Tessa
Jak on mógł nic mi nie powiedzieć?A może właśnie to chciał mi powiedzieć? Nie wiem, myślę siadając na ławce przed szkołą. Dlaczego tu siedzę? Bo go kochasz idiotko-podpowiada mi moja podświadomość. Ma rację. Coś czuje do tego dupka z charakterkiem. Tego dupka który gada tyle głupich a zarazem mądrych rzeczy. Tego głupiego bruneta z tymi szarymi oczyma, tego Harrego Stylesa który zamieszkał sobie w mojej głowie i nie zamierza się z niej wyprowadzić. Tego szaleńca którego kocha...
-Hej Tessa! Co ci jest? -podchodzi do mnie Louis,który wyrywa mnie z myśli o moim HARRYM. To kolega Liama. Nie znamy się za długo ale go lubię.
-Hej Lou... Nie wszystko ok.-mówię.
-A ok? Spoko wiem co to znaczy. To tak... Yyy jak ma na imię? I a co zrobił?- śmieje się Louis i kuca przede mną.
-Styles.- mówię zakrywając rękoma twarz.- zranił mnie Lou i...- chce mu spojrzeć w twarz ale gdy chce to zrobić orientuje się że już go nie ma.
Co? Co im wszystkim jest? Najpierw Niall potem Louis... Jakby byli zaczarowani i za każdym razem gdy usłyszą słowo HARRY albo STYLES dostają jakiegoś napadu i odchodzą ode mnie. Coś jest nie tak. Ojj musze z nim porozmawiać i to odrazu. Lecz moje plany przerywa dzwonek. OMG mam teraz w-f! Nie mogę się spóźnić bo dostane gałe. Nie mogę... Musze iść załatwię to później przecież dziś nie wyjeżdża nie?
***
Ciekawe co zrobi Tess ?Panna_w_kapturze Xx

CZYTASZ
9 cyfr
FanfictionEpilog Wprowadzenie... Tessa Young Zwykły dzień w szkole...Dzień jak codzień.-przynajmniej dla mnie-zjadłam coś rano ,pożegnałam się z mamą.Wsiadłam do mojego czerwonego mini i ruszyłam do szkoły...Tak miną mi por...