Mili i inne śmietelniczki.

1.1K 70 2
                                    

Zębowa Wróżka.
Przyleciałam do moich wróżek po długiej podróży i słuchałam raportów.Zębów tylko przybywało czter tysiące z USA,
trzy tysiące z kanady i oczywiście piętnaście tysięcy z Chin.
Nagle przyleciał do mnie Jack.
-Powiedziały ci coś?-zapytał odrazu.
-No tak...
-I co myślisz?
-Coś mało przyszło z USA.
-Okey.-odpowiedział lekko zmieszany i odleciał bez słowa.
Zajączek Wielkanocny.
Jestem bardzo zmęczony, pomimo że Wielkanoc była 3 tygodnie temu.Nie rozmawiałem od tametej pory z żadnym strażnikiem. Mikołaj będzie trochę zły, ale trudno pora go w końcu odwiedzić. Chciałem na początku odwiedzić piaskowego ludka ale jest już zajęty. W końcu mamy wieczór.
Tupnąłem nogą i weszłem do jednego z moich tunelów.
Nie był jakoś specjalnie wygodny ale wolę to sto razy niż te chore renifery.Około 10 minut i byłem na miejscu.Jak zwykle po fabryce kręciło się tysiące elfów,które świetnie się bawiły miażdżąc wszystko co im przeszkadzało albo o prostu robiąc hałas.
Yeti pracowały nie przerwanie robiąc nowe zabawki chociaż do gwiazdki jeszcze dużo czasu. Nikt nie zwrócił na mnie nawet uwagi.Wyruszyłem wprost do gabinetu Świętego Mikołaja.
Weszłem jak zwykle bez pukania,a tam Mikołaj rozmawiał o czymś z Jackiem Mrozem.Ten chłopak potrafi mnie tylko denerwować. Niestety musze przyznać czasem się przyda.
-To ten nowy strażnik.Wiem,że to on.-mówił.
-Z tego co mówisz to tylko zwierzę.-odpowiedział Mikołaj.
W tamtej chwili się wściekłem,bo w końcu ja też jestem tylko zwierzęciem.
-Od kiedy to zwierzęta ci przeszkadzają?-wtargnąłem w rozmowę.
-Ten wilk zachowywał się jak każdy inny wilk.Miał tylko fioletowe oczy i jakoś znalazł się u Zębuszki.-powiedział Święty nie zwracając uwagi na to co powiedziałem.
Czekaj.Wilk?!Nagle przypomniałem sobie jak jako mały zajączek uciekałem przed wilkami.Nie zgadzam się na żadnego wilka czy innego psa.
-Tak.To zwykły wilk nie warty uwagi.-powiedziałem szybko.
-Nie było was tam,a pozatym jak byłby to zwykły wilk to dziewczyna by go nie uwięziła!- prawie wszystko wykrzyczał.
-Jaka dziewczyna?-zapytał Mikołaj.
Zmieszany Jack odsunął się lekko.
-Bo widzisz...-zaczął.
-Kto to?-zapytałem.
-Sam niewiem.Pierwszy raz widziałem ją koło siedziby Mroka.
-Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?-Mikołaj był wściekły.
Jack miał coś powiedzieć,ale przerwał mu ciemnobrązowy Yeti.Za nim słychać było wrzaski i co i rusz tłuczonych zabawek.
Czym prędzej wybiegliśmy z gabinetu i ujrzeliśmy jeden wielki chaos. Elfom paliły się czapeczki przez co biegały jak szalone.Yeti próbowało zgasić czapeczki wiadrami z wodą, ale nie trafiały w elfy dzięki czemu woda była wszędzie aż w końcu yeti zaczęło się ślizgać i przewracać.Z początku nie wiedzieliśmy co było tego przyczyną.
Jack Mróz.
Przyczyną całego cyrku był oczywiście elf i jakiś mały smok.
Nie był jakoś strasznie mały, bo elfy mógł na nim spokojnie siedzieć.Niewielki czarny smok o czarnych łuskach posiadał cztery łapy zakończone ostrymi szponami.Jego czarne skrzydła kończyły się czerwonymi piórami.Elf bawił się w najlepsze kiedy w oczach smoka widziałem przerażenie.
Zając chciał w niego rzucić bumerangiem. Na szczęście przeszkodziłem mu zamrażając go.Upadł na ziemię z dźwiękiem pękającego lodu.
Zamroziłem jeszcze skrzydła smoka żeby przestał latać. No i przestał, zaczął spadać. Elfy są wytrzymałe, ale jak jest ze smokami nie wiem. Wystrzeliłem jak strzała w powietrze i w ostatniej chwili złapałem go.
Pomogłem mu uwolnić skrzydła.
Stanął niepewnie na ziemi, rozciągnął się i wystrzelił w górę.
Zdążyłem na szczęście lub nie złapać go za ogon.On znalazł jakieś otwarte okno i postanowił przez nie wylecieć zabierając mnie ze sobą. Widać był to dość silny smok.
Zmieściłem się w oknie i wraz ze smokiem lecieliśmy jak najdalej siedziby Mikołaja.Niestety nie złapałem w porę swojej laski więc jeśli bym się puścił upadek okropnie mnie zaboli. Lecieliśmy tak chyba bez końca. Dolecieliśmy do jakiś gór. Tam usłyszałem to samo przerażające wycie ,które słyszałem u Zębuszki. Wlecieliśmy do jakiejś groty.Tam zastaliśmy tego samego wilka.O tych fioletowych oczach.

Jack FrostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz