Rozdział 18

228 14 2
                                    

Tessa

Już po tej męczarni... To był chyba najdłuższy w-f na świecie! Pare razy wpadłam na dziewczyny przez niego... Ciekawe co teraz robi? Czy też o mnie myśli? Mysz z nim pogadać. Wychodzę z szatni i wpadam na Britney.

-Hej lasencjo! Idziesz na stołówkę?

-Nie ale...

-To świetnie się składa bo ja idę a ty idziesz ze mną.- śmieje się Bri a ja razem z nią i idziemy na stołówkę. Siadamy przy oknie. Britney poszła po jakieś żarcie dla nas. Po chwili przychodzi i siada naprzeciwko mnie z pełną tacą ,przysówając ją bliżej mnie...

-Zjedź. Dobrze ci zrobi.-uśmiecha się dziewczyna.

-Nie naprawde nie mam ochoty. Źle się czuje.

-Co się dzieje? Coś zrobiłam?

Nie to nie ty. To taki debil... Znasz Harry Styles. Rozkochał mnie w sobie i zostawił bez słowa. Ej tak naprawde to on nic nie zrobił... To moja wina. Tyle mi to zajęło. Zobaczenie tego że tym razem to on  chciał mi to wytłumaczyć a ja zrobiłam z igły widły!!! Musze mu powiedzieć że...

-Hallo! Ziemia do Tessy!-mach mi dłonią przed twarzą kobieta.

-Sorry.. Zamyśliłam się. Ja..-jąkam się jak chora.

-Idź do niego...

-J,ja... Masz racje! Pa. Kocham cię !-krzyczę odchodząc.

Pa pa!-odpowiada Britney. Jestem jej wdzięczna. A tak naprawde to sama sobie jestem wdzięczna...

Gdybym wcześniej z nim pogada to teraz byli byśmy razem na stołówce wpatrzeni w siebie jak w obrazki. On gadał by mi te wszystkie śmieszne głupoty. Jego mądrości-rozmyślam idąc...raczej pędząc przez korytarze szkoły. Wreszcie jestem na placu i wpadam na kogoś, podczas szukania mojego samochodu...

-Przepraszam śpieszy mi się do...Harry?-Spoglądam na wysokiego bruneta.

-Tessa.-tylko tyle wydobywa się z jego ust. Tylko jedno głupie słowo a ja wracam do żywych.

-Ja...

-Cicho...-przerywa mi i wpija się w moje usta.

-Tak mi tego brakowało...-szepcze.

-Mi też.-odpowiadam z uśmiechem.

Gdy wracam na ziemie po pocałunku, zauważam za nim Molly idącą z walizką w naszą stronę...

-Harry idziesz?

Co? Że co do kurczaka? Nie... On nie...

-Zaraz Molly... Poczekaj debilko...-odpowiada mocno Harry.

-Co to znaczy Harry? Gdzie wyjeżdżasz? W poniedziałek?

-Tak. Nie mogę Tessa to to... Nie mogę przepraszam.-mówi i odchodzi.

Widziałam to. Kłamał. Ale dlaczego?
                          ***
Jestem porypana :/ Albo oni? Nie wiem. Jestem zdezorientowana jak Tessa. Ale dlaczego Harry jej to robi? To już w kolejnym i 19 ROZDZIALE!!!

Panna_w_kapturze Xx

9 cyfrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz