Tessa
-Co? Możesz powtórzyć?
-To nic istotnego... Naprawde.
-Dla mnie ma to znaczenie Harry...
-Zjadłaś?
Na prawde ja się go pytam o coś tak ważnego a on się jedzeniem interesuje? Ojj... Coś tu nie gra.. I ja już się dowiem co..
-Tak. Możemy jechać.- wstaje i mówię.
-Nie bądź na mnie zła.. Proszę Tess..
-Ok nic si nie stało. Jedzmy już. Jutro szkoła musze się przygotować.
-Spoko.
Nareszcie. Myślałam że już nie dojedziemy... Cała droga bya jakaś sztywna i dziwna. Wysiadam z jego samochodu żegnając się z nim...
-Dzięki.
-Nie to ja dziękuje... Przepraszam za ..za mnie.
-Nic nie szkodzi. Pa Harry. -Wychodzę.
Idę do domu oglądając się raz by pomachać chłopakowi. Co go tak męczy? Nie wiem ale chce się dowiedzieć...
Gdy wchodzę do mieszkania mamy nie ma a na wyspie w kuchni leży karteczka.
Nie ma mnie.Wrócę ok. 24.00 Nie czekaj na mnie;)
Kocham cię mama:*
Biorę szklankę soku jabłkowego i udaje się do pokoju. Kładę się na łóżko z książką do matematyki i chcę się poduczyć przed lekcjami gdy mój telefon wibruje...Harry: Przepraszam :[
Ja: Nie ma za co :)
Harry: A właśnie że jest... Nie chciałem wybaczysz mi mała?
Ja: Mhm...
Harry: Uwielbiam cię... I nie musisz pisać mi już pracy na semestr... To nawet nie była ona ;)
Ja : Co??
Harry: O tak kotku ;)
Ja: Harry jaja sobie ze mnie robisz?
Harry: Wytłumaczę ci to...
Ja: Teraz?
Ja: Harry?
Ja: Kiedy mi to wytłumaczysz?
Ja: ...
Już miałam pisać kolejną wiadomość lecz ktoś zadzwonił do drzwi...I jeszcze sms...
Harry: Zimno mi na dworze... Marznę Tessa :P
***
Oooo.. <3
Panna_w_kapturze W.Xx
CZYTASZ
9 cyfr
FanfictionEpilog Wprowadzenie... Tessa Young Zwykły dzień w szkole...Dzień jak codzień.-przynajmniej dla mnie-zjadłam coś rano ,pożegnałam się z mamą.Wsiadłam do mojego czerwonego mini i ruszyłam do szkoły...Tak miną mi por...