Rozmawiałam z dziewczynami i dopijałyśmy kolejnego z rzędu drinka, gdy w drzwiach stanął on... znaczy Quinn. Moje serce przyspieszyło na widok dobrze zbudowanego mężczyzny, którego kochałam i nadal nie przestałam. Stał w drzwiach ubrany w biały opięty T-shirt , przez którą można było zobaczyć mięśnie brzucha oraz luźnych niebieskich szortach, jego włosy były jak zwykle w artystycznym nieładzie, a i oczywiście jego... seksowny uśmiech skierowany wprost na mnie. Wyglądał bosko.
- Co on tu robi? - zapytałam
- Zadzwoniłam po niego, bo ty nie jesteś w stanie prowadzić. - oznajmiła Julie
Aby zachować pozory, wstałam i podeszłam do Quinna całując w usta.
- Cześć kochanie. - odparłam
- Hej mała. Pięknie wyglądasz. - powiedział puszczając do mnie oczko
- Mam torbę w bagażniku, zaraz wracam. - pobiegłam do swojego auta i wyjęłam potrzebną rzecz.
- Jutro po niego wpadnę, pa. - rzucił Quinna, a Julie pomaszerowała z powrotem do moich pijanych przyjaciółek.
Objął mnie, a ja oburzona rzuciłam mu gniewne spojrzenie i dodałam:
- Zostaw mnie!
- Wsiadaj.
- Nie!
- Powiedziałem wsiadaj.
- A jak nie to co mi zrobisz?!
- To... - wziął mnie na ręce posadził na siedzeniu, zapiął pasy i zamknął drzwi. Włożył torbę do bagażnika i również wsiadł.
- Odwieź mnie do domu!
- Jak sobie pani życzy, panno Smith. A czy mówiłem pani, że wygląda pani w tym stroju... pięknie.
- Zamknij się!!!
Jechaliśmy w milczeniu, dopóki nie zasnęłam.
RANO
Obudziłam się ze straszliwy kacem. Na stoliku zauważyłam mały talerzyk z tabletkami i szklankę wody. Obok leżała karteczka:
„ Wiedziałem, że będzie pękać Ci głowa, dlatego przygotowałem dla Ciebie tabletki. Jak coś jestem na dole, robię śniadanie. :*"
Uśmiechnęłam się gdy czytałam, ale po chwili spoważniałam, bo nadal byłam na niego zła. Wzięłam tabletki i poszłam pod prysznic.
Zeszłam na dół do kuchni, a Quinn siedział przy stole z gotowym śniadaniem DLA MNIE !!! Kiedy mnie zobaczył, wstał i uśmiechnął się:
- Cześć, jak się czujesz?
- Dziękuję, dobrze.
- Zrobiłem dla ciebie śniadanie.
- Dziękuję, nie musiałeś tego robić.
- Wiem, ale chciałem, a tak w ogóle to ślicznie wyglądasz. - włożyłam na siebie kremową obcisłą sukienkę
- Dzięki.
- Powinienem chyba już iść. Pa.
- Quinn zaczekaj... Myślę, że nie powinniśmy się dłużej spotykać. To wszystko nie ma sensu, mnie się wydaje, ze nie ma to po prostu przyszłości. - powiedziałam przez łzy
- Jeśli wtedy będziesz szczęśliwa... - spojrzał prosto w moje oczy -... to dobrze. Chcę twojego szczęścia, więc żegnaj Natalie. - w jego oczach także pojawiły się łzy, pocałował mnie w czoło i wyszedł. Rozpłakałam się na dobre. Tkwiłam cały dzień w łóżku, płacząc.
CZYTASZ
Gdy poznałam prawdę 2
RomanceDruga część książki pt. "Gdy poznałam prawdę". Będzie dużo szczęścia, radości, ale także smutku i tragedii w życiu trzech przyjaciółek: Natalie, Nathalie i Marthy. Zdradzę również, że w tej części Kate wreszcie się zakocha, ale w kim dowiec...