Rozdział dwudziesty ósmy

506 20 1
                                    

*Harry*
Anna spędziła noc u mnie, była bardzo zmęczona i zasnęła od razu, ja po pewnym czasie również zasnąłem. Rano natomiast obudziłem się pierwszy, chyba pierwszy raz w życiu. Mój aniołek spał spokojnie wtulona we mnie,nie miałem serca jej obudzić,więc nie ruszyłem się ani na moment obserwując jak śpi. Po pewnym czasie zacząłem delikatnie dmuchać w jej twarzyczkę.
-Anna – zamruczałem dmuchając w nią.
-Co ty robisz? - mruknęła zaspana.
-Chcę Cię obudzić. - zaśmiałem się.
-Bo? - przeciągnęła się i przetarła zaspane oczy.
-Muszę siku. - wychrypiałem do jej ucha.
-Jesteś okropny! - krzyknęła i odsunęła się ode mnie.
Ze śmiechem wstałem z łóżka i udałem się do toalety. Wróciłem stamtąd po chwili, a Anna już nie spała, tylko patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczkami. Położyłem się obok niej.
-Wyspałaś się?- zapytałem całując ją delikatnie.
-Mhm. - mruknęła pogłębiając pocałunek. - A ty?
-Przy Tobie zawsze się wysypiam.
-Słodzisz Harold – klepnęła mnie w ramie.
Wtuliłem się w jej szyję i napawałem jej bliskością.
-Która godzina?- zapytała bawiąc się moimi włosami.
-Około dziewiątej, za wcześnie. - odparłem i mocniej na nią naparłem.
-O boże!Spóźnię się! - krzyknęła i odepchnęła mnie.
-Co? Co ty bredzisz? - zapytałem, gdy stanęła przede mną w samej bieliźnie.
-Praca, mam dziś pracę! W co mam się ubrać?! -krzyczała biegając po pokoju.
-Jaką pracę? - zmarszczyłem brwi.
-W księgarni, pracuje tam już jakiś czas! Harry!
-Idź pod prysznic, ja zrobię śniadanie. - stanąłem obok niej.
-A co ja ubiorę? - zaczęła wymachiwać rękami.
-W szafie mam jakieś Twoje spodnie,a koszulkę pożycz od Gem czy coś. - wzruszyłem ramionami i wybiegłem z pokoju, by uniknąć jej wybuchu.
Po drodze nałożyłem na siebie koszulkę i szorty i tak ubrany wszedłem do kuchni, gdzie leżały świeże bułki, uśmiechnąłem się, kochana mama. Zajrzałem do lodówki, serek, szynki, pomidor,dżem, będzie okej. Wyjąłem wszystko na stolik, bułki przekroiłem i również tam położyłem, jakieś masło i kawa, do kompletu potrzeba tylko Anny. Jak na zawołanie zeszła na dół ubrana tylko w czarne spodnie i trampki, w staniku.
-Co to ma być? -zapytałem, gdy usiadła do stołu.
-Pożyczyłam kilka kosmetyków Gemmy i jej buty. - odpowiedziała i zaczęła robić sobie kanapkę.
-A nie masz koszulki bo...? - pociągnąłem za jej miseczkę.
-Żadna Gemmy mi nie odpowiadała. - odparła szybko i zjadła dwie bułki prawie za jednym razem.
-To idziesz do domu?- podałem jej kawę.
-Daj mi Twoją... - poprosiła.
Spojrzałem na nią,a później na moją koszulkę, w końcu się zgodziłem.Zdjęła moją bluzkę i ubrała na siebie, włożyła w spodnie końcówkę i poszła do drzwi,a ja za nią.
Poprawiła swoje buty, włosy i podeszła do mnie.
-Dziękuję mój chłopaku. -pocałowała mnie w kącik ust,a potem w nos.
Uśmiechnąłem się jak dziecko,a gdy się odwróciła klepnąłem ją w tyłek, na co zapiszczała.
-Oddam Ci. - pogroziła i wybiegła zostawiając mnie samego.
*
Po południu dostałem sms'a z prośbą czy po nią nie przyjadę, nic nie robiłem więc się zgodziłem. Chwilę potem przysłała adres, ubrałem się i wyjechałem. Na miejscu byłem dość szybko, postanowiłem wejść do środka, stanąłem przy drzwiach i zacząłem się rozglądać. To był jej świat,pachniało książkami, było ich pełno. Przy ladzie stała moja dziewczyna i gadała z jakimś małym chłopcem, który chyba nie wiedział czego chce. Podszedłem do nich.
-...I był tam smok i rycerz! - ekscytował się malec.
-Naprawdę mi przykro,ale nie mam takiej książki. - dziewczyna spojrzała na niego smutno.
-Szkoda. - chłopiec spuścił swoją małą główkę i odszedł.
-Biedak. - próbowałem się nie roześmiać.
-Przestań!- klepnęła mnie w ramię, po czym pocałowała w usta.
-Tęskniłem– wymruczałem w jej usta.
-Ja też. - zaśmiała się.
Po pół godzinie byliśmy w domu, musiałem jeszcze skoczyć na zakupy.Zaparkowałem u siebie,ale Anna musiała wracać do domu. Najpierw wysiadła ona, a ja po chwili. Pocałowałem ją na pożegnanie i udałem się wyjąć z bagażnika zakupy, gdy już miałem się wyprostować by zamknąć klapę poczułem klepnięcie na tyłku.Odwróciłem się skołowany, za sobą zobaczyłem moją dziewczynę z szerokim uśmiechem.
-Mówiłam,że Ci oddam – wystawiła mi język i uciekła.
-------------------------------------------------------
Hejka♥ Oto nasz kolejny rozdział.
Jak wrażenia? Słodko, nie? XD
Tak będzie jeszcze przez około dwa rozdziały, potem dodamy trochę dramatu i zobaczymy co dalej.
Bardzo proszę gwiazdkujcie i komentujcie bo znów słabo :p Żartuję oczywiście, tu decyzja należy całkowicie do Was co robicie. Kocham Was i do środy/czwartku


FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz