Rozdział XXIV

2.3K 198 13
                                    

Od kilku godzin płaczę, siedząc w pokoju. Sama nie wiem do cholery czemu płaczę, ale okay... Usłyszałam dzwonek. Ktoś do mnie dzwoni. Spojrzałam na wyświetlacz. "Charlie Lenehan". Odebrałam.

- Halo?

- Hej. Czemu płaczesz?

- A ty?

- Pierwszy zadałem pytanie.

- Nie wiem.

- Co?

- Nie wiem czemu płaczę. A ty?

- Bo ją straciłem.

- Kate?

- Pamiętasz?

- Nie... To się dowiedziałam od mamy.

- A szkoda... Chciałbym, żebyś pamiętała.

- Czemu?

- Bo tak by było lepiej...

- Dla innych. Wiem.

- Nie, nie dla innych. Dla ciebie. Byłoby ci łatwiej.

- Nom... A tak w ogóle to kim jesteś?

- Jestem przyjacielem Leo i... Byłym chłopakiem Katie.

- Aha... To cześć Charlie.

- Cześć Blue. - jego głos zdradzał, że się uśmiechał.

- Co robisz? - zapytałam.

- Poza płakaniem? Rysuję.

- Fajnie, a pokażesz mi kiedyś swoje prace?

- Jasne. Kiedy chcesz się spotkać?

- Hem... Możemy u mnie. Za godzinę?

- Świetnie. Wreszcie coś nowego.

Uśmiechnęłam się.

- To do zobaczenia.

- No pa.

Rozłączyłam się. Ogarnęła się po czym weszłam na portale społecznościowe. Jak się cieszę, że hasła są zapisane. Obejrzałam na facebook'u i instagramie moje zdjęcia. Miałam dużo zdjęć z Kate. Znów łzy napłynęły mi do oczu. Dlaczego ja tego wszystkiego nie pamiętam?!

Uspokuj się kobieto! - pomyślałam.

Nawet nie zauważyłam, kiedy minęła godzina. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i otworzyłam Charlie'mu. Nie trzymał żadnych kartek.

- Wejdź.

Zaprowadziłam go do pokoju i usiedliśmy na łóżku.

- Pokażesz swoje prace? - zapytałam.

Charlie zawachał się i powoli zaczął podciągać rękawy.

- O mój Boże. - szepnęłam widząc jego "dzieła".

- Nie... Nie wiedziałem co mam zrobić. J-ja byłem z nią taki szczęśliwy. Bałem się powiedzieć o tym Leo. Mimo, że jest moim przyjacielem... To ja się boję. Wiem ile on przeszedł i nie chcę go martwić moimi problemami.

- To dobrze, że mi powiedziałeś. - powiedziałam lekko się uśmiechając.

- Wiem. Nie jesteś zła?

- Za co?

- Za... Za to. - powiedział patrząc na nadgarstki.

- Dlaczego miałabym być zła? - zapytałam.

- Sam nie wiem.

- Ty to jednak głupi jesteś...

- Wiem. - zaśmiał się.

Przytuliłam go.

- Nigdy więcej mi tego nie rób. - szpnęłam mu do ucha.

- Pachniesz jak Kate.

- Miałyśmy takie same perfumy.

- Skąd wiesz?

- Widziałam na jednym ze zdjęć.

- Och. Nie puszczaj mnie.

- Nie zamierzam.

Nagle poczułam ogromny ból i zawroty głowy. Nagle zapadła ciemność.

---------------------
Spokojnie. Nie umarła xD. Jeszcze pięć rozdziałów do końca ;-;. Kocham Was Bejbeje 😍

Dream | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz