Rozdział X

3.2K 257 18
                                        

Kiedy Leo wreszcie się ogarnął i przestał wrzeszczeć. sprzątnęliśmy za sobą i wyszliśmy z hotelu. Szliśmy na nogach, chcieliśmy się przejść po "upojnej" nocy. Ale się działo (czujcie ten sarkazm). Byliśmy na kolejnych ulicach aż wreszcie doszliśmy (hehe) do upragnionego celu... do mojego domu znaczy się.

- Wchodzisz?

- Nie mogę, idziemy z Charliem na deski, bo ostatnio w ogóle nie mieliśmy czasu pogadać...

- Okay, spoczi. To bajuu. - powiedziałam i pocałowałam go prosto w usta, a on to odwzajemnił. Kiedy wreszcie się odkleiliśmy od siebie poszłam do domu. Usiadłam na sofie nie wiedząc co z sobą zrobić. Leżałam i bezczynnie gapiłam się w sufit. W tym momencie ktoś położył ręce na moich oczach.

- Zgadnij kto to? - usłyszałam głos Charliego.

- Charlie?

- Tak. Skąd wiedziałaś?

- Zaraz... A Leo nie miał się z Tobą spotkać?

- Mi mówił, że będzie u ciebie...

- Co?! - wstałam szybko i zobaczyłam Charliego jak siedzi na fotelu.

- Miło, że nas okłamał...

- Nawet bardzo... A jeśli on mn zdradza? - zapytałam i momentalnie do oczu napłynęły mi łzy.

- Nie myśl tak... chodź. - powiedział po czym rozłożył ręce w geście przytulenia.

Wstałam i siadając mu na kolanach przytuliłam się do niego.

- Dziękuję.

- Nie ma za co.

- Jest. Nawet nie wiesz jak bardzo. Jesteś wtedy... kiedy powinien być on!

- Tak mi przykro...

- Nie przejmuj się.

Siedziałam wtulona w niego.

- Chodź. - powiedział nagle Charlie.

- Gdzie? Po co?

- Nie możesz siedzieć smutna.

- Ja nie jestem smutna...

- Nie wcale... To czemu ryczysz?

- Bo... coś mi wpadło do oka...

- To ja. - zaśmiał się.

- Taaaaak... no oczywiście. - ja dołączyłam.

- No chodź. - złapał mnie za rękę i pociągnął do wyjścia.

- No dobra...

-----------------------------------

Wiem, krótki, nie bijcie, następny będzie dłuższy... Ten jest krótki, bo o 2:40 można być zmęczonym XD. Tb to trzymajcie się <3

ILYSM <3


Dream | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz