Rozdział dwudziesty trzeci

604 26 4
                                    

Pisaneprzy>>> Rita Ora&Chris Brown „Body On Me"
Anna

Jedenaściedni, tyle dni minęło odkąd widziałam się z Harrym. Nie wiem cosię z nim dzieje, gdzie jest. Gdy pytam jego rodzinę ignorują mnie lub zbywają. Strasznie się martwię i bardzo za nim tęsknie, mam nadzieje,że nic mu nie jest. Jego mama wydaje się być kobietą,która troszczy się o swojego syna, więc dlaczego nic nie robi z jego  nie obecnością?! Leże w pokoju rozmyślając nad tym wszystkim, dlaczego ja właściwie o nim myślę,jeśli chcę go wymazać z pamięci, dlaczego to takie trudne?! Z zamyśleń wyrywa mnie głośne pukanie do drzwi,krzyczę 'proszę' drzwi otwieraAlly.
-Masz gościa. - mówi na wstępie.
Przewracam oczami,nie chcę nikogo widzieć, mam jednak cichą nadzieję,że to Harry.Schodzę na dół, w salonie wraz z Tobbym stoi Zayn.
-Co tu robisz? - pytam stając przed nim.
-Chciałem Cię przeprosić za to co wydarzyło się w klubie. Jest mi cholernie przykro i nie chciałem Cię zranić, przepraszam. - szepcze, wygląda na smutnego.
-Już dobrze. - Podchodzę do niego i mocno przytulam.
Może to źle,że mu wybaczam,ale nie mogę stracić również jego.
-Wybierzesz się ze mną na imprezę? - pyta z nadzieją w głosie.
Waham się nad odpowiedzią,ale do głowy wpada mi pewien pomysł.
-Jeśli zabierzemy mojego przyjaciela. -odpowiadam niewinnie.
-Jasne. - mówi i uśmiecha się.
Rozmawiamy jeszcze chwilę po czym chłopak wychodzi. Piszę wiadomość doLuke;a czy pójdzie z nami, chłopak od razu się zgadza.Uśmiechnięta biegnę się szykować.
Wieczorem najpierw przyjeżdża Luke, a za nim Zayn. Chłopaki szybko znajdują wspólny język co bardzo mnie cieszy. Dojeżdżamy do jakiegoś innego klubu,nie tego co zawsze. Zayn mówi,że ten został niedawno otwarty i warto go sprawdzić. Klub nazywa się FOKUS i mieści się w centrum.W środku jest dość nowocześnie, gra dobra muzyka i mimo,że jest to nowy klub jest w nim pełno ludzi. Siadamy przy stolikach z boku baru i zamawiamy jakieś drinki, Luke nic nie pije, gdyż obiecał,że nas oboje odstawi do domu. Po kilku drinkach postanawiam udać się na parkiet, najpierw tańczę sama, potem trochę z Lukiem, z Zaynem li z jakimiś innymi kolesiami. Bawię się dobrze. Gdy po przetańczeniu sporej liczby piosenek wracam do stolika Zayn jest nieźle pijany i zagaduje Luke;a jakimiś pijackimi gadkami.Zamawiamy sobie z Malikiem kolejkę szotów i następną. Czuję jak z każdym łykiem staję się coraz bardziej pijana. Około północy wszyscy postanawiamy opuścić klub, Zayn jest kompletnie pijany,ale daje radę iść, ja również czuję jak alkohol przejmuje nade mną kontrolę. Idziemy do sklepu po paczkę papierosów, ponieważ jesteśmy trzema palaczami bez paczki. Po zakupach dwóch paczek i piwa siadamy na jakimś murku. Odpalamy po papierosie i otwieramy po pierwszej butelce. Jest super. Nagle czuję jak robi mi się zimno i zaczynam się lekko trząść.
-Zimno? - pyta mnie Luke.
-Mhm.- przytakuję lekko.
Nagle Zayn ściąga swoją kurtkę i mi podaje. Zakładam sobie na ramiona i zaciągam się jego zapachem.Przyglądam mu się uważnie.
-Masz fajne tatuaże. - bełkoczę oglądając jego ręce.
-Taa.
-Ja też chcę! - piszczę podekscytowana.
-Co byś sobie zrobiła? - pyta rozbawiony Luke.
-Jeszcze nie wiem. - odpowiadam ostro.

-Może uśmiechniętą buźkę? - Zayn zaczyna się śmiać, a Luke razem znim.
Pokazuję im obojgu środkowy palec i rozmyślam nad tatuażem.
-Napis, chcę napis! - krzyczę i szybko wstaję co równa się z upadkiem.
-Co za napis? - Luke pomaga mi wstać
-Niepowiem wam bo się ze mnie nabijacie. - odwracam się odniego.
-Przemyśl too – mruczy Zayn i wymachuje coś ręką.
-Chcę! - tupię nogą jak małe dziecko.
-Wszystko jest pozamykane. - Luke stuka mnie w nos.
-Mam kumpla zrobi Ci teraz i za darmo. -mówi Zayn.
Krzyczę z radości i ciągnę ich obu do samochodu. Gdy jedziemy w miejsce podane przez mulata, myślę nad moim tatuażem, mam super pomysł.
Kolega Zayna okazuje siębyć bardzo miły, z wielką chęcią wykona mi tatuaż na bicepsie.
Nim zdążę wszystko rozważyć siedzę na skórzanym fotelu, a na mojej ręce pojawiają się literki, które utworzą 'Never Lose Hope'
Harry

Siedziałem w aucie w drodze do domu. Dużo myślałem przez te jedenaście dni i już wiem czego chcę. Mama cały czas ze mną rozmawiała, tak samo jak Gemma, która akurat teraz zadzwoniła.

-Gdzie jesteś? - zapytała od razu.
-Jakieś niecałe dwie godzinki, a co?
-Anna pojechała gdzieś w towarzystwie dwóch mężczyzn.
-Znasz ich? - pytam. Wiem,że Anna interesowała się mną i była grzeczna pod moją nieobecność.
-Ten jeden to Zayn, a tego drugiego nie znam, jakiś blondyn z kolczykiem. - mówi zamyślona.
Luke, to pewnieLuke.
-Wiesz gdzie są?
-Nie. - odpowiada szybko.
-Dziękuję siostra, do zobaczenia za niedługo. - żegnam ją i się rozłączam.
Czuję jak ciśnienie mi się podnosi, tego Luke;a jeszcze zniosę,ale ten cwel Zayn chyba nie zrozumiał,że ma się od niej odczepić. Muszę się z nią jak najszybciej zobaczyć. Wciskam pedał gazu do samego końca i zasuwam do Anny.
Anna
Mój tatuaż prawie wcale nie bolał. Po skończeniu stwierdziliśmy,że pora wracać Luke najpierw odwiózł Zayna, a potem mnie. Jest taki kochany,że zaniósł mnie do samego łóżka, pożegnał buziakiem w czoło i wyszedł. Z ledwością udało mi się przebrać w piżamę i położyć znów na łóżko. Nie chcę się myć. W ciemnym,cichym pokoju moje myśli znów wracają do Harr;ego. Ciekawe co teraz robi,czy o mnie myśli? Tęsknie za nim.
-Chciałbym abyś tu był Hazz. - wypowiadam po cichu.
Po chwili słyszę pukanie do okna,jest ciemno i nie widzę kto tam jest. Mimo to otwieram bezmyślnie okno i wracam do łóżka. Ktoś wchodzi do pokoju,a ja nawet podwpływem alkoholu, w ciemności mogę poznać tę cudowną męską sylwetkę, Harry.
Chłopak staje przede mną.
-Cotu robisz? - pytam cicho.
-Nie cieszysz się? - rozkłada ramiona,a ja zapalam małą lampkę.
Klepię miejsce obok siebie zapraszając go by usiadł, robi to.
-Gdzie byłeś? - pytam bawiąc się nitką od koszulki.
-Musiałem wiele przemyśleć,ale wróciłem do Ciebie. - mówi i całuje mnie w czoło,szybko się odsuwa.
-Piłaś? - podnosi swoje brwi.
-Troszkę. - mamroczę gestykulując coś dziwnego.
-Masz tatuaż?! - robi wielkie oczyi łapie mnie za rękę.
-Tak. - szczerzę się.
-Wow, wiele mnie ominęło. - uśmiecha się.
-Tęskniłam. - wypalam patrzącmu prosto w oczy.
Harry nachyla się nade mną łącząc nasze usta w pocałunku. Jest on z początku niewinny,ale szybko przeradza się w coś dzikiego, namiętnego. Nasze języki walczą ze sobą,oboje pragniemy tego. Odrywamy się od siebie, gdy brak nam tchu.Chłopak opiera swoje czoło o moje patrząc mi w oczy.
-Kochaj się ze mną Harry. - mówię w jego usta, a on znów je łączy z moimi.
----------------------------------------------------
Witajcie znów :) Dziękuję za wszystkie głosy, może jakiś komentarz(nie zmuszam) ^^
Co myślicie o takiej akcji?! Anna się upija, Hazz jak zwykle zazdrosny, ona robi tatuaż, on do niej przychodzi, no i kończą w łóżku :P
Piszcie śmiało ♥
Gwiazdkujcie,komentujcie. Bardzo dziękuję.
Do niedzieli.Buzioole xx

FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz