Tessa (podczas końca kozy)
Wychodząc z klasy spojrzałam na Harrego. Nie wiem czy dobrze robię wychodząc z nim na kawę ale to tylko dla potrzeby szkoły i pani od literatury angielskiej. Pójdziemy na pewno do Sturbucks'a bo gdzie indziej.W progu wpadłam ma Liama powiedziałam mu wszystko a po jak to on..
-No kochana to coś więcej jak praca semestralna. Mówię ci.- szczerzy się Liam.
-On jest przecież z Sussan.
-Nie wiesz zerwał z nią .
-Pisał mi to ale nie wierze mu.
-To lepiej uwierz. Popatrz.- Obraca mnie o 180 stopni i zauważam Harrego odpychającego od siebie Sussan.
NO NIE. Moje nogi same idą a ja wiem nawet co zrobię. Osobiście ustalę godzinę spotkania. Miałam napisać mu sms-a ale jak mogę ją upokorzyć to dlaczego mam nie skorzystać. No nie ??
Podchodzę do nich a ta małpa wytyka mnie palcem. Porypało ją?Chce żebym jej go odgryzła czy co? O nie doigra się... Gdy jestem przy nich całuje Harrego w policzek. Przerwałam mu w dokończeniu zdania o mnie ..chyba. Zapytam się go na "kawie".
-Bądź o 18.00 ok?- mówię mu po czym spoglądam na Sussan która jest bombą przed wybuchem. Po czym odchodzę odwracając się jesze na chwile ostrożnie do Harrego żeby ona nie zauważyła i pokazuje mu język. Niech sobie nie myśli że te jego słodkie dołeczki coś zmienią... O nie.. Nie ma tak dobrze.. Sms... Chym ciekawe od kogo <sarkazm>Myślę siedząc nuż w domu.
Harry: Doskonała aktorka maleńka... (wiem że nie grałaś :*)Do zobaczenia o 17. Ps. Niezły masz tyłek :]
Ja: Ah... To tylko było po to żeby ją wnerwić... Nic więcej :P
Harry: Wiem swoje mała... <rusza brwiami> Szykuj się... Pa.pa Xx
On mnie rozbraja. Wkurza mnie i droczy się ze mną. Nie na widzę go. No może trochę go lubię ale nic więcej.Idę się szykować nie chcę wyglądać jak czarownica ale też nie chce żeby pomyślał sobie że się staram czy coś w tym stylu.Jest 16.30. Mam półtorej godziny chyba wystarczy .
***
Ooooo.... Porobiło się nie??? Ale ja się rozkręcam ;)Panna_w _kapturze Xx
CZYTASZ
9 cyfr
FanfictionEpilog Wprowadzenie... Tessa Young Zwykły dzień w szkole...Dzień jak codzień.-przynajmniej dla mnie-zjadłam coś rano ,pożegnałam się z mamą.Wsiadłam do mojego czerwonego mini i ruszyłam do szkoły...Tak miną mi por...