Otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz rozweselonego Quinna.
- Która godzina? – zapytałam zaspanym głosem
- Dziewiąta czterdzieści sześć.
- O Boże, muszę jechać do...
- Usiądź kosmetyczkę i fryzjerkę masz o 11:00, zdążysz.
- Muszę jeszcze... się wykąpać, cholera gdzie moja sukienka!
- Leży na krześle.
- Idę pod prysznic.
Poszłam zmyć z siebie całe zdenerwowanie. Wkurzyłam się na Quinna, bo zamiast mnie obudzić to on wolał sobie patrzeć jak słodko śpię. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam. Quinn siedział przy stole z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Co się tak szczerzysz. – wypaliłam
- Co ty taka nie w sosie?
- Bo ktoś mógł mnie wcześniej obudzić.
- Chodź zjesz.
Kosmetyczka uporała się z pomalowaniem mi paznokci i zrobieniem ładnego makijażu w jakąś godzinę i do tego fryzjerka jakieś 50 minut, więc po około dwóch godzinach byłam gotowa. Pojechałam do domu, gdzie była Martha.
- Hej, jak tam? – zapytała unosząc brwi do góry
- No jak... normalnie.
- Opowiadaj.
- Chciał zabrać mnie do restauracji, ale było za późno, więc pojechaliśmy od razu do hotelu...
- I? – przerwała
- I... poszliśmy spać.
- Ale tak po prostu? Nic między wami... nie było. Nic?
- Nie.
- Uuuuu...
- A u was?
- No może być, ale...
- Aha.
- Czekałam na ciebie, bo... tak sobie pomyślałam, że...
- Dobra uczeszę cię.
- Dzięki, jesteś wielka.
- Wiem.
Zrobiłam jej luźnego warkocza, pomalowałam jej powieki, rzęsy i usta. Potem się przebrałyśmy i o 16:30 byłyśmy gotowe.
Po kilku minutach rozległo się pukanie do drzwi.
- Otworzę – krzyknęła Martha – Cześć chłopaki.
- Gdzie Natalie? – zapytał Quinn
- Pojechała.
- Jak to pojechała.
- Żartowałam, jest w salonie.
- Już myślałem, że jest nadal wkurzona za rano.
Wszedł do salonu i rzucił:
- Hej, skarbie.
- Cześć, kochanie. – pocałował mnie.
- Pięknie wyglądasz.
- Nie podlizuj się, ale dzięki. – pokazałam mu język
- Przepraszam, ale jakoś nie mogłem... zbyt słodko spałaś.
- Cześć Alec.
- Hej.
Pojechali pod kościół gdzie czekali na nas Julie i Ed.
- Julie wyglądasz pięknie, Edwardzie ty też. Zobaczcie jacy oni szczęśliwi. Dobra ceremonia za chwilę się zacznie, Ed i dziewczyny, chłopaki za mną, a ty kochana poczekaj tu na swojego tatę. Jak maleństwo? – zarządziłam
- Dobrze.
- To super.
Ona była ubrana w białą, długą, rozkloszowaną suknię ślubną. Włosy miała ułożone w lekkim koku, a w niego wpięty niedługi welon. Edi natomiast miał na sobie czarny garnitur i białą koszule.
Stanęłyśmy przed ołtarzem i razem z kolegami Eda i nim samym czekaliśmy na Julie. Wyglądała olśniewająco.
Ceremonia ślubna trwała około godziny. Potem pojechaliśmy do restauracji, w której miało odbyć się huczne wesele. Zatańczyli swój pierwszy taniec i zaczęliśmy zabawę. Zdecydowałam, że ode mnie dostaną jeszcze jeden prezent. Około godziny dwudziestej pierwszej weszłam na scenę i powiedziałam:
- Julio, Edwardzie w tak wyjątkowym dniu życzę wam dużo miłości przede wszystkim, szczęścia, dużo dzieci i wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. Chciałabym wam zadedykować piosenkę Christiny Perri – A thousand years. Wszyscy przytulili się do siebie i zaczęli tańczyć.
Wykonałam piosenkę, a goście i państwo młodzi zaczęli klaskać, podeszłam do nich i mocno uścisnęłam, pogłaskałam brzuszek Julii i poszłam do mojego chłopaka.
- Ekstra. – odezwał się.
- Dzięki. – pocałowałam go w policzek.
- A wiecie, że Natalie, moja kochana siostrzyczka wygrała wczoraj bardzo ważny konkurs! Jestem z niej dumny. – oznajmił Ed
Uśmiechnęłam się i po raz kolejny wtuliłam się w mojego brata.
Wesele było wspaniałe. Wytańczyłam się za wszystkie czasy. Bardzo dużo wypiłam, ale nie tylko ja, bo również moje przyjaciółki. Na pewno to wesele zapamiętamy do końca życia.
CZYTASZ
Gdy poznałam prawdę 2
Любовные романыDruga część książki pt. "Gdy poznałam prawdę". Będzie dużo szczęścia, radości, ale także smutku i tragedii w życiu trzech przyjaciółek: Natalie, Nathalie i Marthy. Zdradzę również, że w tej części Kate wreszcie się zakocha, ale w kim dowiec...