Światło Śmierci.

94 4 3
                                    

Jack Frost.
Dziecią które odwiedzaliśmy nic nie było. Tak sie nam przynajmniej wydawało. Odkąd w nasze szeregi wstąpiła Śnieżka, wszyscy chodzą źli i niezadowoleni. Szczęśliwa wcześniej Zębuszka boi się nawet do mnie podejść. Wszyscy siedzimy w bazie u Mikołaja czekając na powrót Śnieżki.
Nawet elfy nic nie psocą. Siedzą grzecznie pod ścianą i nucą jakąś smutną melodie. Yeti dalej nieprzerwanie pracują. Mikołaj z wielkiego wojownika zrobił się starszym panem dla którego nie ma nic pięknego na tym świecie.
Nawet renifery Mikołaja wydają się jakieś ponure.
Matt.
Znaleźliśmy ostatniego smoka. Wygląda na martwego, ale Szczęściara kazała go zabrać. Nie lubię tych stworzeń. Są dziwne i nie pasują do niczego. Niby coś tam znaczą i wogóle, ale dla mnie są jak z innej bajki. Kiedy lądujemy na biegunie zauważam złą aure.
-Niepodoba mi się tutaj. - mówię.
Śnieżka odrazu zeskakuje i zaczyna się rozglądać. Nagle z nikąd zaczynają się pojawiać koszmary.
-Witaj siostrzyczko! - krzyknęła Strata zwracając na siebie uwagę.
-Czego tu szukasz?-pyta Śnieżka.
- Zabieram ciebie i smoczki w góry. - odpowiada z uśmiechem.
Śnieżka.
Stoi przed nami dumna i pewna swego. Wokół niej plątają się koszmary. Za nią stoi jeden ze smoków.
-Myślisz, że to takie łatwe? - pytam.
Zaczęła się śmiać i wyciągnęła spod płaszcza wisiorek z czarnym kryształem.
-To małe cudeńko to stary amulet Nadziejki. Na jej podstawie stworzyłam ich kilka miliardów. Rozdałam dzieciom, nastolatką i niektórym dorosłym. Kiedyś zasilały nadzieją zwierzęta Nadziejki. Dziś zasilają koszmary, uczuciem straty.
Nasilają to uczucie.- powiedziała.
-Razem z nadzieją umarły jej zwierzęta.-powiedział Matt.
Strata się zaśmiała. Gwizdnęła, a jej koszmary przyniosły małą klatkę. W niej znajdował się różowy słonik, złoty wąż, tęczowa żyrafa, skrzydlaty jednorożec w kolorze bieli i myszka ze skrzydłami motyla. Wszystkie wyglądały na wyczerpane.
-Ciężko było je wszystkie złapać.-powiedziała i sięgnęła po myszke.
-Jak? Po co? - pytam nie wiedząc co się dzieje.
-Fakt trochę mi się zeszło. Jednak było warto. Zabieram z nich resztę jej energii. - mówi i myszka z piskiem zaczyna się zmniejszać.
Na ten widok wyciągam miecz i biegnę w jej stronę. Drogę zastawiają mi koszmary. Tnę je bez większych przeszkód. Ona zamiast uciekać stoi z triumfalnym uśmiechem. Kiedy dzieli nas już kilka kroków, Strata wysyła na mnie smoka, który powala mnie na ziemię. Nim zdążę wyjść dostaje czymś w głowę. Później nic...
Jack.
Siedzieliśmy z Zającem grając w karty kiedy wbiega do nas Matt.
-Ona! ONA! - krzyczy jak opętany.
-Co do diaska? - pyta zając.
-Strata ma Śnieżkę! - wykrzykuje.
Zając zrywa się od stołu i łapie za bumerang. Dąbek leniwie się przeciąga. Ja łapie za laskę.
-Co się stało?!-krzyczy Zając.
-Ona... Ona...
-Gadaj! - wołamy.
-Jest gotowa do złączenia. Ma wszystko żeby przeprowadzić ceremonię tak jak będzie tego chciała.- odpowiada zdyszany.
-Przecież nie ma wszystkich smoków, a zwierzęta Nadzieji zginęły podczas rozłączenia. - mówi mój uszaty kolega.
-Nie do końca. - odpowiada Mikołaj.
Wszyscy patrzymy jak ledwo stoi w drzwiach. Jego oczy wydają się takie puste...
-Muszę wam o czymś powiedzieć...-mówi.
###
Hej!
Nie wiem czy ktoś jeszcze to czyta, ale chce wystartować z nową opowieścią o wilkołakach i chciałam zapytać czy będzie ktoś chętny czytać i dać opinie.
Tą książkę za 2/3 rozdziały kończę. Jest to moje pierwsze dziecko. Możliwe że będzie lekko dorastać jednak nie oczekuje fajerwerk. W pracowni mam jeszcze kilka tytułów więc jak będzie kilku chętnych to zrobię ankietę który tytuł opublikować. Rozdziały w nowych powieściach mają minimu 1000 słów. Mam nadzieję że znajdą się chętni! Wesołego lutego!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jack FrostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz