Rozdział 22

190 14 0
                                    

Harry

(środa)

Drugi dzień w tym mieście. Strasznie tu. Głośno, pełno ludzi nie to co w UK. I jej tu nie ma. Cały czas o niej myślę. Do nikogo się nie odzywam jakby mnie tu nie było.

(czwartek)

Kolacja z ,,kochaną rodziną". Wszystkie ciotki i wujkowie już są w oczekiwaniu na ślub. Co gorsza dowiedziałem się dzisiaj że będę przemawiał na ślubie! No poprostu zarypiaście! Marzyłem o tym...(facepalm). Jaka szkoda że jej tu nie ma. Na kolacji pojawił się Zayn - syn ciotki- ze swoją dziewczyną Daniell. Zaczęli gadać jak to im dobrze razem jak się kochają. Wstałem...i ruszam do drzwi. Niech się wszyscy walą...

- Harry! Gdzie idziesz?- pyta Molly.

-Jak najdalej stąd...-prycham i wychodzę z lokalu.

(piątek)

Po nie przespanej i zapłakanej nocy-tak kto by pomyślał że ja będę płakał za dziewczyną- przyszedł do mnie wujek i zaprosił mnie na wieczór ostatni wolny dzień przyszłego męża. Zgodziłem się ponieważ było mi troche głupio za wczoraj. Zaczynał się o 18.00. Było tam dużo alkoholu i dziwek. Jednak ja siedziałem cicho na sofie. Po godzinie wróciłem do domu bo było tam nudno jak cholera. Jutro ślub... Biedny John. Ostanie dni wolności...

Następnego dnia...

Już sobota. Wszyscy latają jak szaleni w domy ciotki. Ona sam trzęsie się z nerwów nie mówiąc już o panu młodym. Ja za to nie denerwuje się w ogóle bo mi na nim nie zależy tak jak im . Mi zależy tylko na niej. I teraz już to wiem. Jestem pewny na 100%. Kocham ją. Za godzinę zaczyna się ślub... A ja czekam na nią, z nadzieją że wejdzie przez te drzwi ale to się nie dzieje. Niestety.

-Harry, zaczynamy.- mówi mi wujek.

-Już idę...

- Czekasz na kogoś?-pyta.

- Ta.. A właściwie to nie. Możemy iść.-mówię całkiem rozbity... Co ona ze mną zrobiła? Sprawiła że ją potrzebuje. Tak bardzo potrzebuję.

                        ***

😢 
Panna_w_kapturze Xx

9 cyfrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz