Rozdział XXIII

2.4K 209 16
                                        

Dzisiaj ma się odbyć pogrzeb Kate i jej rodziców. Specjalnie zwlekali z nim, żebym mogła na nim być. Skończyłam właśnie się "szykować" do wyjścia. Na sobie miałam czarne legginsy, a do tego zwykłą czarną bluzę. Nie miałam ochoty ubierać sukienki ani potem iść na stypę. Mimo, że jej nie pamiętam... Czułam się okropnie.

***

Aktualnie jest już po pogrzebie, jednak nadal tam stoję. Stoję nad grobem rodziny Kate.

- Hej. - odezwałam się cicho, mimo iż wiedziałam, że mnie nie słyszy i mi nie odpowie. - Nie wiem czy wiesz, ale straciłam pamięć. - moje oczy się zaszkliły. - Nie pamiętam cię, ale wszyscy mówią, że jest... Wróć... Byłaś cudowną osobą. Chciałam cię poznać, ale chyba trochę za późno. Wiesz co jest straszne? Że ja... Ja nic nie pamiętam. Nie pamiętam żadnych sytuacji związanych z tobą. Mama powiedziała, że poznałyśmy się jakieś półtorej roku, a ja pamiętam tylko sytuacje mniej więcej z sprzed dwóch lat. Ciężko jest przeswajać się z myślą, że... - uklękłam, a po moich policzkach spływały łzy. - ...że nigdy nie poznam mojej przyjaciółki. Czuję się z tym okropnie. Wiem, nie znam cię, ale czuję, że... Jestem z tobą blisko. Wróć... Byłam z tobą blisko. Smutne, prawda? Kiedyś byłyśmy blisko, a teraz nawet tego nie pamiętam. Kurde, przez emocje cały czas się powtarzam. Jestem ciekawa co muszą myśleć o mnie ludzie. Jakaś wariatka uciekła ze szpitala. - zaśmiałam się. - Ja naprawdę zaczynam wariować. Mówię niby do ciebie, mimo iż doskonale wiem, że mnie nie usłyszysz. Przepraszam. Pewnie nie zdążyłam ci tego tyle razy powiedzieć ile powinnam. Dziękuję, bo nie zdążyłam podziękować ci za to co dla mnie zrobiłaś, a napewno było tego dużo. Obiecuję, ci że się spotkamy jeszcze. - wstałam i otarłam sobie kolana. Położyłam dłoń na grobie i delikatnie po nim przejechałam. - Ja się będę zbierać. Odwiedzę cię w najbliższym czasie. Cześć.

Po tym odeszłam. Szłam powoli ulicą. Nie było ciemno. Wręcz przeciwnie było jasno. Dopiero za kilka minut miała wybić dwunasta. Wreszcie dotarłam do domu. Otworzyłam drzwi. Udałam się do salonu gdzie na sofie siedziała moja mama i jakaś kobieta.

- Cześć Blue. - przywitała się mama.

- Hej mamo. - odpowiedziałam. - Dzień dobry. - zwróciłam się do kobiety.

- To jest pani psycholog Diana Light.

- Będę przeprowadzała z tobą rozmowy i spróbujemy pomóc ci z amnezją. - uśmiechnęła się przyjaźnie.

- Dobrze. To kiedy zaczynamy? - zapytałam.

- Jutro do ciebie przyjdę. Poznamy się lepiej. - nadal się uśmiechała. - Kolejne spotkania będą dotyczyły twojej przeszłości. - pokiwałam na znak, że rozumiem. - Dobrze to ja już idę. Do widzenia. - dopowiedziała pogodnie.

- Do widzenia. - odpowiedziałyśmy z mamą chórem.

Kobieta wyszła, a ja poszłam do kuchni coś zjeść. Z lodówki wyciągnęłam mleko, które nalałam do kubka, który wstawiłam do mikrofali na dwie minuty. Potem wyciągnęłam z jednej z szafek miskę do której nasypałam płatków.

- To twoje ulubione. - powiedziała mama. - polubiłaś je kilka miesięcy temu i od tamtej chwili zawsze te kupuję.

- Dziękuję. - powiedziałam szczerze.

Potem usłyszałam piknięcie mikrofali. Wyciągnęłam kubek, a jego zawartość przelałam do kubka.

Zjadłam szybko przygotowane danie po czym podeszłam do mamy która oglądała wiadomości ze ściągniętymi brwiami.

- Co się stało? - zapytałam.

- Nie złapali jeszcze tego mordercy.

- O mój Boże. - powiedziałam i zakryłam sobie usta.

- Mam nadzieję, że zrobią to szybko.

- Ja też. - zgodziłam się z mamą.

------------------------
Zapraszam na kolejny rozdział ❤❤. Jak Wam się podoba? Kom i gwiazdy mile widziane :P.

ILYSM, moje Bejbeje ❤❤

Dream | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz