- Beatrice -
Spojrzałam na swoje odbicie ostatni raz w lustrze, po czym pożegnałam się z rodzicami i wybiegłam na zewnątrz, aby reszta nie musiała na mnie zbyt długo czekać. W samochodzie należącym do Luke'a siedziała już Camila, Calum oraz Michael. Miejsce obok kierowcy było wolne, więc bez wahania otworzyłam je i opadłam na siedzenie.
- Cześć! - przywitałam się ze wszystkimi, a blondyna pocałowałam w policzek. Wszystko wyglądało inaczej, ale znacznie lepiej.
- Hej. - Hemmings uśmiechnął się lekko, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy, po czym przekręcił kluczyki w stacyjce i odjechaliśmy w kierunku naszej placówki edukacyjnej.
- A gdzie Ashton? - odwróciłam głowę w kierunku tylnych siedzeń, patrząc się na pozostałą trójkę. No głównie na Michaela, bo tamta dwójka była zajęta sobą.
- Wczoraj dosyć ostro zabalowali na imprezie u Jareda, stwierdził, że dzisiaj sobie odpuści, a przynajmniej tak mówił, gdy z nim rozmawiałem rano. Miał do ciebie zadzwonić, ale z tego, co widzę, to tego nie zrobił. - wyjaśnił, a ja przewróciłam oczami. Ta skleroza kiedyś go zgubi, wierzcie mi lub nie, ale tak będzie.
- Pogadam z nim później, jak już wyleczy kaca. - oznajmiłam, opierając się wygodniej o siedzenie. Poczułam dłoń Luke'a na swoim kolanie, przez co mimowolnie kąciki moich ust drgnęły do góry. Rzuciłam mu krótkie spojrzenie, przyłapując tym samym na ukradkowym obserwowaniu mnie.
Będąc już na szkolnym parkingu, wysiadłam na zewnątrz z pojazdu, czekając, aż reszta zrobi to samo. Gdy już znaleźli się poza autem, blondyn je zamknął, wsunął kluczyki do kieszeni. Podał mi dłoń, którą złapałam, po czym splótł nasze palce razem. Kierowaliśmy się bez zbędnego pośpiechu na lekcję, choć zostało zaledwie parę minut do pierwszego dzwonka. Czułam parę dziwnych spojrzeń na sobie, ale jeśli mam być szczera, to nie zrobiły na mnie zbyt dużego wrażenia. Mnie nie obchodziło kto był z kim w związku, więc ich też nie powinno.
***
Była przerwa na lunch, więc popchnęłam drzwi prowadzące na stołówkę i wzrokiem odnalazłam stolik, przy którym siedział już Michael. Pomaszerowałam w tamtym kierunku, rezygnując ze stołówkowego jedzenia. Tak jak w każdej szkole, to, które było u nas również było niejadalne.
- Gdzie reszta? - zapytałam, siadając na przeciwko kolorowego. - Jaki następny? - dodałam, wskazując na włosy. Mało kiedy rozmawiałam z Michaelem, a wydawał się być naprawdę w porządku materiałem na przyjaciela.
- Luke zaraz przyjdzie, a Calum i Camila pewnie zatrzymali się w łazience. - wzruszył dwuznacznie brwiami, przez co zaśmiałam się cicho. - Nie wiem, miałem już wszystkie, ale pewnie czerwony. - dodał z lekkim uśmiechem.
- Co czerwony? - zapytał Hemmings, zajmując miejsce obok mnie. Pocałował mnie w policzek, jednocześnie dobierając się do mojego śniadania, które zabrałam ze sobą z domu.
- Hej! To moje! - zabrałam mu jedzenie, po czym zaśmiałam się cicho. - Michael chce się przefarbować z powrotem na czerwony. - dodałam, wgryzając się w chleb.
- Jak wcześniej nie wyłysieje, to niech się farbuje. - stwierdził Luke, a Clifford i ja wybuchnęliśmy śmiechem.
- Jeszcze nie jestem łysy. - mruknął Michael, udając urażonego.
- Właściwie ujęte; jeszcze. - zaczął blondyn, a ja pokręciłam głową, nie wierząc w to co słyszałam.
***
Czułam pod swoimi plecami zimny mur, ale nie mogłam narzekać. Blondyn całował moje usta, dodatkowo, zaciskając swoje dłonie na moich biodrach. Pierwszy raz odkąd zostaliśmy parą, przyjechaliśmy do metra. Choć prawie nie było tu miejsca i trzeba było szukać nowego miejsca, to tunel miał w sobie pewien urok. W zasadzie to tutaj wszystko się zaczęło. Przygryzłam wargę Luke'a, uśmiechając się poprzez pocałunek. Ostatnio momenty, w których jego wargi znajdowały się na moich stały się moimi ulubionymi.
- Chciałem ci coś pokazać, wiesz? - zaczął w momencie, kiedy musieliśmy się od siebie oderwać, aby zaczerpnąć powietrza.
- Co? - zmarszczyłam brwi, biorąc głębszy oddech. Pozwoliłam mu spleść nasze dłonie i pociągnąć w czeluść tunelu. Szliśmy w ciszy poprzez korytarz, ten, w którym malowaliśmy jeszcze parę miesięcy temu.
- Tutaj. - oznajmił, zatrzymując się w pewnym momencie. - Spójrz. - dodał, świecąc małą latarką na wysokość moich oczu. Czarna farba dopiero zaczynała wysychać, a symbol serca i pierwsze litery naszych imion, znajdujące się w środku błyszczały pokryte lakierem utrwalającym. Ścisnęłam mocniej dłoń Luke'a, opierając głowę na jego ramieniu. Uśmiechnęłam się szeroko, to było naprawdę urocze.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tuke forever i te sprawy, huehue
Mamy nową okładkę? Jak się wam podoba? Dla mnie to sztosik B))))
A tak baj de wej, to za tydzień w czwartek wyjeżdżam i w co wątpię, aby do 20 lipca się pojawiło na czymkolwiek, co znajdziecie na moim profilu, coś nowego (tak, tak Red, to na pewno ma sens)
whatever, w każdym bądź razie mnie nie ma = brak rozdziałów, mam nadzieje, że odpoczniecie ode mnie cytrynki, a nawet zdążycie zatęsknić XDDD
all the love, Red xoxo + jak mijają wam wakacje? B)
CZYTASZ
graffiti • hemmings
Fanfiction❝- Spieprzaj stąd, to moja ściana. - Nic z tego, ona jest moja.❞ ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)