem, a następnie zakrywa twarz poduszką.
- Ty tak serio? - Pyta opanowując się powoli.
Przytakuje twierdząco głową.
- Nie wierzę, po prostu nie wierzę - Stwierdza przyciskając poduszkę do brzucha - Teraz już wiesz czemu go nie znoszę - dodaje
- Wiem i doskonale Cię rozumiem - Zeskakuje na ziemię - Zaraz wracam - dodaje zabierając swoje rzeczy kierując się do łazienki.
- Luke -
- Stary, Ty tak na poważnie z tymi farbami? - Pyta Calum, po opowiedzeniu przeze mnie całego wieczoru z jaskiń.
- Na serio - Opadam na łóżko i wzdycham ciężko - Musiałem coś zrobić żeby się na nią nie rzucić, tak? - dodaje
- Czekaj... Ona Ci się podoba?! - Ashton robi wielkie oczy patrząc się na mnie.
- Co? Nie. Po prostu wyglądała wyjątkowo seksownie, a wiesz jaki ja jestem - Mówię - Dlatego wybuchłem, kiedy podała mi złą farbę, potem nie pilnowałem już języka, a ona wkurzona poszła sobie - Wzruszam ramionami i ziewam szeroko. Późno jest.
- Zakład, że prędzej czy później się prześpicie ze sobą? - Clifford wyciąga rękę w moją stronę unosząc dwuznacznie brwi.
- Sam się pieprz - Prycham - Dajcie wy mi święty spokój - dodaje idąc w kierunku drzwi wejściowych.
- Gdzie Cię niesie Romeo? - Zaczyna Irwin.
- Nie Twój zasmarkany interes - Warczę zatrzaskując za sobą drzwi.
- Beatrice -
- Powiedz, że zabrałaś szlugi - Mówię zwieszając głowę z piętrowego łóżka.
- Na serio musiałaś się wkurzyć - Stwierdza Camila odrywając się od grania w jakieś denne gry na telefonie - Są gdzieś w walizce - Wskazuje na przedpokój domku i wraca do poprzedniej czynności.
- Dzięki - Mruczę schodząc na ziemię. Jennifer patrzy się na mnie jakby zobaczyła kosmitę.
- Co? - Pytam patrząc się na nią i biorąc do ręki poszukiwaną rzecz - Nic nie widziałaś i nie słyszałaś - dodaje szybko, a ona tylko przytakuje głową i speszona wraca do czytania tej samej książki. W ogóle ona robi coś innego?!
Wychodząc na werandę zaciągam się dymem i opieram o balustradę.
- Nie sądziłem, że odważysz się palić na wycieczce szkolnej - Słyszę po swojej prawej, po czym odwracam w tamtą stronę wzrok.
- Co tu robisz? - Pytam
- Stoję, a co? Nie widać? - Mówi.
- Nie jestem taka grzeczna jak Ci się wydaje - Mruczę - Znowu mnie zwyzywasz i się wydrzesz? - Pytam strzepując popiół ze szluga.
- Nie tym razem - Stwierdza i zajmuje miejsce obok mnie - Mogę? - dodaje wskazując na paczkę.
- Bierz - Mruczę od niechcenia i przykładam swojego papierosa do ust - Przeszło Ci już? - dodaje
- Można, by tak powiedzieć - Odpowiada wyjmując z mojej dłoni zapalniczkę - Chciałem Cię przeprosić, w końcu nic takiego się nie stało - dodaje
- Nie ma problemu - Wzruszam ramionami - Ale następnym razem z łaski swojej pilnuj języka - dodaje
- Nie irytuj się tak, rudzielcu. Złość piękności szkodzi - Blondyn daje mi kuksańca w bok powodując mój cichy śmiech.
- Jak to jest, że najpierw chce Ci urwać łeb, a za chwilę śmieje się z Ciebie? - Pytam
- Tak już jestem, skarbie - Stwierdza wypuszczając dym ze swoich ust. Przewracam oczami.
- Nie wiem, co te wszystkie laski w Tobie widzą - Mruczę. Teraz to on śmieje się cicho i strzepuje popiół ze swojego szluga.
- Więcej niż sobie wyobrażasz - Odpowiada w końcu - Dzięki za papierosa - dodaje gasząc go.
- Nie ma za co - Mruczę.
- Przyjdź jutro wieczorem, musimy dokończyć to, co zaczęliśmy - Mówi przeskakując przez balustradę.
- Okey - Mówię zaciągając się ostatni raz swoim szlugiem - Do jutra Hemmings - dodaje
- Do jutra Matthews - Odpowiada i znika pośród domków.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę dłuższy za to, że znowu się spóźniłam z dodaniem >.< Musicie mi to wybaczyć :-/
Jak się wam? Wydaje mi się, że nie ma tragedii :)
Tak mi się wydaje, że to FF będzie mieć jakoś 35 - 45 rozdziałów (:
CZYTASZ
graffiti • hemmings
Fanfiction❝- Spieprzaj stąd, to moja ściana. - Nic z tego, ona jest moja.❞ ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)