Otworzyłam najpierw jedno oko i spojrzałam na zegarek, który stał na szafce nocnej. Była 7:25. Odwróciłam się tyłem do mojego chłopaka, a on przytulił mnie.
- Cześć, jak się spało? – spytał cicho.
- Jeszcze śpię. – odparłam.
- Aha, to śpij.
- Natalie, gdzie trzymasz kawę?! – krzyknęła mama.
- Cholera. Idę! – rzuciłam.
Wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi.
- Czy ty chcesz iść w samej bieliźnie? – zapytał z rozbawieniem Quinn.
- Jasne, że nie. – rzuciłam z urazą w głosie. Założyłam na ramiona szlafrok i zeszłam na dół. – Jest tutaj. – pokazałam mamie.
- Dziękuję, skarbie i przepraszam, bo chyba was obudziłam.
- Nic się nie stało, ale położę się jeszcze na półgodzinki.
- Dobrze.
Powlekłam się do schodów i powolutku po nich wchodziłam. Na ostatnim schodku potknęłam się i upadłam. Quinn wybiegł z pokoju, a ja zwijałam się ze śmiechu.
- Kochanie, nic ci nie jest? – zapytała mama.
- Nie. – powiedziałam przez śmiech.
Mój chłopak pomógł mi wstać i weszliśmy do mnie. Popłakałam się ze śmiechu. Quinn również zaczął się śmiać. Położyliśmy się i ponownie zasnęłam. Jakiś czas później, ktoś zapukał w drzwi.
- Proszę. – oznajmił Quinn.
- Pojadę do sklepu, Natalie mogę pożyczyć twoje auto.
Usiadłam na łóżku, tak że było mi widać stanik, mama spojrzała na mnie pytająco, ale miałam to gdzieś. Kiedy wstałam i wtedy odkryła, że jestem w samej bieliźnie, dostała prawie zawału. Przeszukałam torebkę i wręczyłam jej kluczyki.
- Natalie, możemy potem porozmawiać? – spytała.
- Jasne.
Odwróciła się i wyszła.
- Twoja mama padła.
- Wiem, dopiero zacznie się wykład. - syknęłam
Wyjrzałam przez okno, niebo było zachmurzone jakby miało się na deszcz.
Idealna pogoda do mojego humoru – pomyślałam.
Wyjęłam z szafy czarne spodnie z dziurami na kolanach i luźną krótką koszulkę. Wyszłam z pokoju zostawiając Quinna samego. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie mocną kawę. Czułam wielkie zmęczenie. Upiłam łyk i skrzywiłam się, ponieważ jej nie osłodziłam. Była ohydna. Osłodziłam ją i ponownie zrobiłam łyka. Poszłam do łazienki, wyjęłam moją kosmetyczkę i wyjęłam z niej tusz do rzęs. Pomalowałam je i wróciłam do kuchni. Quinn siedział cicho przy stole, usiadłam naprzeciw niego i zaczęłam bawić się szklanką. Zadzwonił mój telefon. Pobiegłam na górę i odebrałam:
ROZMOWA:
- Nati dziś wyjeżdżamy.
- Gdzie?
- W tą trasę.
- O której?
- O 20:00.
-Na ile?
- Na dwa tygodnie.
- Dobra, to do dzisiaj. Pa.
Weszłam do kuchni i zaczęłam:
- Quinn... - rozejrzałam się, ale nigdzie go nie było.
CZYTASZ
Gdy poznałam prawdę 2
RomanceDruga część książki pt. "Gdy poznałam prawdę". Będzie dużo szczęścia, radości, ale także smutku i tragedii w życiu trzech przyjaciółek: Natalie, Nathalie i Marthy. Zdradzę również, że w tej części Kate wreszcie się zakocha, ale w kim dowiec...