Obudziłam się i od razu zbiegłam po schodach. Na śniadanie zjadłam dwie kanapki z dżemem. Postanowiłam, że dziś otworzę tę paczkę. Po skończonym śniadaniu podeszłam do pudła i wyniosłam je na piętro wyżej. Nie było ciężkie. Usiadłam na podłodze wyciągając wszystko. Najpierw obejrzałam ubrania. Kate miała taki sam gust jak ja. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Znalazłam sukienkę, którą opisywała. Ubrałam się w nią. Leżała idealnie. Obejrzałam się w lustrzę i momentalnie w moich oczach stanęły łzy. Poszłam do pokoju i wyciągnęłam jej perfumy. Miała takie same jak ja. Kolejną rzeczą były zdjęcia i filmy. Oglądałan każde zdjęcie po kolei. W mojej głowie mgła zaczęła się przeżadzać. Widziałam to. Słyszałam rozmowy i piosenki, które razem słuchałyśmy. Widziałam każde wspólne wyjście, nasz koncert w moje urodziny, przyjęcie. Łzy ciekły po moich policzkach strumieniami. Potem odpaliłam filmy na laptopie. Widziałam jej uśmiechniętą twarz i rozpłakałam się jeszcze bardziej. Obejrzałam jedno nagranie z trzydzieści razy. Na nim byłyśmy razem po raz pierwszy na plaży.
- Jezu, ale ta woda jest... Mokra. - wypiszczała Kate.
- Dobrze, że nie sucha debilu. - wypaliłam.
- Nie znasz się! Może być sucha. - zaczęła się śmiać.
Odłożyłam kamerę tak, że wszystko nagrywała i razem pobiegłyśmy do morza.
- Raz się żyje lamusie. Wchodzimy na trzy. - powiedziała.
- Okay. - wypiszczałam wbiegając do zimnej wody.
- Raz. - zaczęła.
- Dwa. - dopowiedziałam.
Wtedy przyszła większa fala i zalała nas obie. Zaczęłyśmy się śmiać. Podeszłam do kamery i ją wyłączyłam.
Włączyłam nagranie po raz kolejny i płakałam. Kolejne przedstawiało mnie i ją na zakupach.
- No chodź, pobawimy się w Tap Modl. - powiedziałam.
- Masz zrytą banie. Ale okay. - zaśmiała się.
- Pierwsza wystąpi modelka Katie. - stanęła na środku sklepu i przyjmowała różne pozy.
- Dziwna jesteś skarbie.
- Beze mnie twoje życie było by nudne. - zaśmiała się.
- W sumie to masz rację. - odpowiedziałam ze śmiechem.
Koniec nagrania. Kolejne było chyba najlepsze.
- Patrz. - powiedziała blondynka.
- Hm?
- Tam. Jakie ciacho.
- Leć poderwać.
- Okay. - zaśmiała się.
Wstała, a ja trzymałam kamerę. Cały czas miałam ją w ich stronę. Wszystko było słychać.
- Hej przystojniaku. - powiedziała.
- Hej piękna. Pomóc w czymś?
- Wiesz... Zgubiłam swój numer telefonu, mogę twój?
Zachichotałam. Do stolika podeszła jakaś dziewczyna.
- Odczep się od mojego chłopaka...
- Pff... To on przystawiał się do mnie.
Ona zdzieliła ją torebką.
- Przecież byłam obok...
Kate podbiegła do mnie.
- Masz to?
- Tak. - zaczęłam się głośno śmiać.
Koniec nagrania. Płakałam jak nie wiem co. Oglądnęłam po raz kolejny raz zdjęcia. Wzięłam telefon i wybrałam numer Leo.
Odebrał po trzech sygnałach.
- Halo?
- Hej.
- Czemu płaczesz?
- Bo... Bo ja muszę ci coś powiedzieć.
- Blue, co się stało?
- Przyjedźcie do mnie z Charlie'm.
- Okay.
Rozłączyłam się. Do pokoju weszła mama.
- Co się stało? Usłyszałam jak płaczesz.
- Poczelajmy na chłopców, dobrze?
- Yhym.
Siedziałyśmy w ciszy, aż chłopcy wreszcie przyjechali. Usłyszałam trzask drzwi i kroki na schodach. Chwilę potem drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
- Hej. - wydyszał Leo.
- Cześć. - dopowiedział Charlie.
- Hej.
- Więc o co chodziło? - zapytała mama, kiedy chłopcy usiedli na łóżku.
- Muszę wam coś powiedzieć.
- Nie trzymaj tak w napięciu.
- Bo... Bo ja otworzyłam paczkę i przejrzałam wszystko. Dzięki temu, że to zrobiłam... Ja wszystko pamiętam.
Wszyscy wstrzymali oddech.
- Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, tę audycję w radiu. WSZYSTKO!
------------------------
I właśnie do tego było mi potrzebne pudło xD. Jutro dodam epilog. Nadszedł koniec! I od razu mówię, całą końcówkę miałam zaplanowaną. Dziękuję za komentarze i gwiazdki, jesteście wielcy ❤❤ILYSM ❤❤❤
