- Cześć skarbie.
- Hej. - powiedziałam i za kilka sekund ziewnęłam
- Tego mi brakowało.
- Jestem głodna, idę zrobić nam śniadanie.
- Ok.
Założyłam jego koszulę i poszłam do łazienki włożyć bieliznę. Zrobiłam naleśniki i zabrałam sok i szklanki. Zawołałam Quinna i zaczęłam zasypywać go pytaniami.
- A więc zaczynam: Ile ty w ogóle masz lat?
- Mam 120 lat, a przeliczając na lata liczące przez ludzi 20.
- Aha, a jak się stało, że zostałeś wampirem.
- Zostałem przemieniony genetycznie.
- Chłopaki jak przypuszczam też są wampirami.
- Powiedzieli dziewczynom.
- Chyba nie, ale mówiłem, żeby powiedzieli im w tym samym czasie co ja tobie, ale nie wiem co postanowili.
- Wiesz o tym, że jak one się dowiedzą to się załamią.
- Wiem, ale są silne.
- Mam nadzieję. Kolejną pytanie: A z tą koroną to prawda?
- Poniekąd, ponieważ przejmę koronę po dziadku. Zostanę królem wampirów, pod warunkiem, że ojciec dostanie wyższe stanowisko.
- To chyba wszystko. Chcesz kawy? - zapytałam
- Tak.
- To zrób i mi.
- Ale ty jesteś. Zmieniając temat... kiedy masz pierwszą rozprawę?
- Tak, mają się do mnie odezwać w tym tygodniu. Z kancelarii Dentons.
- To chyba najlepsza kancelaria prawna w Miami. No, no moja dziewczyna jest prawnikiem i będzie pracować w najlepszej kancelarii.
- A mój chłopak to wampir i pije krew, bosko. Pomożesz mi posprzątać po śniadaniu?
- Tobie? Zawsze.
Zebraliśmy i włożyliśmy naczynia do zmywarki. Wziął mnie na ręce i położył na kuchennym blacie. Oplotłam go nogami i położyłam swoje ręce na jego ramionach, on natomiast położył swoje ręce moich biodrach. Dałam mu buziaka w usta i szepnęłam:
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej. Moi rodzice niedługo wracają więc postanowiliśmy z chłopkami, że musicie ich poznać.
- Oooo...
- Wiem, że może być trochę dziwna atmosfera, bo wiesz my jesteśmy wampirami, a wy jesteście ludźmi. Ale polubisz ich, są spoko.
- Bardzo chętnie ich poznam. - dał mi kolejnego buziaka w usta. - Mama wreszcie zrozumiała, to ciebie kocham. Tylko jedno mnie zastanawia... to, że Jake szybko wyszedł, bez żadnych kłótni.
- Może on też zrozumiał.
- Myślę, że on tak łatwo nie odpuści.
- Nie pozwolę, żeby on czy ktoś inny zrobił ci krzywdę. - uśmiechnęliśmy się do siebie jeszcze szerzej.
- W piątek o 19:00 jest ogłoszenie wyników. Pamiętasz?
- Jasne, że pamiętam.
Rozległ się dźwięk mojego telefonu.
- Tak, słucham?
- Dzień dobry. Czy rozmawiam z panią Natalie Smith? - zapytała jakaś kobieta
CZYTASZ
Gdy poznałam prawdę 2
RomanceDruga część książki pt. "Gdy poznałam prawdę". Będzie dużo szczęścia, radości, ale także smutku i tragedii w życiu trzech przyjaciółek: Natalie, Nathalie i Marthy. Zdradzę również, że w tej części Kate wreszcie się zakocha, ale w kim dowiec...