Dom Harr'ego
*Harry*
Wczoraj nie udało mi się znaleźć London, jej trenerka powiedziała mi, że źle się czuła i nie przyszła. Zebrałem się i ruszyłem po Annę z nadzieją,że dziś będzie chciała jechać do szkoły ze mną. Zapukałem niepewnie w drzwi i czekałem. Drzwi otworzyły się po dłuższej chwili, a w nich stała zapłakana Anna.
-Co jest? - wszedłem od razu do środka.
-Nic takiego. - pociągnęła nosem i poszła do salonu.
Podążyłem szybko za nią i złapałem za ramię odwracając do siebie przodem.
-Przecież widzę. Czy, czy to ja? - zapytałem cicho bojąc się odpowiedzi.
-Co? Nie! - potrząsnęła szybko głową. - Przeczytałam taką smutną książkę...
Zaczęła cicho szlochać, a ja się śmiałem, była taka wrażliwa. Przyciągnąłem ją do siebie, całując w czoło.
-Mój płaczek. - zaśmiałem się, gdy się od siebie oderwaliśmy.
-Rozumiem,że idziemy do szkoły? - zapytała biorąc torbę.
-Taaa. - wyszliśmy z jej domu.
Szkoła
*Anna, Harry,Louis*
Razem Harrym i Louisem siedzieliśmy właśnie na stołówce jedząc lunch i naśmiewając się z niektórych uczniów.
-Anna, gdzie masz Eleanor? - spytał po chwili Harry.
-Musiała iść do biblioteki, by znaleźć jakąś książkę. - wzruszyłam ramionami.
-Mhm. - mruknęli obaj.
W pewnym momencie dosiadła się do nas pewna brunetka, wydawało mi się,że ją znam,ale nie mogłam skojarzyć skąd. Usiadła między Harrym, a Lou i od razu zaczęła lepić się do Styles'a. Zrobiło mi się niedobrze, a Louis musiał zauważyć moją minę, bo zaczął się śmiać.
-Harold, może nam przedstawisz swoją koleżankę. - chrząknął Louis.
-Sorki, to jest Cher, a to moi przyjaciele Anna i Louis - Harry wstał, przedstawiając nas.
Cher, ach to ta, z którą on wtedy spał. Ciarki mnie przeszły i od razu odebrało mi apetyt. Wstałam i wybiegłam ze stołówki w poszukiwaniu El.
Znalazłam ją tam ,gdzie mi mówiła, na tyłach biblioteki.
-El. - podeszłam do niej, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Anna? Anna co się stało?! - wstała i mocno mnie objęła.
-Usiądę sobie Ciebie, dobra? - zapytałam wskazując na krzesło.
-Mów co się stało.
-Byliśmy na tej stołówce w trójkę i nagle podeszła do nas,a właściwe do Harr'ego ta Cher, z którą spał w weekend. - mówiła,a łzy spływały coraz bardziej.
-I on pozwolił jej do was usiąść?
-Taa. - nie miałam siły nic mówić
-Boże. Ty go kochasz, prawda?
-El.... - mruknęłam wtulona w jej włosy.
-Dobra, jak chcesz to idź do domu, a ja powiem, że źle się czułaś. - uśmiechnęła się.
Zrobiłam tak jak mówiła dziewczyna i udałam się do domu. Przypomniałam jej o naszym spotkaniu i wyszłam ze szkoły. W domu opadłam na łóżko i zasnęłam.
*
Obudziłam się godzinę przed wyjściem i w pośpiechu zaczęłam się szykować. Mam nadzieję, że Harry nie zapomniał bo go zabiję. Dla pewności wysłałam mu szybkiego sms'a, że dotrę sama i czy nie zapomniał. Odpisał po chwili, że pamięta. Zadowolona udałam się do łazienki,a po 15 minutach byłam gotowa. Przejrzałam się w lustrze i wyszłam. Zamówiłam sobie taksówkę, auta Harr'ego nie było. Pojechałam do centrum. Eleanor już na mnie czekała przed wejściem. Zabrałam ją pod pizzerie, gdzie już czekali chłopacy.
-Słoneczko! - Louis zaśmiał się na mój widok.
-Sprawa jest prosta, wy idziecie tam,a my zaraz wracamy. - krzyknął Harry.
-Co?! - Eleanor spojrzała na mnie zdziwiona.
-Muszę znaleźć prezent dla mamy Harr'ego i on mi pomaga. - uśmiechnęłam się pokrzepiająco.
Oboje niepewnie weszli do środka, a my szybko uciekliśmy na zewnątrz ze śmiechem.
-To chyba twój najlepszy pomysł. - śmiał się Harry, przyciągając mnie do siebie.
-Wszystkie moje są super. - lekko go odepchnęłam ze śmiechem.
-To co do domu! - zarządził po chwili. - Jedziesz ze mną, pogadamy.
Nie wiedziałam, czy mam się zgodzić, czy nie, ale w końcu przytaknęłam. Wsiedliśmy do jego auta, które po chwili ruszyło.
-Czemu tak szybko wyszłaś? - wiedziałam,że będzie o to pytał.
-Źle się czułam. - chciałam ukrócić temat, odwracając się do okna.
-Jeśli coś jest nie tak, to mi powiedź. - zażądał.
-To nic, na prawdę.
-Jeśli to wina Cher, chcę to wiedzieć.
-Okej, nie lubię jej, nie lubię tych lafirynd, z którymi się zadajesz! - krzyknęłam i odwróciłam się ponownie.
On już nic nie powiedział. Pod mój dom dojechaliśmy w ciszy, a ja wpadłam na pomysł, że zadzwonię do Zayna z samej ochoty drobnej zemsty....
___________________________________________
Rozdział IV :) Mam nadzieję, że się podoba. Dziękuję za komentarze i mam nadzieję, że będzie ich więcej. Jeszcze przez kilka rozdziałów będzie tak troszkę mętnie, ale potem się rozkręci.
Dziękuję i do następnego rozdziału.
Proszę komentujcie ♥
CZYTASZ
Friends
FanfictionAnna i Harry znają się od dziecka. Są najlepszymi przyjaciółmi, mówią sobie wszystko, rozumieją się bez słów. Anna jest spokojną,emocjonalną, wrażliwą osobą, Harry to typowy podrywacz i lekkoduch. Co się stanie jeśli Anna zacznie czuć coś więcej? C...