- Beatrice -
- Przenocować cię? - Zapytał blondyn, gdy reszta nie zwracała na nas uwagi. Byli zajęci sobą, a przede wszystkim słodyczami, które udało im się zebrać. Szczegół, że prawie wszyscy nas wyśmiali możemy pominąć. Nie wiem, jak pokaże się w przyszłym tygodniu w szkole, a zwłaszcza na historii. Pan Norrington będący naszym nauczycielem tego przedmiotu prawie upadł na podłogę, gdy zobaczył Michaela, jako psychopatycznego klauna. Nie wiem, dlaczego się na to zgodziłam.
- Mógłbyś? - Potarłam swoje ramiona. Kurtka nie dawała już tyle ciepła, co na początku - Nie chce robić problemu - dodałam. Mój dom znajduje się na drugim końcu miasta i naprawdę nie mam teraz najmniejszej ochoty tłuc się tam autobusami.
- Przestań - Wsunął dłonie do kieszeni - Mamy nie ma, więc to żaden problem - dodał
- Dziękuje - Powiedziałam
***
Postanowiłam wyjść na balkon do blondyna. Zniknął jakiś czas temu i pewnie palił teraz beze mnie, co mi się nie podobało.
Opierał się o barierkę i zaciągał dymem papierosowym. Chwilę później strzepał popiół ze szluga. Tak jak myślałam, robił to beze mnie.
- Zastanawiam się, na co tak naprawdę ludzie czekają... - Zaczął wpatrując się gdzieś w linię horyzontu.
- Nie wiem - Wzruszyłam ramionami odbierając od niego paczkę Marlboro. Odpaliłam jednego szluga - Czekać się nie opłaca, w końcu, prędzej czy później życie przemknie ci pod nosem, a ty nawet się nie zorientujesz - dodałam
- Będziesz zawsze, ale nie zawsze żyjesz - Powiedział spoglądając w moją stronę - Staram się żyć, ale nie zawsze mi to wychodzi - dodałam
- Moja babcia tak mówiła - Spojrzałam w dół, za spadającym popiołem i posmutniałam na chwilę.
- Stało się coś? - Zapytał delikatnie spoglądając w moją stronę.
- Nie, a właściwie to tak - Plątałam się w słowach - Po prostu to wszystko do mnie wróciło. Babcia zmarła pół roku temu i chyba jeszcze nie do końca się z tym pogodziłam - dodałam, a pierwsza łza spłynęła po moim policzku.
Niech to szlag, nie tam wyobrażałam sobie ten wieczór. Mieliśmy wypalić do końca te paczkę Marlboro i wypić wódkę, którą przygotował blondyn. Tym czasem, ja poryczałam się jak jakieś pięcioletnie dziecko, które zgubiło swojego miśka.
- Hej, Tris... Proszę nie płacz - Blondyn odrzucił swojego papierosa nie zważając na to, że jeszcze zostało sporo do wypalenia i odwrócił się w moją stronę - To przeze mnie? - dodał
- Nie... - Wytarłam policzki, które były wilgotne od łez - Po prostu mi jej brakuje i tyle - dodałam i nie zważając na to, czy blondyn na to pozwoli czy nie wtuliłam się w niego, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku.
W tamtym momencie tamten gest był jedyną rzeczą, jakiej potrzebowałam.
- Przepraszam - Powiedziałam odsuwając się od niego - Nie chciałam żeby to tak wyglądało - dodałam i sztucznie się roześmiałam, a on pokręcił głową.
- Nie musisz przede mną udawać, że nie wiesz, co to uczucia. Jesteśmy tacy sami - Powiedział patrząc się centralnie w moje oczy. Złapał moją dłoń i pociągnął za sobą do środka. Znaleźliśmy się w kuchni, po odsunięciu barowego krzesła usadził mnie na nim i obszedł blat. Wyjął z szafki dwa kieliszki i postawił je przede mną. Zniknął za ścianą, a po chwili wrócił z dwiema butelkami wódki.
- Smutki najlepiej zalewa się tym - Podsunął mi pod nos jeden z kieliszków, a ja go przyjęłam i wypiłam duszkiem cały trunek znajdujący się w środku. Gardło zaczęło mnie palić, ale nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie.
- A jeszcze lepiej robi się to w towarzystwie, więc zalej to, co nie daje ci spokoju i zapomnij - Uniósł swój kieliszek do góry, a po chwili alkohol się w nim znajdujący zniknął w jego gardle. Odstawił szkło na blat i otarł usta wierzchem dłoni.
- Próbujesz mnie upić? - Zapytałam, gdy niemal natychmiast rozlał kolejną kolejkę. Zmarszczyłam podejrzliwie brwi.
- Może... - Odpowiedział wymijająco unosząc swój kieliszek - Myślałaś, że nie skorzystam z takiej okazji do picia? - dodał
- No nie - Przyznałam opierając się łokciami o blat jednocześnie opróżniając swoje szkło.
Nie sądziłem jeszcze wtedy, że to upicie się z nim przyniesie pozytywne skutki dla nas obojga...
------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Mam nadzieje, że się wam podoba ^^
Komentujesz = Motywujesz x
Miłego wieczoru x
CZYTASZ
graffiti • hemmings
Fanfiction❝- Spieprzaj stąd, to moja ściana. - Nic z tego, ona jest moja.❞ ~*~ [zakończone ✔] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)