Natalie Smith

135 12 0
                                    

Krótkie przypomnienie:

Obudziłam się i od razu obejrzałam się do tyłu, żeby spojrzeć na Quinna, ale go nie było. Więc ubrałam się w luźny T-shirt, obcisłe rurki oraz czarne baleriny. Włosy związałam w kłosa i zeszłam na dół. Siedział w kuchni, był zamyślony, nieobecny,podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, a on uśmiechnął się blado.
- Cześć kochanie, coś się stało? - zapytałam.
- Nic, po prostu... myślę, że powinniśmy porozmawiać.
- O czym ?
- O porwaniu. Jak to się stało?
- Martha poszła do sklepu, ale długo nie wracała do domu więc postanowiłam jej poszukać.
- Sama ?
- Yhym.
- Wariatka.- zachichotałam.
- Potem kiedy już byłam w drodze, obok mnie zatrzymał się samochód i... - sięgnęłam po szklankę, a koszulka odsłoniła mi gojącą się ranę.
- To oni ci to zrobili? Dlaczego wcześniej mi tego nie pokazałaś?
- Nie wiem, więc kiedy zaczęłam się bronić i dźgnęli mnie nożem. Następnie zabrali do tego pomieszczenia. Straciłam przytomność, kiedy mnie uderzył. Gdy się obudziłam miałam ślady po zębach, a on powiedział, że... że jest wampirem. Oni w ogóle istnieją?
- Właśnie o tym też chciałem z tobą porozmawiać. Natalie ja chciałem ci to już dawno powiedzieć, ale... bałem się, że cię stracę.
- Hahah , o czym ty do mnie mówisz?
- Jestem wampirem.


MIESIĄC PÓŹNIEJ

Minął miesiąc, a ja wciąż nie mogłam pogodzić się z tym, że Quinn był wampirem. Musiałam zachować pozory, bo nikt nie mógł się o tym dowiedzieć. Próbowałam zachowywać się jak wcześniej choć było to bardzo trudne. Moje życie odkąd się dowiedziałam kim naprawdę jest Quinn wyglądało mniej więcej tak:

1.Rano: - jechałam do wytwórni ( od 8:00 do 15:00)

2.Południe: ( od 15:00) - wpadałam szybko do domu, żeby się przebrać i ewentualnie coś zjeść, potem na bardzo długi spacer, albo w jakieś fajne miejsce gdzie było cicho i mogłam pomyśleć i powspominać

3.Wieczór: - wracałam do domu i płakałam

Czasem potrafiłam przepłakać całą noc, gdy Martha rano wstawała, pytała:

- Wyglądasz jakbyś płakała i to całą noc.

- Oglądałam film , piękną komedię romantyczną.

Dziś wieczór panieński Julie. Aaaaaa... zapomniałam wspomnieć, że będę ciocią, bo Julie jest w 21 tygodniu ciąży!!!

- Natti! - krzyknęła Martha

- Co?!- zeszłam na dół

- Jak wyglądam?

- Cudownie.

- Alec za chwilę po mnie przyjedzie i te 2 godzinki spędzimy razem. - sztucznie się uśmiechnęłam - Wszystko dobrze?

- Tak.

Ktoś zapukał do drzwi.

- Otworzysz? - zapytała

- Tak. - oznajmiłam i ruszyłam w stronę drzwi

Był to Alec, ubrany w białą koszulkę i czarne shorty, a na stopach miał czarne trampki.

- Hej. - rzucił - Martha już gotowa?

- Tak, wejdź. - wszedł - Martha! - krzyknęłam

- Natti mam mały problem! Błagam chodź! - krzyknęła Martha

Weszłam do łazienki, a całkiem nowa sukienka Marthy wyglądała, no cóż... strasznie. Oderwało jej się ramiączko i stanęła obcasem na długi tren i go rozerwała.

Gdy poznałam prawdę 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz